„ – Możemy jeszcze godzinami rozmawiać o
naszych błędach. Albo przejdziemy nad nimi do porządku dziennego i od tej
chwili będziemy robić wszystko jak należy. – Zagryzłam dolną wargę. – Więc proszę,
jeszcze raz zapytaj mnie, czy się z tobą umówię, żebym mogła wreszcie udzielić
ci prawidłowej odpowiedzi.”
Drugi tom serii, nowi bohaterowie, studenckie życie w tle
i miłość czająca się tuż za rogiem. Nadchodzi „Trust Again” Mony Kasten,
powieść, w której autorka obiera sobie za cel przyjaźń przeradzającą się w coś
głębszego. Nie znajdziecie więc tutaj ani relacji hate-love, ani mrocznego bad
boya. Co zatem skrywa całkiem zgrabnie zaprojektowana okładka? Wszystkich
wielbicieli pozytywnie romantycznych historii o podrygach uczuć młodych
dorosłych zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Spencer nie kryje
się z tym, że chętnie zaprosiłby Dawn na randkę. Dziewczyna dobrze go zna,
lubi, a nawet czuje ten dreszcz ekscytacji, kiedy pojawia się tuż obok niej.
Dlaczego zatem nie dopuszcza do siebie myśli wejścia w nowy związek? Ponieważ
sparzyła się na starym i postanowiła, że przez najbliższy czas nie da się
omotać żadnemu facetowi. Przeszłość za bardzo bolała.
Sęk w tym, że
Spencer bywa wytrwały, a Dawn zauważa, że potrafi być o niego zazdrosna. Czy
kiedy oboje odkryją wzajemne trudne sekrety minionych lat, będą stanowili dla
siebie oparcie? Czy w końcu zrozumieją, że mogą sobie zaufać?
DUET TEGO TOMU
W pierwszym tomie serii autorka zapoznała czytelników z
gburowatym Kadenem, który nie od razu wszystkim przypadł do gustu. Teraz
postawiła na kontrast i pozwoliła wejść w światło reflektorów przewijającemu
się po drugim planie „Begin Again” Spencerowi, który w tej części, u boku Dawn
gra pierwsze skrzypce. Chłopak jest przyjacielski,
pomocny, umie się zabawić, ale i zadbać o swoją partnerkę. To taki typ, który
potrafi adorować, budować pozytywną atmosferę unikając bycia ciepłą kluchą.
Zdecydowanie go polubiłam, choć przyznam, że na co dzień w książkach to
mroczne typy budzą we mnie większe emocje. Spencer niesie ze sobą jednak pewną tajemnicę dotyczącą członka
rodziny, o którym nie chce mówić. To zdecydowanie również zaważyło na jego
atrakcyjności, bo przecież kiedy wszystko od razu zostaje podane na tacy, robi
się nudno. Dawn z kolei… budzi we mnie
mieszane uczucia. Z jednej strony nic do niej nie mam, z drugiej niektóre z jej
zachowań uważam naprawdę za lekko naciągane. Ostatecznie, poznawszy całą
sytuację, starałam się ją zrozumieć. Niemniej jednak i tak momentami naprawdę
irytowała mnie swoim zachowaniem względem Spencera.
NIEORYGINALNA,
CZYLI SŁOWO NA TEMAT AKCJI
Podobnie jak to było w przypadku pierwszego tomu, tym
razem autorka również nie sypnęła
powalającą świeżością pomysłu. Mamy młodych ludzi, trudną przeszłość i dość
przewidywalny przebieg akcji. Dopracowane
dialogi i rozbudowane tło, dzięki któremu fabuła nie skupia się wyłącznie na niegasnących uczuciowych
wątpliwościach i nieudanych podbojach miłosnych sprawiają, że całość czyta się
zaskakująco dobrze. Kolejny raz autorka daje dowód na to, że nawet na bazie schematycznej historii można
zbudować coś trafionego.
WĄTKI POBOCZNE
Jak już wspomniałam, „Trust Again” to powieść o miłości, ale nie jedna z tych, w
której bohaterowie pospiesznie lądują razem w łóżku, a potem przeżywają już
tylko pikantne ochy i achy. Tutaj wszystko rodzi się etapowo, pośród rozlicznych „za i przeciw” czy poprzeplatanych wątków pobocznych. Owszem, jest
namiętnie, w szczególności w drugiej połowie, niemniej jednak autorka wyraźnie
akcentuje także inne tematy, nieraz stanowiące długie przerywniki w relacjach
pomiędzy głównymi bohaterami. Są Allie i
Kaden z poprzedniego tomu, jest współlokatorka nimfomanka, owiana zmową
milczenia Olivia, są pisane w tajemnicy opowiadania erotyczne czy bardzo
zamożni rodzice głównego bohatera, który dziwnie zachowuje się przebywając w
ich towarzystwie. W biegnącej dość leniwym
rytmem powieści coś jednak się dzieje.
PODSUMOWANIE
„Trust Again” to
przewidywalna, ale przyjemna historia z bohaterem potrafiącym poruszyć serce
bez zbędnego zarzucania stron wiecznymi wybuchami namiętności. Są wątki
poboczne, dobry styl autorki i jest też postać Dawn, za zachowanie której ta
część dostanie ode mnie (w porównaniu z poprzedniczką) minusa. Ze względu
na akademickie tło, język postaci oraz ich nie zawsze rozsądne decyzje, książkę
raczej sugerowałabym faktycznie młodym czytelniczkom. Szukacie powieści o ewoluującej
przyjaźni z czarującym chłopakiem na przedzie? Wiecie czego szukać.
Seria: Begin Again
// Trust Again // Feel Again
Za książkę bardzo serdecznie
dziękuję wydawnictwu Jaguar.
Muszę jeszcze nadrobić pierwszy tom. 😊
OdpowiedzUsuńTak będzie lepiej. Pomimo tego, że druga część może funkcjonować jako samodzielna historia, w tle przewijają się losy bohaterów z pierwszego tomu, więc mimo wszystko lepiej zacząć od początku.
UsuńBardzo fajna seria. Oba tomy przypadły mi do gustu i chętnie poznam trzeci :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo :) Jestem bardzo ciekawa losów współlokatorki Dawn.
UsuńPierwszy tom był dla mnie bardzo przeciętny więc na siłę kontynuacji szukać nie będę. Ale nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńJa drugi oceniłam o pół punktu niżej niż pierwszy, więc skoro jedynkę oceniłaś na przeciętną, z tą będzie podobnie.
UsuńTakie lżejsze i bardziej przewidywalne książki też się przydają. Nie czytałam tylko jeszcze pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńDruga część może funkcjonować jako samodzielna historia, więc obeszłoby się bez jedynki, ale w tle przewijają się losy bohaterów z pierwszego tomu, więc mimo wszystko lepiej zacząć od początku.
UsuńDo pierwszego tomu mnie przekonałaś, tutaj podobnie, mimo schematyczności chciałabym poznać tę historię
OdpowiedzUsuń