„ […] Tag Taggert został moim najlepszym
przyjacielem. Był przy mnie, gdy go potrzebowałem, i nigdy mnie nie opuścił.
Więc muszę go odnaleźć.”
Amy Harmon została jedną z moich ulubionych autorek. To
zabawne powiedzieć tak po przeczytaniu jednej jej książki. Czasami jednak wystarczy
właśnie tylko tyle, by dostrzec potencjał i talent, który staje się gwarancją kolejnych
wspaniałych, czytelniczych uczt. Autorka urzekła mnie niebanalnością treści,
wyjściem poza schemat i odwagą w kreowaniu nietuzinkowych postaci. Jakże więc
wielka była moja radość, kiedy dowiedziałam się o premierze kolejnej książki
Amy Harmon, „Pieśń Dawida”. Niebezpiecznie zabierać się za czytanie z
wygórowanymi oczekiwaniami, a jednak zaryzykowałam, bo nie dało się inaczej.
Zapraszam za recenzję powieści, która jeszcze przez jakiś czas na pewno ze mną
pozostanie.