„Wiedziałam,
że – niezależnie od wszystkiego – dziecko, które we mnie rosło, zostało poczęte
z miłości. Nawet jeśli jego ojciec nie kochał mnie, ja kochałam wystarczająco
za nas oboje.”
Była przyjaźń Liz i
Trevora, która z czasem zaczęła ewoluować i przybierać na sile, a gorzki smak
niepowodzenia w końcu został złagodzony przez sporą garść słodyczy. Był klub ze
striptizem, w którym November pracowała jako księgowa i w którym poznała
Ashera, pragnącego ją uratować. Lekkie historie miłosne fundowane czytelniczkom
przez Aurorę Rose Reynolds teraz idą o krok dalej, a światłą reflektorów padają
na Lilly i Casha. Macie ochotę na kolejnego przystojniaka serii z until na przedzie. Zapraszam zatem na
recenzję powieści „Until Lilly”.