piątek, 22 czerwca 2018

"Tryjon" - Melissa Darwood.
W świecie umarłych można znaleźć miłość,
czyli historia pewnej niepamięci.


„Nasza osobowość to glina, emocje to woda. Woda stanowi spoiwo dla gliny, sprawia, że dzięki niej budulec staje się plastyczny i ułatwia formowanie trwałych przedmiotów.”

Co dzieje się z człowiekiem, kiedy umiera? Choć nauka zdaje się znać odpowiedź na prawie każde pytanie, śmierć wciąż pozostaje wielką zagadką. A nieodkryte tematy i wielkie nieznane wzbudzają najwięcej obaw. Właśnie tym, którzy lękają się przejścia na drugą stronę dedykuje Melissa Darwood swoją kolejną książkę. „Tryjon”, czyli jedna z bardziej oryginalnych, ale i tajemniczych historii tego roku, to pełna niespodzianek opowieść o życiu po śmierci, o miłości i trudnej drodze prowadzącej do niewinności. Jesteście gotowi na nieziemskie wrażenia? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Dla Milii każdy kolejny dzień staje się gigantycznym wyzwaniem. Dlaczego? Bo cierpiąc na pewne zaburzenia, co jakiś czas traci świadomość po to, by potem odzyskać ją w zupełnie innym miejscu, nieraz także w trakcie niezrozumiałych sytuacji.

Pewnego dnia dziewczyna budzi się w naprawdę nieprzyjemnych okolicznościach, w ciemnej celi bez okien. W Tryjonie, miejscu, do którego trafiają ludzkie dusze. Ponoć umarła, ale przed śmiercią zabiła człowieka i popełniła samobójstwo. Czy aby na pewno? Przecież zupełnie nic nie pamięta. Ale jeśli nie okaże skruchy i zostanie uznana za winną, czeka ją wieczne potępienie.

Czy tak łatwo udowodnić niewinność stojąc na przegranej pozycji? Czym jest tajemniczy Tryjon i czy można znaleźć miłość tam, gdzie wokół czai się mrok?

MILA, CZYLI KILKA W JEDNYM
Ostatnio mam szczęście do niecodziennych bohaterów, tak jest i tym razem. Dlaczego? Mila cierpi na  dysocjacyjne zaburzenia tożsamości. Ma tak zwaną osobowość wieloraką. Na wskutek przebytych traum, w jej ciele zagościło kilka osób, a można znaleźć pośród nich między innymi opryskliwą Annę czy zdolnego do popełnienia najgorszych czynów Roberta. W efekcie Mila tylko czasami odzyskuje panowanie nad własnym ciałem, a by przywołać jej pierwotne ja, potrzeba spokoju, bezpieczeństwa i nie lada wysiłku. Czy Pretor Zachary, strażnik, towarzysz jej pozaziemskiej podróży, ale i mężczyzna, który może zaoferować jej coś więcej niż służbową pomoc, okaże się dla niej lekiem na wszystkie problemy?

CZYM JEST TRYJON?
Na potrzeby tej historii autorka wykreowała zarezerwowany tylko dla jej książki świat, rzeczywistość oświetloną przez półksiężyce, w której czas liczony jest nie na minuty, ale oddechy. Wysoki sąd, przed którym stają winni, przypomina nie tylko procesy odbywające się tutaj na ziemi, przed odbyciem kary, ale przede wszystkim biblijny Sąd Ostateczny, a zamiast do nieba czy piekła, skazaniec trafia – w zależności od wyroku – na Wyspę Zbawionych, Nawróconych czy Potępionych. Przy czym chyba nie trzeba wyjaśniać, jak przerażającym miejscem jest ta ostatnia. Dla mnie majstersztyk. Zdaję sobie sprawę z tego, że jedni zarzucają autorce zbyt słabo rozbudowane opisy i faktycznie, jak na książkę z takim tłem te 300 stron to niewiele. Jako że jednak nie jestem fanką rozległych charakterystyk, nie odczuwałam dyskomfortu, a wyobraźnią dopracowałam sobie ewentualne braki.

NA MIŁOŚĆ NIGDY NIE JEST ZBYT PÓŹNO
Życie po śmierci, wielki sąd i kara. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to przygnębiająca historia, więc po co się z nią babrać. Nic z tych rzeczy. To przygoda przez wielkie P, w której nie brak elementów zaskoczenia, finalnej niepewności i nie brak miłości. A któżby się spodziewał, że bohaterka odnajdzie ją w takim miejscu? Melissa Darwood chyba wzięła sobie do serca powiedzenie, że na miłość nigdy nie jest za późno.

NIE TEORIA, A PRAKTYKA
Dla tych, którzy liczą na rozbudowany temat osobowości wielorakiej, z objaśnieniami wyjętymi rodem z podręcznika do psychologii, książka może okazać się delikatnym rozczarowaniem. Autorka nie zagłębia się w teorię, a pokazuje praktykę, co jak dla mnie stanowi kolejny plus. To czego nie wiedziałam, doczytałam sobie w Internecie, już po zakończeniu całej książki.


PODSUMOWANIE
„Tryjon” polecam poszukiwaczom niebanalnych wrażeń i niestandardowych treści. Autorka, już ponoć nie pierwszy raz, udowodniła, jak rozległą posiada wyobraźnię i jak sprytnie potrafi przelać własne pomysły na papier, łącząc wszystko w angażującą i oryginalną historię. Jak już wspomniałam, nie ma tutaj szczegółowych opisów świata przedstawionego i by w pełni zaangażować się w historię, trzeba zmobilizować do współpracy własną wyobraźnię. Ja jestem zadowolona. Więc czekam na kolejne powieści autorki.

wydawnictwo: SQN
kategoria: literatura młodzieżowa, fantasy
ilość stron: 300
data wydania: kwiecień 2018

Tę książkę oraz inne nowości znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji.


17 komentarzy:

  1. Skoro jest niebanalnie to się skuszę.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością jest. To już chyba taka cecha charakterystyczna powieści tej autorki, że bardzo odbiegają od schematów.

      Usuń
  2. Faktycznie książka wydaje się oryginalna, ale ciągle mam wrażenie, że to nie moje klimaty, więc nie ciągnie mnie do niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja też nieczęsto decyduję się na książki z nutą fantasy, ale tutaj nie żałuję. Może kiedyś sama się przekonasz, że czasami warto zrobić wyjątek.

      Usuń
  3. Książka przede mną. Czeka na półce :) Będzie to moje pierwsze spotkanie z autorką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było również i moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Ale mam ochotę na więcej.

      Usuń
  4. Książkę mam w planach. Fabuła wydaje się oryginalna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością jest oryginalna. Ja nie czytałam dotąd czegoś podobnego, więc jest szansa, że książka i Ciebie zaskoczy.

      Usuń
  5. Temat osobowości mnogiej jest szalenie ciekawy. I nieustannie zdumiewają mnie historie z nim związane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś oglądałam film z podobnym tematem, ale nigdy nie czytałam takiej książki. Byłam więc bardzo pozytywnie zaskoczona świeżością pomysłu autorki.

      Usuń
  6. Przekonuje mnie oryginalność, chociaż ta powieść wciąż przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś zupełnie innego :) Autorka ponoć zawsze funduje takie oryginalne treści, ja z pewnością będę chciała przeczytać kolejne jej książki.

      Usuń
  7. Zaciekawiła mnie ta pozycja :)
    Będę ją miała na uwadze w moich planach czytelniczych. Coś nietypowego tak jak lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie oryginalna powieść. Niekoniecznie dla ludzi lubiących życiowe scenariusze, za to dla poławiaczy "perełek" na pewno tak. Polecam :)

      Usuń
  8. Nie wiem, tak jakoś od początku nie ciągnęło mnie do tej książki i chyba to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś zupełnie oryginalnego, więc ciężko mi powiedzieć, czy przypadłaby Ci do gustu. Ale zawsze można spróbować :) Może kiedyś się skusisz.

      Usuń
  9. Oryginalnie. Fantastyczne klimaty to nie do konca moja bajka, ale widzę że tutaj ta alternatywna rzeczywistość może mi się spodobać

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...