Czy lubimy się bać? Niby nie, no bo sytuacje wywołujące
przyspieszone bicie serca jakoś tak niespecjalnie wpływają na nasze
samopoczucie. A jednak nieraz zachwycamy się oglądanymi na ekranie telewizora
horrorami czy też sięgamy po powieści grozy, które wywołują dreszcz ekscytacji
i przerażania, będący właśnie strachem. Już w czasach dzieciństwa
poszukiwaliśmy mrocznych przygód. Ile razy wypatrywaliśmy czerwonych oczu,
złowrogo spoglądających na nas zza okna? Jak często wieczorne cienie grały w
naszej wyobraźni rolę duchów, przez które spędzaliśmy noce szczelnie okryci
kołdrą, aż po czubek głowy? Strach był przygodą i nadal nią pozostaje, bo wciąż
jest w stanie pobudzić nasz organizm tak, że funkcjonujemy na najwyższych
obrotach. Czy warto odbierać więc dzieciom szansę na takie wspomnienia? Ci, którzy
wahają się z odpowiedzią, powinni przeżyć niesamowite dni u boku Lichotka,
głównego bohatera nowej powieści grozy dla dzieci, autorstwa Iana Ogilvy. Tylko
ostrożnie, bo czary jego mrocznego opiekuna, Bazylego Deptacza, mogą dosięgnąć
i Was.
Lichotek Stubbs, jedenastoletni sierota, znajduje się pod
opieką odrażającego opiekuna, jakim jest Bazyli Deptacz. Rodzice chłopca,
którzy zginęli na wskutek ataku jadowitego węża, pozostawili go samego, toteż
ktoś musiał się nim zająć. Lichotek nie ma łatwego życia. Bazyli żywi go
odpadkami i zabrania wszystkiego, co może sprawiać przyjemność. Skromna
garderoba i brak rozrywek sprawiają, że chłopiec czuje się zaniedbany, jednakże
nie narzeka na swój los. Pewnego dnia odkrywa, że na strychu mrocznego domu, w
którym mieszka, znajduje się duża, elektryczna kolejka należąca do jego
opiekuna. Bazyli więc pozwala mu na nią patrzeć w swoim towarzystwie,
aczkolwiek przenigdy nie zgadza się na to, by Lichotek sam mógł chociaż chwilę
nią posterować. Pomysłowy chłopiec, chcąc odrobinę się zabawić, obmyśla chytry
plan. Doprowadzając do sytuacji, w wyniku której Bazyli na jakiś czas wychodzi
z domu, korzysta z tego, co dotąd nie było w jego zasięgu. W pewnej chwili,
testując niesamowitą kolejkę, orientuje się, że opiekun obserwuje jego
poczynania i bynajmniej nie jest z tego zadowolony. Przerażony Lichotek zaczyna
go przepraszać, ale Bazyli nie zamierza słuchać i rzuca na niego czar. Z ciałem
chłopca dzieje się coś dziwnego. Kurczy się bowiem do bardzo małych rozmiarów i
odtąd, jak opiekun zapowiedział, Lichotek będzie bawił się w jego kolejne do
końca życia. Co to jednak oznacza?
„Bazyli się nie powiększał. To Lichotek robił się coraz mniejszy. Taboret, na którym siedział, zdążył rozciągnąć się po obu stronach tak, jakby wcale nie był taboretem, tylko raczej szerokim stołem. Poza tym Lichotek już nie kiwał sobie nogami parę centymetrów nad podłogą. Podłoga była teraz bardzo, bardzo daleko dole, a Lichotek najwyraźniej siedział na krawędzi wysokiego urwiska, tak wysokiego, że gdyby spadł, z całą pewnością by się zabił.”
„Lichotek i czarnoKsiężnik” to pierwszy tom serii o
przygodach małego chłopca. Lichotek, skromny, pomocny i niezwykle pomysłowy
dzieciak, musi przejść przez długą, przerażającą drogę, podczas której na
każdym kroku czyhają na niego różne zagrożenia. Bazyli Deptacz, jego opiekun,
wydaje mu się dziwnym, skąpym i wzbudzającym odrazę człowiekiem, jednakże chłopiec
wkrótce ma się przekonać o tym, że ma do czynienia z szalonym czarnoKsiężnikiem.
W ich zimnym, przepełnionym karaluchami domu dzieje się coś dziwnego. Na
strychu, gdzie między krokwiami być może czai się wielkie zło, znajduje się
elektryczna, doprecyzowana w każdym calu kolejka. Lichotek, na wskutek
mrocznego czaru, musi się stać jej mieszkańcem, lecz kiedy nadchodzi noc, jego
życie znajduje się w wielkim zagrożeniu. Czy pomysłowy chłopiec odkryje
rozwiązanie, które pozwoli mu się uwolnić? Czy pomimo małego ciałka i braku
jakichkolwiek mocy, ma szansę zwalczyć potężnego, złego czarnoKsiężnika? Czy Lichotek
okaże się jedynym mieszkańcem kolejki? A może wielka makieta niesie ze sobą o
wiele więcej niespodzianek, aniżeli mogłoby się wydawać?
Pierwsza część serii o przygodach niezwykłego chłopca, to
niewątpliwie pełna przygód powieść grozy dla dzieci, która pobudzi ich
wyobraźnię i wprowadzi w magiczny świat, w którym wszystko jest możliwe. Ciemny
strych, stary, mroczny dom i krążące wokół karaluchy kreują otoczenie, w którym
żadne dziecko w rzeczywistości nie chciałoby się znaleźć. Co innego jest jednak
wtedy, kiedy sięga się po dobrze napisaną książkę, która pozwala przekroczyć
próg realnego świata i wstąpić w ciemne zaułki zła. Lichotek, sympatyczny i
zdolny bohater, zabiera młodego czytelnika do swojego życia, by udowodnić mu
między innymi to, że kreatywnie myśląc, można pokonać nawet największy strach.
„Na górze, między krokwiami strychu rzeczywiście coś było. Coś strasznego. Coś, co go miało skrzywdzić. Coś, czego musi się wystrzegać za wszelką cenę.Jakiś stwór.”
Tej powieści nie można jednak traktować jak skutecznego
„zastraszacza” dla dzieci, z powodu którego długo nie będą mogły zasnąć. „Lichotek
i czarnoKsiężnik” to napisana zabawnym językiem historia, w której magia i mrok
faktycznie grają ważną rolę, ale nie są tym czymś, czym dla dorosłego
czytelnika książkowe horrory. Ian Ogilvy nie paraliżuje strachem, a bawi,
zapewniając doskonale spędzony czas i niezapomniane wrażenia, okraszone nutą
dreszczyku emocji. Wyraźny podział bohaterów na tych dobrych i złych pomoże
młodemu czytelnikowi bardzo szybko wniknąć w cała akcję i wyrzeźbić opinie na
temat poszczególnych postaci. Dzięki temu już na samym początku wiadomo, z kim
można się pośmiać, a kogo należy skutecznie się wystrzegać.
Przygody Lichotka to nie jałowa paplanina, która
skutecznie zniechęci młode pokolenie do czytania. Owa książka ma właśnie to COŚ,
co przyciąga i przekonuje do siebie nawet dorosłego i doświadczonego mola
książkowego. Czyta się ją szybko, fascynując się każdym kolejnym działem, a pomaga
w tym sporej wielkości czcionka. Całość zaś zwieńczona jest ciekawymi ilustracjami,
które ułatwiają wyobraźni zbudować całą niezbędną, właściwą atmosferę.
Polecam wszyssssssstkim,
małym i tym dużym, którzy wciąż jeszcze lubią się trochę bać. Z Lichotkiem
wkroczycie w świat pozytywnego strachu, magii i radości, wspólnie pokonując
wielkiego czarnoKsiężnika. Sądzę, że książka kierowana jest głównie dla dzieci
szkoły podstawowej, chociaż nie powinni nią pogardzić także ci nieco starsi
czytelnicy. Przecież Flawia de Luce i Harry Potter także bawili wszystkie
pokolenia. Teraz jednak muszą usunąć się w kąt, bo nadchodzi Lichotek i jego
magiczne przygody.
moja ocena: 5/6
wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
premiera: 12 marca
2015
ilość stron: 205
Zainteresował Was Lichotek? W takim razie zapraszam Was TUTAJ.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.