W naszym świecie, w rzeczywistości ludzi, żyją sobie
dookoła nas różnorodne zwierzątka. Duże i małe jakoś radzą sobie w przyrodzie,
funkcjonując w określony sposób. A jednak, jak się okazuje się, nie wiemy o
nich wszystkiego. Ich świat, magiczny i tajemniczy, niewiele różni się od
naszego. Bo chociażby zwyczajny kret, który według nas tylko kopie tunele,
niewiele przy tym widząc, może wyruszyć
w poznawczą podróż i spotkać prawdziwych przyjaciół. A szczur, który w wielu
ludziach wzbudza odrazę, swoją łódką zabiera innych w krajoznawczy rejs,
opowiadając przy tym całkiem ciekawe historie. To my, ludzie, jesteśmy zbyt
ślepi, by to zobaczyć. Nigdy nie jest jednak zbyt późno. „O czym szumią
wierzby”, której autorem jest Kenneth Grahame, to opowieść o naturze, o nieznanym
świecie naszych przyjaciół – zwierząt, to melodia, którą niosą ze sobą wierzby.
Nadchodzi wiosna. W powietrzu czuć zapach ciepłego,
muskanego delikatnym wiatrem powietrza. Krecik, wziąwszy się do pracy,
remontuje swoje przytulne mieszkanko. Jednakże pozimowa aura porusza jego
nozdrza i zachęca do wyjścia poza swoje terytorium, by nacieszyć oczy kolorowym
światem. Dość szybko napotyka Szczura, zaś ten, nie żałując Kretowi czasu,
zabiera go do łódki, by pokazać mu kawałek swojego otoczenia. Zaszyty dotąd u
siebie, dzięki Szczurkowi odkrywa miejsca i poznaje ludzi, o których dotąd nie
miał bladego pojęcia. I tak, z czasem, do grona jego znajomych dołącza bogaty
Ropuch czy też Borsuk, a każdy z nich wnosi w życie Kreta coś całkiem nowego. Każdy
też jednak przekazuje sobą odrębną historię, pełną sukcesów, porażek, wyzwań i
zagrożeń. Bo przecież zwierzęta, jak szumią stare wierzby, wiodą losy niemniej
ciekawe, od tych ludzkich.
Przygody przyjaciół zwierzęcego świata nie polegają tylko
na nudnych obserwacjach przyrody. Tutaj toczy się prawdziwa historia, a
zapierające dech wydarzenia nieraz dają bohaterom nieźle popalić. Krecik,
początkowo niepozorny, potrafi wykazać się odwagą i sprytem. Szczurek, przyjacielski
i uczynny, nie szczędzi znajomym pomocy i towarzystwa. Borsuk, chociaż nieufny
względem obcych i nieco wycofany, hojnie obdarza swoimi dobrami przyjaciół, a
Ropuch… no cóż… Bogaty, ale niezbyt rozsądny Ropuch, niejednokrotnie wpada w
tarapaty, ale dzięki temu zapewnia czytelnikom wiele ciekawej rozrywki.
To właśnie tutaj przeczytamy o tym, jak czterej
przyjaciele poradzili sobie z łasicami, czy też jak to Ropuch znalazł się w
lochu i z niego wydostał. Czym jest Dzika Puszcza i cóż niebezpiecznego w niej
czyha? Czy przyjaciele wyciągną jakieś wnioski i lekcje ze swoich niezwykłych
przygód?
„O czym szumią wierzby” to wyjątkowo klimatyczna bajka.
Czytelnik, często bardzo młody, ma okazję poczuć zapach łąk i zaglądnąć do
przytulnych mieszkań zwierzątek. Ich domki, norki czy też jamy – wyposażone w
cieplutkie salony ogrzewane kominkiem, ozdobione zapasami jedzenia, pobudzają
wyobraźnię i wprowadzają w całą treść niezwykłą, swojską aurę.
Książka nie byłaby jednak tak wyjątkowa, gdyby nie
ilustracje wykonane przez Ernesta H. Sheparda. To właśnie dzięki nim
nietuzinkowy świat przyrody staje się o wiele bliższy. Borsuk odziany w nocną
koszulę, Ropuch w stroju kobiety czy też obrazy przedstawiające nieznane dotąd nikomu
domki bohaterów. To wszystko zachwyca, a świadomość tego, że ilustracje były
wykonane już dawno temu, korzystnie wpływa na ich atrakcyjność.
„O czym szumią wierzby” to nie nowość. Ten tytuł
zaszczyca młodsze i starsze pokolenia już od stu lat. A jednak opowieści o
świecie przyrody i o zamieszkujących ją zwierzętach są wciąż aktualne i bardzo
przystępne. Wydawnictwo Vesper wyszło
naprzeciw czytelniczym oczekiwaniom z niezwykle pięknym egzemplarzem. Twarda
oprawa i kultowe ilustracje nadają książce kunsztownego wyglądu, przez co to,
co wyszło spod pióra Kennetha Grahame’a, doskonale nadaje się jako prezent dla
osoby w każdym wieku. Bo przecież czytelnicy w nieco starszym wieku z chęcią
powrócą do lat dzieciństwa, a młode pokolenie będzie miało okazję poznać tę
niezwykłą opowieść, która cieszy świat już przez tyle długich lat.
Poczuj i Ty magiczny zapach świata, który wymyka się spod
naszych samodzielnych obserwacji i daj szansę poznać ten świat także Twoim
dzieciom.
moja
ocena: 5/6
tłumaczenie: Maciej
Płaza
tytuł
oryginału: The Wind in the Willows
wydawnictwo: Vesper
data wydania:
listopad 2014
liczba stron:
240
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Vesper.
Gdy byłam dzieckiem, to się w niej zaczytywałam. Leży na mojej półce od niepamiętnych czasów ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że te ilustracje są po prostu piękne. Oczarowały mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w sam raz na wieczory dla mam i ich dzieci, myślę, że przy takich tworzy się właśnie rodzinna atmosfera.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuń