Książki Danki Braun
mają jedną, wyjątkową, charakterystyczną cechę. Czy obyczajowe, czy sensacyjne,
czy o romansach, czy też zdradach, treść wszystkich została uwita wokół
bliższej czy dalszej rodziny Orłowskich. I choć każda z nich przynosi świeżą,
nową historię, jest w nich nuta swojskiego, znanego już stałym czytelnikom
autorki klimatu. „Nie chodź po lesie nocą” to kolejny kryminał, którego sam
tytuł zdaje się być swego rodzaju ostrzeżeniem, drobną zapowiedzią czyhającego
w ukryciu zagrożenia. Czego zatem możecie się spodziewać po odchyleniu okładki?
ZARYS FABUŁY
Orłowscy mają okazję spędzić urlop w
towarzystwie bliskich, na czele z kuzynką Mariolą, w niewielkiej miejscowości
zwanej Żuradą. To właśnie tam, podczas wiejskiego festynu zostaje zamordowany
biznesmen Jacek Wąsowski, u boku którego przyszło im wcześniej przebywać. Rozpoczyna
się śledztwo, któremu przewodzą komisarz Bieda i Marek Biegler. Rodzinne
niesnaski, zdrady, firma… wszystko zostaje wzięte pod lupę, bo kiedy dochodzi
do tragedii, sekrety muszą opuścić swoje kryjówki. A u Marioli i jej zabitego
męża tajemnic nie brakowało.
Kto miał motyw i kto zabił? Żona, kochanek,
wspólnicy, dziwaczni mieszkańcy wsi? Podejrzany może być każdy.
DRUGOPLANOWI ORŁOWSCY
Opis osobowości wszystkich
bohaterów książki w tym wypadku okazałby się stratą czasu. Po pierwsze dlatego,
że mnogość postaci oraz cała paleta
charakterów zajęłyby połowę recenzji. Po drugie, można się domyślić, że przy kolejnej książce z udziałem tych
samych postaci, mamy do czynienia z niewymuszoną i naturalnie wypadającą wiarygodnością
zachowań. Autorka zachowuje swobodę
wypowiedzi przy okazji każdego z bohaterów, konsekwentnie pociągając nadane już dawno temu zarysy temperamentu i
usposobienia poszczególnych ludzi. Ograniczę się zatem do stwierdzenia, że na
drugim planie przewijają się Orłowscy,
z tą niegasnącą, pozytywną zazdrością i widoczną chemią – pomimo ogromnego
stażu małżeńskiego, który posiadają. Jest też niestroniąca od kąśliwego
komentarza córka czy inteligentny Mark
Biegler.
MIESZKAŃCY ŻURADY NA PIERWSZYM PLANIE
Tym razem na
pierwszy plan wychodzą mieszkańcy wsi Żurada. Atrakcyjna kuzynka Mariolka, jej mąż denat, który przez chwilę miał
okazję dać się poznać i raczej nie zrobił pozytywnego wrażenia. Jest i młody, kontrowersyjny Łukasz, z którym Jacek zabraniał
spotykać się córce oraz cała plejada wiejskich perełek, od plotkarek
zaczynając, na wszystkowiedzącym i sprawiającym wrażenie chorego na autyzm
Grzesiu kończąc. Przy takiej mieszance wybuchowej na myśl przychodzi jedno
skojarzenie. Będzie się działo.
POWIEŚĆ OBYCZAJOWA Z NUTĄ KRYMINAŁU
Akcja powieści
mknie dość niespiesznie. Autorka raczej nie skupia się na usilnym dawkowaniu
kolejnych sensacyjnych zdarzeń. Swoją książkę opiera na dialogach, na rodzinnych problemach, rozterkach,
sekretach, a więc przede wszystkim, na
warstwie obyczajowej. Stąd już z góry zapowiadam, że dla nastawiających się na kryminał czytelników ta historia może okazać
się rozczarowaniem. Nie ma tutaj trzymającego w napięciu, wielkiego
śledztwa (chociaż śledztwo samo w sobie jest), zaś klimat nie przypomina wywołującej
palpitacje serca grozy. Mamy zagadkę i oczywiście trzeba ją rozwiązać, a Danka
Braun potrafi zaskoczyć i nie
zawahała się tego zrobić także i tym razem. Ja, jak zwykle, na trafionym
wytropieniu winnego – poległam.
DLA KOGO?
Miłość dzielona wiekiem, związek, na który niejedna osoba
zareagowałaby stwierdzeniem „tak nie wypada”. Właśnie taki motyw główny obrała
sobie autorka za cel. Zdrady, poszukiwania własnej wartości, pragnienie bycia
docenioną czy frustracja. W tle pozornie
beztroska wieś, w której każdy może mieć swoje za uszami. I ma. „Nie chodź
po lesie nocą”, w mojej ocenie, to naprawdę dobra książka, z plastycznymi opisami, ale co najważniejsze –
chwytliwymi dialogami. To jednak powieść obyczajowa z elementem kryminału, więc
jeśli liczycie na typową krwawą sensację podszytą zaledwie cienką warstwą wątków
pobocznych, możecie poczuć się rozczarowani. Wasza satysfakcja zależna jest
więc od tego, czego szukacie. Książkę polecam więc fanom Danki Braun i
czytelnikom ciekawych, polskich obyczajówek z sekretem na czele.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Prozami.
Jeszce się zastanowię, czy sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńWarto, jeśli lubisz takie dobre, polskie powieści obyczajowe z kryminalnym wątkiem. Ale mimo wszystko lepiej zacząć poznawanie rodziny Orłowskich od początku, czyli pierwszych książek Danki Braun. Wtedy łatwiej się we wszystkim połapać.
UsuńDla stałych czytelników to fajna sprawa, że wszystko krąży wokół znanego wątku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Gorzej dla tych, którzy sięgają po taką ksiażkę bez znajomości poprzedniczek. Niby to odrębna i samodzielnie funkcjonująca historia, ale mimo wszystko można odczuwać lekki dyskomfort, bo tych stałych bohaterów jest tutaj sporo i zdecydowanie polecałabym wszystkim zacząć po prostu czytanie Danki Braun od początku, czyli jej pierwszych książek.
UsuńLubię książki, w których autor potrafi zaskoczyć. Tę również mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńDanka Braun jest w tym naprawdę dobra. Jeśli więc masz ochotę na wciągającą, polską obyczajówkę, polecam :)
UsuńMuszę przeczytać jakąś książkę autorki :) Uwielbiam plastyczne opisy *.* A skoro ich nie brak w tej książce to chętnie dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńA jak nie tej to innej powieści autorki :)
Zobaczę czy jest coś w bibliotece :D
Radzę jednak zacząć od pierwszych książek autorki. Jako że każda książka Danki Braun opowiada o losach rodziny Orłowskich (stanowią odrębne historie, ale są w one w pewien sposób ze sobą powiązane), łatwiej Ci będzie zaczynając od początku.
UsuńDobrze, dziękuję za radę :) Tak też zrobię ;)
UsuńNie znam innych książek z Orłowskimi i zastanawiam się, czy Nie chodź po lesie nocą nie odłożyć do czasu przeczytania poprzednich.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się w tej książce już tytuł, a teraz, po zaznajomieniu się z Twoją recenzja nabrałam jeszcze większej ochoty na czytanie. Jako mieszkanka wsi aż za dobrze znam ten klimat plotek ploteczek (jak sobie wyobrażę,cze u nas kogoś na festynie mordują, to... Legenda na całe lata by była!)
Nie przeszkadza mi, że obyczaj dominuje nad kryminałem, tym bardziej, że chwalisz dialogi.
Chociaż każda książka Danki Braun to odrębna historia, naprawdę radziłabym Ci zacząć od początku, od jej pierwszych książek. Mimo wszystko. Dlatego, że łatwiej Ci będzie wtopić się w cały ten klimat. Wiadomo, że to na początku autorka nakreśliła dokładne zarysy postaci, więc zabierając się za nie od środka czy końca serii, czytanie nie będzie stanowiło już takiej przyjemności. Niemniej jednak twórczość Danki Braun serdecznie Ci polecam.
UsuńBardzo fajna historia. Miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńJa również :) Jak pozostałe książki Danki Braun.
UsuńMam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam. Nastawiam się na dobrą lekturę.
OdpowiedzUsuńOj tak, nie będziesz zawiedziona. Chyba że nastawiasz się na krwawy kryminał. Ja uwielbiam powieści Danki Braun i ta również mnie nie rozczarowała.
UsuńDzisiaj skończylam ją czytać i jestem naprawdę mile zaskoczona, spośród tych, które czytałam, chyba zostanie moją ulubioną. Nie przepadam za wątkami miłosnymi i takimi uczuciowymi historiami, ale jestem pod dużym wrażeniem, jak szczerze, emocjonalnie i pięknie autorka potrafi kreować miłosne opowieści.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią. Autorka ma dar budowania wiarygodnych, sympatycznych postaci. Jej książki czyta się tak, jakby to wszystko działo się tuż obok nas.
UsuńJuż sam tytuł przyciągnął moją uwagę. Jestem ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. Danka Braun to świetna autorka. Ale radzę Ci zacząć czytanie jej książek od początku, bo w każdej z książek pojawiają się powiązani ze sobą bohaterowie.
UsuńA ja nie znam żadnej z tych książek. Ale zaciekawiłas mnie, rozejrze sie za nią :-)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabyś ochotę na twórczość Danki Braun, szczerze polecam. Z tym, że radzę zacząć zapoznawanie się z jej książkami od początku. Bo w pewien sposób wszystkie są ze sobą nieco powiązane.
UsuńCzytałam;) Uwielbiam książki Danki Braun i ta nie jest wyjątkiem:D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość autorki więc dla mnie pozycja obowiązkowa
OdpowiedzUsuń