„Nie bój się przyszłości,
bo tam spotkasz znów mnie.
Kiedy wrócę,
świat będzie inny.”
Ta przygoda zaczęła się w książce „Kiedy zniknę”, więc
niezaznajomionych z pierwszym tomem czytelników odsyłam wpierw do recenzji
tejże właśnie powieści. Historia, w której nie zabrakło emocji ma swój dalszy
ciąg, a ja postanowiłam się przekonać co słychać u bohaterów i jaki ostateczny,
wielki finał przygotowała dla nich autorka. Powróciłam więc do Rokietnicy, choć
miałam okazję „postawić” stopę także w innych rejonach naszego kraju i kolejny
raz przyjrzałam się poczynaniom młodych dorosłych, którym los zgotował na ziemi
piekło. Zapraszam na recenzję książki „Kiedy wrócę”.
ZARYS FABUŁY
Mateusz układa
sobie życie u boku muzyki i lekcji z dziećmi. Jego piosenki są pełne emocji,
tym bardziej, że przychodzi mu spotkać skrywającą tajemnicę dziewczynę.
Kosma zaczyna
samodzielnie oddychać, a więc mogłoby się wydawać, że to, co najgorsze,
pozostało już za nim. Czasami jednak rany psychiczne okazują się o wiele
gorsze, aniżeli te cielesne, widoczne gołym okiem. Niepotrafiący poradzić sobie
z nieodległą przeszłością chłopak kończy związek z Matyldą, która stanowiła
jego jedyne oparcie.
Przed ważnymi
decyzjami stają także Wojtek i Ewelina oraz Leon i Weronika. Jakie scenariusze
przygotowało dla nich życie?
DWA POKOLENIA
Bohaterami tej książki zostali młodzi, choć wystarczająco ciężko doświadczeni już ludzie
pochodzący z różnych środowisk, choć złączeni przyjaźnią, miłością czy
przeszłością skrywaną przez ich rodziny. Różni
pod względem osobowości, podążający innymi ścieżkami i szukający odmiennych
sposobów na własne problemy. Muzyka,
ucieczka, zamknięcie się w sobie… a emocji, lęku, strachu i nadziei zarówno w
ich życiu, jak i w tej książce nie brak. Za
ich plecami, niczym cienie, krąży starsze pokolenie, być może już nie tak
akcentowane jak w poprzedniej części, ale wciąż dające o sobie znać. Namieszają
tutaj rodzice głównych bohaterów, oj namieszają. I zaskoczą czytelnika
przemianą, rozwojem sytuacji czy finałem.
ELEMENT ZASKOCZENIA
Autorka ma lekkie pióro, w wyniku czego buduje
przystępnych bohaterów i chwytliwe sytuacje. Szanuje emocje czytelnika po to,
by móc potem uderzyć prawdziwą sensacją.
Być może w tym tomie nie ma już tak
wielu zwrotów akcji, jak w poprzednim, jednak wciąż pozostaje ich wiele i
niektórych z nich kompletnie się nie spodziewałam. A fakt, że w przypadku
książki gatunku New Adult da się jeszcze zaskoczyć już w sam w sobie świadczy
dla mnie o oryginalności i
wartościowości powieści.
PALETA EMOCJI
Jest zdrada,
rozstanie, wewnętrzna przemiana, nieśmiałe kontakty przeradzające się w coś
więcej i jest zaufanie. Nie brakuje
także śmierci, bo przecież autorka wie, że słodkie i ociekające wyłącznie
powodzeniem scenariusze zaliczane są do mało wiarygodnych bajek. Smutek i ból mieszają się z radością, płacz
z muzyką, a nadzieja idzie w parze z rozpaczą. W tej książce wszystko i
wszyscy znajdą swoje miejsce. Gdzie? U boku kogo? Z jakimi wnioskami? Tego
zdradzić Wam nie mogę.
W PORÓWNANIU Z
PIERWSZYM TOMEM…
Jak na dylogię przystało, jeśli ktoś decyduje się na
przygodę u boku owej historii musi mieć świadomość tego, że czeka go
przeczytanie dwóch książek. Najlepiej
zaopatrzyć się w oba tomy od razu i nie robić zbyt długiej przerwy pomiędzy ich
czytaniem gdyż Agnieszka Lingas-Łoniewska wyposażyła je w sporą liczbę
bohaterów. A że pamięć lubi zawodzić, potem można mieć problem się w tym
wszystkim odnaleźć. Drugi tom z
pewnością dorównał poziomem pierwszemu i stał się dowodem na to, że autorka
w temacie powieści dla młodzieży ma jeszcze wciąż wiele do powiedzenia.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Oba tytuły już goszczą w mojej biblioteczce, więc niebawem będę czytać. 😊
OdpowiedzUsuńŻyczę udanej lektury. Przypuszczam, że się nie zawiedziesz :)
UsuńBardzo przyjemnie czytało mi się tą dylogię.
OdpowiedzUsuńMnie również towarzyszyły same pozytywne odczucia.
UsuńNie znam tej serii, ale już po opisie fabuły mam wrażenie, że to książka jakich wiele. Ten fragment, który mówi, że zostawił ją mimo iż był jego życiową podporą.. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to takie wracanie i rozstawanie się na siłę, jak to bywa w niektórych romansidłach.
OdpowiedzUsuńHmmm... Może masz rację. Niemniej jednak naprawdę sporo się tutaj dzieje (także ze względu na sporą liczbę bohaterów) więc generalnie ja ukończyłam serię zadowolona.
UsuńKiedyś z pewnością przeczytam, uwielbiam książki autorki
OdpowiedzUsuńJa również :) W ciemno sięgam po kolejne jej powieści.
UsuńŚwietna seria, bardzo dobrze mi się ją czytało :)
OdpowiedzUsuńMnie również przy czytaniu towarzyszyły same pozytywne odczucia :)
UsuńChętnie przeczytam obie części, bo jestem ich naprawdę ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle rzadko sięgam po powieści dla młodzieży, ale chyba na te dwie się skuszę, bo lubię takie historie jak ta ;)
OdpowiedzUsuńPowinnaś być usatysfakcjonowana. Sporo się tutaj dzieje i książki potrafią zaskoczyć :) Agnieszka Lingas-Łoniewska to jedna z lepszych polskich autorek tworzących powieści gatunku New Adult.
UsuńJa to chyba jestem jakaś dziwna, że nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tek autorki... Zazwyczaj mam tak, że czytam takie pozycje, które cieszą się mniejszym zainteresowaniem. Niemniej nadchodzi taki moment, kiedy i ja w końcu sięgam po "nowości" (czyt. stare ale dla mnie nowe :D). Zazwyczaj orientuję się w nowościach aczkolwiek okazję czytać je mam dopiero długo po fakcie. Wyjątki stanowią dla mnie współpracę recenzenckie. To jedyna okazja żeby być choć trochę na bieżąco przynajmniej w moim wypadku.
OdpowiedzUsuńJa mam wprost odwrotnie, ale bardzo bardzo się cieszę, że sięgasz po książki mniej popularne, bo w ten sposób dajesz szansę tym mniej reklamowanym, a często równie dobrym powieściom i autorom. Nie ukrywam, że też bym tak chciała. Ale po prostu tyle jest teraz słynnych nowości, które dostaję do recenzji, że na te pozostałe brakuje mi czasu.
UsuńMyślę, że z czasem przeczytam te książki. Po pierwsze dlatego, że planuję zapoznać się z wszystkimi powieściami autorki. Po drugie lubię książki tego gatunku, więc tym bardziej. Na razie jednak aż tak mnie do nich nie ciągnie, więc mam ja na liście "na kiedyś". Oby mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńmam w planie nadrobić powieści tej autorki, być może jedną uda się przeczytać już sierpniu
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie! Pary razy już widziałam propozycje od novae res związane z tą autorką. Musze w końcu sięgnąć po jakąś książkę. Od czego warto zacząć?
OdpowiedzUsuń