poniedziałek, 16 lipca 2018

„Rozdarte serce” - Scarlett Cole. Cykl Tatuaże. Tom 2.
Plus i minus w pikantnej historii.


„Zobaczymy, co się stanie, gdy ty spotkasz miłość swojego życia, Brody. Pewnie nigdy byś nie przypuszczał, na co cię wtedy będzie stać ani ile będziesz Gottów na nią czekać.”

Pierwszy tom cyklu Tatuaże zyskał wiele fanek. Historia Harper i Trenta, okaleczonej przez byłego partnera dziewczyny oraz przystojnego tatuażysty, pomimo dość schematycznej fabuły potrafiła wypełnić luki przyjemną kreacją bohaterów, którym nietrudno było kibicować. Nie minął rok, a na rynku wydawniczym zagościła kolejna część, tym razem z udziałem innych pierwszoplanowych postaci. „Rozdarte serce” z Cujo i Dreą na czele to kolejny ognisty romans, u boku którego nie można narzekać na brak pikanterii. Czy jednak poza gorącym seksem autorka zafundowała coś jeszcze? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Drea to dziewczyna, która całe swoje życie poświęca chorej matce. Praca, kolejny etat, zmagania z podupadającą na zdrowiu, niełatwą w kontakcie rodzicielką. Brody vel Cujo, to facet z niewybredną przeszłością, jako dziecko porzucony przez matkę, stąd niechętnie wchodzący w głębsze układy z kobietami.

Teraz mają okazję się spotkać i współpracować przy okazji pewnego wydarzenia. Choć na początku zdają się reprezentować dwa zupełnie różne światy, z czasem odnajdują wspólny język. Czy coś, co pomiędzy nimi iskrzy, to wyłącznie fizyczne pożądanie?

JAK PLUS I MINUS
W pierwszej części serii mieliśmy okazję zaledwie liznąć postaci Cujo. Przyznam, że pierwotnie zrobił na mnie zupełnie inne wrażenie. Wydawało mi się, że otacza go warstwa mroku, tymczasem w drugim, poświęconym mu tomie okazało się, że to naprawdę przystępny facet. I nie brak mu dobrego humoru. Jego przeciwieństwem jest Drea, udręczona, strapiona życiem kobieta, która nie ma czasu na własne przyjemności. Ograniczona przez ciężką pracę i pomoc chorej matce, czuje się przytłoczona, ale jednocześnie decyduje się na poświęcenie. W zestawieniu tych dwojga to on zrobił na mnie większe wrażenie, był o wiele bardziej namacalny, niż nieco papierowa i nie do końca spójna w swoim zachowaniu Drea. No cóż, w tej części bohaterowie nie wypadli tak przekonująco, jak w poprzedniej, a przynajmniej nie wszyscy. Bo do Cujo raczej nie mogę się doczepić.

KRYMINALNY DODATEK
Akcja rozpoczyna się dość mozolnie. Potrzebuje czasu, by móc się rozkręcić. Potem pojawia się niejasny wątek kryminalny, który z jednej strony staje się urozmaiceniem pomiędzy scenami namiętności, z drugiej sprawia wrażenie niedoszlifowanego diamentu, który mógł być brylantem tej powieści, a pozostał tylko węglem. Nie wszystko mi tutaj grało.

SEKS
Nie rozczarują się wielbicielki pikantnych ujęć, bo finezyjnego, choć zamkniętego w ramach standardu seksu tutaj nie brak. Co to oznacza? Jest seks na zgodę i na niezgodę, na poprawę humoru, ale i kiedy humor dopisuje. Choć pojawiają się dość dosadne określenia co poniektórych części ciał, same sceny zbliżeń nie porażają wulgarnością.

WĄTKI POBOCZNE
Oprócz stojącego na pierwszym planie motywu miłości głównych bohaterów, w tle pojawiają się rodzinne problemy. Jest umierająca matka, czyli dość smutna sprawa, ale jest i kukułcza miłość pewnej matki z przeszłości, która po prostu porzuciła swoje dziecko. Myślę, że autorka miała fajny pomysł, jednak jego dopracowanie nie do końca poszło zgodnie z planem.


PODSUMOWANIE
Drugi tom serii Tatuaże został dotknięty słynną klątwą, co oznacza, że można zauważyć tutaj tendencję spadkową jakości treści. Dobra teoria, a więc koncepcja akcji, przeciętna praktyka – a więc realizacja pomysłu i dopracowanie szczegółów. W efekcie 5 na 10, bez plusa czy minusa, za to z szansą na to, że kolejna część okaże się lepsza. Może dla niezaznajomionych z tym gatunkiem czytelniczek książka stanie się przyjemnym sposobem na jeden wieczór. Dla weteranów romansideł to po prostu średniak. 

wydawnictwo: Akurat
kategoria: romans
cykl: Tatuaże (tom 2)
ilość stron: 350
data wydania: czerwiec 2018

Cykl Tatuaże: Najtwardsza stal // Rozdarte serce

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.

10 komentarzy:

  1. Nie znam tego cyklu jeszcze. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom jest w porządku. Ale ten mocno zawiódł.

      Usuń
  2. Możliwe, że dam szansę tej serii. Szkoda tylko, że ten wątek kryminalny i te wątki poboczne nie zostały bardziej dopracowane, ale ja takie romanse lubię, więc kiedyś pewnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, bywa i tak. Pierwsza część może Ci się spodobać. Drugiej wcale nie trzeba czytać, bp to już inni bohaterowie. No ale zawsze możesz sięgnąć, żeby wyrobić sobie na jej temat własne zdanie.

      Usuń
  3. Zgadzam się, trochę powiało nudą w fabule :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, bywa i tak. Z tego co zauważyłam po dodaniu posta na FB, wiele osób ma bardzo podobne zdanie na jej temat.

      Usuń
  4. Pierwszego tomu nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy jest całkiem przyjemny. Ten niestety... nie bardzo.

      Usuń
  5. Za sredniaka podziekuje (szkoda mi najbardziej watku kryminalnego), ale może tom pierwszy przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli nie tylko dla mnie ten tom by dużo słabszy od pierwszego. Pierwszy był naprawdę świetny, mimo okropnej okładki. Dostałam dokładnie to co lubię w takich książkach i miałam ogromne oczekiwania co do tego. Szczególnie, że prawie rok czekałam. A niestety coś poszło nie tak. Wątek kryminalny schrzaniony po całości. Bohaterzy bez wyrazu a już na pewno Cujo, który w pierwszym tomie zapowiadał się na twardziela, a w swoim był ciepłą kluchą. Szkoda :( Liczę jednak, że w kolejnych częściach autorka bardziej się postarała i będą dużo lepsze.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...