„Po to
mamy dłonie, byśmy mogli uchwycić nimi kogoś innego. I trzymać. I nie puszczać.”
Sięgając po „First
Love” nie miałam pojęcia, że to jedna z tych książek, które faktycznie łamią
serce. Wiedziona doświadczeniem liczyłam na kolejną lekką i beztroską
młodzieżówkę Feeria Young, a przecież wydawnictwo uprzedzało, chociażby na
okładce – tuż pod streszczeniem, że pojawią się łzy, które warto dla tej
historii poświęcić. Czy faktycznie tak jest? Dziś nie będę trzymać Was w
niepewności i powiem już na samym wstępie, że właśnie przyszło mi poznać
najbardziej dojrzałą, wartościową, a co za tym idzie – najlepszą powieść tego
roku wydaną przez Feeria Young. O tym, jak okazuje się wyjątkowa, w dzisiejszej
recenzji.
ZARYS FABUŁY
W głowie Axi rodzi
się szalony pomysł. Ucieczka. Dziewczyna marzy o tym, by wyrwać się ze szponów
obojętności i poznać świat, który przecież skrywa tak wiele ciekawych rzeczy.
Do wielkiej podróży potrzebuje jeszcze tylko jednego. Towarzysza. I to nie byle
jakiego. Konkretnego. Tego, w którym skrycie się podkochuje. Więc kiedy Robinson podejmuje wyzwanie,
zaczyna się najbardziej szalony okres w życiu ich obojga. Wielka podróż, w
trakcie której odkryją nie tylko miłość, ale i przeznaczenie. Z finałem, który
udowodni im, jak nieprzewidywalna bywa przyszłość i jak ważne jest to, by
czerpać szczęście z każdej podarowanej chwili .
CARPE DIEM
Carpe diem, z łacińską sentencją w myślach zakończyłam
czytanie tej książki i teraz rozpoczynam nią analizę akcji powieści. Bo choć na
pozór przypomina ona beztroską historię o miłości, w rzeczywistości jest czymś
o wiele głębszym. Wielkie marzenia,
skradziony motocykl, spontaniczna podróż i niezapomniane przeżycia.
Ulotne chwile i skrywane w sercu pragnienia, bliskość tej drugiej osoby, której
mówi się wszystko, choć nie potrafi wyznać uczuć. Młodzieńcza werwa, beztroskie podejście do życia, nagle
zderzają się ze ścianą. Następuję zupełny zwrot, który zmienia nie tylko losy
bohaterów, ale także klimat tej książki. Odtąd przestaje przypominać poprawiającą
humor, lekką młodzieżówkę Feerii Young. A każdą kolejną stronę czyta się z
czyhającą w podświadomości niepewnością
i obawą.
PRZYJACIELE? CHYBA
JEDNAK COŚ WIĘCEJ…
Bohaterowie powieści, odważni, zabawni, bardzo pozytywnie
zakręceni. Gotowi na kolejne wyzwania,
na które być może nigdy by się nie zdecydowali, gdyby nie mieli siebie. Axi od zawsze była grzeczną dziewczynką,
teraz porzuca dawny wizerunek i walczy o szczęście tak, jak od dawna o tym
marzyła. Z kolei pomysłowy Robinson, chłopak z sercem na dłoni, zdaje się nie
widzieć żadnych niemożliwych do przebycia granic. Oboje świetnie się
uzupełniają, nie stronią od docinek, humoru, budując optymistyczną aurę
zdecydowanie poprawiającą nastrój. Choć przez długi czas bazują na relacji przyjacielskiej, i fanom
namiętnych treści już z góry zapowiadam, że nie ma tutaj wielkich scen uniesień – z czasem wkraczają na inny poziom
znajomości, przekonując się o tym, że miłość to przede wszystkim wsparcie i
bycie ze sobą bez względu na przeszkody.
WIELKA PODRÓŻ
W Las Vegas, na gwieździe Toma Cruisa, w kradzionym
aucie, przytulnym namiocie czy przed obliczem surowego policjanta. „First Love”
to książka o miłości, o nieplanowanych
przeszkodach, o życiu, śmierci, ale przede wszystkim o wielkiej podróży. Tej krajoznawczej, poprzez ziemie Stanów
Zjednoczonych i tej w głąb siebie, budującej nie tylko wspomnienia, ale i doświadczenia.
FOTOGRAFIE
To, co z decydowanie wyróżnia tę powieść spośród wielu
innych, to biało-czarne zdjęcia dość
gęsto przeplatające treść. Dopasowane do fragmentów są jak skradzione
chwile, niepozowane, zaś pełne
naturalności i spontaniczności. Intymne, mające w sobie duszę. Ciekawe doznanie,
dość niespotykane, ale mające swój cel, który moim zdaniem znalazł logiczne
uzasadnienie. Dzięki nim uwierzyłam w tą historię jeszcze bardziej i choć
zupełnie się tego nie spodziewałam, intensywnie ją przeżyłam.
PODSUMOWANIE
Liczyłam na słodycz, tymczasem musiałam przełknąć smak goryczy. I choć to książka o
pierwszej miłości młodych ludzi, to także historia o wielkiej podróży, o
zdobywanej dojrzałości, o mierzeniu się
z trudami losu, o śmierci i sensie istnienia. Są emocje, jest radość, nadzieja,
wsparcie, jest także ból i są łzy. To książka na lato, ale nie dla tych,
którzy spodziewają się lekkiego i nieangażującego odmóżdżacza. To głęboka i ostatecznie trudna do
przełknięcia powieść, dla której warto poświęcić swoje cierpienie, by potem
przewrócić ostatnią stronę, wyciągnąć wnioski i w końcu zacząć żyć.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.
Spodziewałam się zupełnie czegoś innego po tej książce, co nie zmienia faktu, że Twoja recenzja bardzo zachęciła mnie do sięgnięcia po nią. 😊
OdpowiedzUsuńJa również. Myślałam, że to będzie lekka, pełna beztroskiego luzu powieść. Tymczasem w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Polecam.
UsuńSkoro książka wzbudza sporo emocji to chcę ją przeczytać. Ciekawym pomysłem są też te zdjęcia wplecione w treść. ;)
OdpowiedzUsuńTak, zdjęcia tym razem nie okazały się tylko zbędnym dodatkiem, ale odegrały swoją rolę. Budziły emocje.
UsuńMiałam okazję zrecenzowania, ale jakoś aż tak mnie nie zainteresował ten tytuł. Nie ukrywam jednak, że jeśli wpadnie mi w ręce to i tak dam mu szansę bo podoba mi się okładka :D
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy ja zupełnie nie spodziewałam się tego, w jakim kierunku pobiegnie ta historia. Liczyłam na coś lekkiego, a tu pełne zaskoczenie. Jeśli będziesz miała ochotę na coś słodko-gorzkiego, polecam.
UsuńLubię tego typu historie na lato :)
OdpowiedzUsuńAle pamiętaj, że nie jest ona lekka. W pewnym czasie zupełnie zmienia się jej klimat.
UsuńTo dziś już druga recenzja tej książki, która jest tak pozytywna. Byłam tą książką zaintrygowana odkąd ją zobaczyłam, ale w tym momencie chcę ją na już :D Uwielbiam motyw podróży w książkach, więc tym bardziej czuję, że podzielę twoje zdanie. Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńTutaj motyw podróży może bardzo zmylić. Jest taki pozytywny, niepozorny. A potem BUM. Nie zdradzę nic więcej :P
UsuńTo moje must have, kiedyś czytałam coś James´a Patterson'a i pamiętam tę mieszankę emocji. W twoich oczach ta książka wypadła bardzo pozytywnie wiec wierzę że to strzał w 10
OdpowiedzUsuń