„Żeby
ktoś mógł mnie kochać, najpierw ja sama muszę się choć trochę pokochać.”
Przygotujcie sobie
kawałek ciasta, by osłodzić wydźwięk treści, która początkowo funduje sporą
dawkę goryczy. Ale i porządną kawę, żeby poziom pobudzenia pozwolił Wam nadążać
za tempem akcji, której Beata Majewska nie poskąpiła dynamiki. Dziś recenzja
powieści obyczajowej stworzonej ręką autorki, która lubi ukrywać się pod
pseudonimami. Historia o prawdziwych obliczach życia, tych radosnych i tych
bolesnych, tych pokrzepiających, ale przede wszystkim nieprzewidywalnych. Macie
ochotę na historię, która opatrzy każde złamane serce? Przed Wami „Moja twoja
wina”.
ZARYS FABUŁY
Zdrada współmałżonka bywa bolesna, zwłaszcza,
jeśli poprzedzają ją pozytywne wspomnienia. Tym bardziej wtedy, kiedy w grę
wchodzi piękna, młoda kochanka męża. Urszula nigdy nie pomyślałaby o tym, że
jeden moment będzie w stanie przekreślić jej dotychczasowe plany i założenia. A
wszystko zmieniło się w dniu, kiedy ujrzała Marka z inną kobietą.
Planując rozwód,
Ula próbuje ułożyć sobie życie w nowym środowisku. Nie jest to łatwe, ponieważ
złośliwość i egoizm męża co jakiś czas dają o siebie znać. Kiedy u progu jej
domu staje Michał Żuk, budząc negatywne emocje niezdrowej konkurencji
biznesowej, nic nie wskazuje na to, że już wkrótce zostanie tym, który
wyciągnie w jej stronę pomocną dłoń. Problem tkwi jednak w sekretach, które
Michał zdaje się umiejętnie ukrywać. Czy kiedy tajemnice wyjdą na jaw, ich
przynosząca nadzieję relacja rozleci się jak domek z kart?
Co składa się na powieść, która jest w stanie wzbudzić w
czytelniku autentyczne emocje? Ano wiarygodni, wyraziści bohaterowie, których
obecność wywołuje iskry oraz przywołująca skrajnie trudne sytuacje akcja i
uwidocznione tło. Celowo więc będę starała się umówić każdą z tych kwestii po
to, żeby odzwierciedlić wysoką wartość tej książki, w której wszystko zdaje się
ze sobą dobrze współpracować.
PALETA OSOBOWOŚCI
Na pierwszym planie powieści staje Ula. Nieszczęśliwa, zdradzona, a więc upokorzona kobieta, która
pragnie szczęśliwej przyszłości, ale nie
do końca potrafi odciąć się od uczuć kierowanych do męża. Przecież nie da
się przestać kochać w jednym momencie. Czyż nie tak wygląda prawdziwe życie i
czy nie na tym polega tragiczny wymiar zdrad? Niebojąca się pracy i wyzwań, momentami sprawia wrażenie naiwnej. Na
szczęście szybko przytomnieje budując obraz kobiety z krwi i kości, mającej
swoje słabości, ale potrafiącej się podźwignąć. A los jej nie rozpieszcza.
Skrajnie odmienne emocje wywołuje jej egoistyczny
mąż, Marek. To on jest powodem frustracji czytelnika, to właśnie on zagotuje
krew w niejednej odbiorczyni tej historii. Bezczelny typ, egoista, dupek,
myślący wyłącznie jedną częścią ciała… Tylko czekałam na to, aż spotka go coś
przykrego. Czy się doczekałam? Tego zdradzić Wam nie mogę. Dopełnieniem tej
poniekąd wielowątkowej akcji jest Michał
i nie chodzi tutaj tylko o fakt, że może
on zastąpić w życiu głównej bohaterki miejsce okrutnego męża. Jego postać
również wnosi swoją odrębną opowieść, tajemnice, sekrety, smutną przeszłość i
powiew świeżości. Jest wiarygodność, jest różnorodność, są emocje. Czego
chcieć więcej od bohaterów?
MIŁOŚĆ, ZDRADA,
TAJEMNICE… I TRUP
Przez pewien czas przypuszczałam, że cała akcja będzie
dotyczyła wyłącznie wątku nowej miłości, będącej dla Uli rekompensatą od losu za
doznane krzywdy. Jest zdrada, walka z poczuciem
przegranej, poszukiwania nowego domu, poznawanie ludzi… Potem jednak
okazuje się, że pod płaszczem typowo damsko-męskich uczuć kryją się rozliczne wątki poboczne. Próba wykorzystania, problematyczna kwestia wychowania dziecka,
ukrywanie prawdziwej tożsamości, jest i problem nękania zwierząt, a także trup!
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tempem tej akcji, w której co rusz
zaskakiwało mnie coś nowego. Choć pewną rodzicielską relację rozgryzłam przed
czasem, autorka umiejętnie przygotowała w tym temacie kolejne niespodzianki. Nie ma więc wątku, w którym nie byłoby
czegoś do odkrycia.
KOLOROWE TŁO
W tle ludzie życzliwi,
stary dom, przyjaźń i rozżalone mamuśki. Będąca naturalną częścią życia praca,
adwokackie porady i typowy temat podziału majątku. W skrócie mówiąc,
wszystko to, co niezbędne do wypełnienia ewentualnych luk, oczywiście w
zdrowych ilościach tak, by nadążyć nad tempem akcji nie mając przy tym szansy na
nudę.
PODSUMOWANIE
„Moja twoja wina”
to dynamiczna, budząca wiele emocji powieść obyczajowa, zdecydowanie dla
dojrzałych kobiet, które zdają sobie sprawę z tego, że w życiu nie zawsze jest
tak łatwo. Autorka funduje prawdziwą paletę różnorodnych charakterów po to, by
potem unaocznić przychodzącą prędzej czy później sprawiedliwość, i w
nieprzesłodzony sposób przynosi nadzieję na to, że na każdą ranę da się
przykleić plaster, niezależnie od tego, jak wielka mogłaby ona być. Według
mnie Beata Majewska wykonała kawał dobrej roboty, więc na ciepłe, ale i deszczowe
dni, polecam Wam właśnie tę książkę.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Książnica.
To jest książka idealna dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej książki autorki, ale chciałabym to szybko nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Pamiętaj jednak, że Beata Majewska to także Augusta Docher. Nie czytałaś żadnej książki Augusty?
UsuńNie, nigdy :)
UsuńChętnie przeczytam tę książkę, Twoja recenzja i opis brzmią jak moje czytelnicze klimaty ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym niedługo poznać twórczość autorki i wtedy chętnie sięgnę po tę książkę. Lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Książka jest tego warta, by ją poznać. Nie będziesz zawiedziona.
UsuńKsiążka brzmi rzeczywiście super, już od dawna chciałam przeczytać coś Pani Majewskiej - muszę w końcu to zrobić! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Beatę Majewską. Moja Twoja wina bardzo mi się podobało. Świetny blog. Obserwuję i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńJa również bardzo cenię jej twórczość :)
UsuńDziękuję za miłe słowo. Na pewno wpadnę.
Zapowiada się spora dawka emocji. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńTen tytuł widzę cały czas w reklamach na internecie i nie ukrywam, że ta prosta, ale cudowna okładka bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNie jest to przegadana książka. Widzę, że ostatnio zaczęłaś sięgać po obyczajówki polskich autorów, więc możesz tej spróbować. Sporo się tutaj dzieje.
UsuńDużo słyszałam o tej książce, jednak nigdy nie podjęłam wyzwania ;)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować. Przy niej nie można się nudzić.
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOjej...! Cudowna okładka! <3
OdpowiedzUsuńI do tego biała - kocham je!
Lubie książki rodzimych autorów :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, choć niespecjalnie przepadam za powieściami obyczajowymi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Od dawna myślę o tej pisarce :)
OdpowiedzUsuńMam w planie przeczytać ją jeszcze w tym miesiącu. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś skonczyłam czytać, mam nieco inne zdanie od Twojego, ale bardzo sie cieszę że ta książka przypadła Ci do gustu, bo autorka zdecydowanie ma talent i świetnie wykorzystuje go w swoich powieściach
OdpowiedzUsuń