„Mam
nadzieję, że widzi, że kochałem ją od dnia, w którym ją zobaczyłem. Mam
nadzieję, że widzi, że będę ją kochał aż do śmierci.”
Wydawnictwo Szósty zmysł dobrało swoją nazwę
adekwatnie do wydawanych powieści. Dotąd prawie wszystkie książki, które wyszły
spod łapek jego redakcji, dotarły nie tylko w głąb mojego umysłu, ale i serca.
Uaktywniły pokłady emocji, które dotąd pozostawiały uśpione. Wspomniałam jednak
- nie przypadkiem – o słowie „prawie”. Wyjątkiem okazała się niewdzięczna „Pucked”
z irytującymi bobrami na czele, które zamiast wywoływać szczery śmiech,
wzbudzały politowanie. Tym razem w progi mojego domu trafiła książka „Poświęcenie”.
Zmysłowa okładka, ciekawe streszczenie i list, w którym zapowiadano nietuzinkowe
emocje. I połamane serce. Czy powieść okaże się tą, która kolejny raz utwierdzi
mnie w przekonaniu o świetnej kondycji wydawnictwa? Czy warto poświęcić jej
czas?
ZARYS FABUŁY
Julia Gentry
przeżyła tragiczną śmierć swojego męża. Samotnie wychowująca córeczkę kobieta
musi stawiać czoła wyzwaniom każdego dnia i walczyć o utrzymanie. Nie ma
pojęcia, że życie szykuje dla niej kolejny, bardzo bolesny cios.
Jedyną osobą, do
której może zwrócić się o pomoc jest znienawidzony Crew, brat jej męża. Ten, od
którego wszystko się zaczęło i na którym wszystko zakończyło. Człowiek, który
dał jej wiele i wiele zabrał. A teraz chce to naprawić. Jest jej to winien.
Kiedy w powietrzu
wisi zapach tragedii, trzeba będzie wszystko postawić na jedną kartę. Wtedy w
grę wchodzi poświęcenie. Bo dla tych, których kochamy, walczymy do utraty tchu.
I Crew właśnie planuje to zrobić.
CI, KTÓRYCH
POKOCHAŁAM
Autorka trafia w dziesiątkę z pierwszoosobową narracją, narracją bohaterów, którzy nie mają w sobie nawet krzty papierowości.
Toż to ludzi z krwi i kości, mający swoje słabości, założenia, pragnienia –
bohaterowie, którzy przy okazji uderzają w najczulsze strony duszy. Julia, to wbrew pozorom bardzo silna
kobieta. Zbyt wiele przeżyła, by siedzieć bezczynnie i załamywać ręce, zbyt
wiele ma do stracenia, by przestać walczyć. Choć powoli brakuje jej sił. Crew z kolei żyje nękany wyrzutami sumienia.
Choć zwyciężał w walkach, przegrał wojnę o życie. A na jego psychice wciąż spoczywają
ślady krwi brata, który cały czas starał się mu pomóc. Teraz wie, że musi dorosnąć, że powinien zaopiekować się
Julią j jej córeczką. Robi to, choć spotyka się z odrzuceniem. Po tym, co
się stało, nie powinien się dziwić. Przed tym, co się jednak stanie, musi zaryzykować
wszystkim tym, co ma. I postawić na poświęcenie.
O MIŁOŚCI, KTÓRA
RODZI SIĘ W BÓLU
Adriana Locke funduje cały huragan emocji. Pierwsza wydana w Polsce książka autorki to samodzielnie funkcjonująca,
pełnowartościowa historia z ostatecznym rozwiązaniem akcji i finałem. Na
pierwszy rzut oka powieść o miłości.
I to jakiej. Nie tej banalnej, ale odradzającej
się z popiołów, budowanej na zgliszczach, na tragedii, nadziei, bezsilności i
wspólnej walki. To nie ckliwy romans czy słodka historyjka wzbogacona
namiętnością. To głębia emocji, w której niepotrzebna jest kreowana na siłę
chemia. Ta rodzi się sama, w bólu, poprzez łzy, upchana pomiędzy bagażem
doświadczeń, ale z czasem wychodząca na zewnątrz.
O CHOROBIE, KTÓRA
MOŻE ZABIĆ
Równowartościowym, żeby nie powiedzieć – ważniejszym wątkiem,
okazuje się walka z śmiercionośną
chorobą. Nierówna, bo wróg stosuje wszystkie chwyty, przede wszystkim te
niedozwolone. Tym bardziej tragiczna, że
dotyczy nieletniej, małej wojowniczki. Kolejne łzy cisną się do oczu, a już
na pewno w przypadku czytelniczek takich, jak ja – posiadających własne, małe
dziecko. Nie zostałam oszukana, bo jak zapowiadano mi wcześniej, książka połamała moje serce na milion
kawałków. Czy posklejała je na nowo? Tego zdradzić Wam nie mogę.
PODSUMOWANIE
Zazdroszczę Wam, jeśli
macie ją jeszcze przed sobą. To jedna z tych książek, które powinny trafić na
listy „must have” wszystkich czytelniczek poszukujących budzących emocje
historii o miłości, podszytych bogatym tłem i różnorodnymi, wyrazistymi wątkami
pobocznymi. Niech Was nie oszuka piękna, ale kojarzona z namiętnym
erotykiem okładka, bo schematycznych i pikantnych romansów mamy już na pęczki –
nie każdy się na nie decyduje. Tutaj jest coś więcej. Więc nie traćcie okazji i
wyczekujcie premiery, niecierpliwie odliczając na placach dni.
Nie zostałam oszukana. List, który dołączono do książki, to najlepsza zapowiedź tego, co czeka czytelnika. |
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł.
Nie miałam okazji czytać jeszcze żadnej książki tego wydawnictwa, ale mam je w planach. Ten tytuł już w zapowiedziach zwrócił moją uwagę i widzę, że faktycznie, koniecznie, muszę dać mu szansę :)
OdpowiedzUsuńTen z pewnością Ci polecę, podobnie jak i "Consolation". To dwie szczególne perełki Szóstego Zmysłu. Nie pożałujesz, jeśli sięgniesz :*
UsuńPrzepiękna książka! Każda kobieta powinna ją przeczytać. Polecam wszystkim czytelniczkom poszukującym prawdziwych emocji płynących z literatury. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj tak, zdecydowanie. Wzbudziła wiele emocji. Zazdroszczę tym, którzy mają ją dopiero przed sobą.
UsuńTak się cieszę, że i Tobie książka przypadła mocno do gustu! :)
OdpowiedzUsuńTak, tak! Jakże by inaczej. Cudowna, obezwładniająca. Więcej takich historii bym sobie życzyła :)
UsuńKoleżanka również bardzo zachowała tę książkę, dlatego bardzo chciałabym ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz, naprawdę. To nie jest ckliwy romans - wbrew okładce. To bardzo wartościowa, wzruszająca i piękna historia.
UsuńOpinie o tej książce dosłownie mnie prześladują ostatnio :D Dobrze, że są takie pozytywne :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała i poznała tą budzącą emocje historię miłosną.
Pozdrawiam :)
To nie tylko historia miłosna, to także opowieść o walce z chorobą. Dużo można by opowiadać, ale po co. Lepiej przeczytać. Naprawdę, nie pożałujesz :)
UsuńPiękna recenzja i gdybym już nie czytała dawno temu tej książki, to po twoich słowach bym to zrobiła. Cieszę się, że została u nas wydana, bo jest tego warta. Szczególnie ta mała dziewczynka, która skrada i łamie serce. Na pewno za jakiś czas znów dam się na nią namówić :)
OdpowiedzUsuńWczoraj skończyłam czytać! - rewelacyjna. Gdy pojawił się wątek choroby z każdą kolejną stroną coraz bardziej obawialam się zakonczenia, jednak to co dostalam przeszło moje oczekiwania. Będę polecać każdemu
OdpowiedzUsuń