REGULAMIN:
1. Konkurs
trwa w terminie 11.07 – 22.07.2018.
2. Nagrodą
jest jeden egzemplarz „Boliwia. Narzeczona, więzienie i cudze wesele”
ufundowany przez wydawnictwo Bernardinum.
3. Aby
zgłosić swój udział należy:
a.) W
komentarzu dokończyć zdanie: Słyszę BOLIWIA, myślę… - czyli opisać Wasze
pierwsze skojarzenia z tym krajem.
b.) Udostępnić
baner konkursowy na Waszym blogu czy facebooku.
c.) Byłoby
mi miło, gdybyście zaobserwowali bloga, ale nie jest to warunek obowiązkowy i
nie będzie brany pod uwagę.
d.) Pamiętajcie,
żeby zostawić swojego maila, bym mogła ewentualnie poinformować Was o wygranej.
Maila podajecie jednak na własną odpowiedzialność, tzn. nie ponoszę odpowiedzialności
za to, jeśli ktoś zdecyduje się wykorzystać go np. w celu podesłania Wam
jakichś reklam.
4. Jako
jednoosobowe jury wybiorę tę odpowiedź, która najbardziej przypadnie mi do
gustu. Zwycięzca otrzyma wspomnianą powyżej książkę, zaś wyniki opublikuję Wam
do 3 dni od zakończenia konkursu.
5. Udział
w konkursie mogą brać osoby posiadające adres korespondencyjny na terenie
Polski. Pamiętajcie, by przed wzięciem udziału zapoznać się z regulaminem bloga
zawartym w zakładce Polityka prywatności (punkt 7).
--------------------------------------------------------------------
O czym jest ta
książka?
Autor uważa, że podróż
jest piękna tylko wtedy, gdy ma się okazję zaprzyjaźnić z tubylcami oraz na
własnej skórze poznać realia danego kraju. W jego opinii wędrówka zyskuje
prawdziwą wartość, kiedy jest nie tylko sposobem na chwytanie pięknych chwil,
ale również szansą na to, aby dać coś od siebie lokalnym mieszkańcom. Dlatego
zgłosił się na wolontariat w… boliwijskim więzieniu. Spędził tam sześć
miesięcy. Miał w związku z tym okazję powitać Nowy Rok w boliwijskiej dżungli,
uczestniczyć w tradycyjnym weselu, poznać sekrety kopalni w Potosí czy wziąć
udział w karnawałowej zabawie w Oruro. Obejrzał też mecz na najwyżej położonym
stadionie świata, zaprowadził do wioski stado lam i… spotkał kajmana w drodze
do toalety. Doskonale poznał trudy życia w Andach. Podróżował bez pośpiechu,
rozmawiał z mieszkańcami, doświadczył wielu radosnych chwil, ale był też
świadkiem ludzkich tragedii. A ponieważ – zupełnie nieplanowanie – zakochał się
po uszy w rodowitej Peruwiance, na jego szlaku znalazło się również Peru.
Nieraz zgubił się w miejskiej dżungli Limy, na pewien czas stał się członkiem
peruwiańskiej rodziny i zrozumiał, że żeby zrobić dobry uczynek, niekoniecznie
trzeba wieźć relikwie przez pół świata – wystarczy dać napiwek… Można też na
przykład wyposażyć w niezbędne pomoce i zabawki meksykańskie przedszkole
położone na zboczu wulkanu, co Autor chętnie uczynił. Czas spędzony w Meksyku
to też rozmowa z przemytnikiem kokainy, przypadkowy zatarg z członkami
kolumbijskiego gangu oraz skrzynka piwa wypita wśród Indian Lakandonów w
tamtejszej dżungli. O tych i o wielu innych przygodach jest właśnie ta książka.
Życzę powodzenia wszystkim uczestnikom konkursu. 😊
OdpowiedzUsuńRównież życzę powodzenia. Po takie książki nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia wszystkim! :)
OdpowiedzUsuńSłyszę Boliwia - myślę "nic nie wiem". Po raz pierwszy nie mam skojarzenia, choć to moje to jest jakieś skojarzenie przecież:) zaczęłam przeglądać blogi i naprawdę, ja, dość oczytana osoba, stwierdziłam z przykrością jak mało wiem o tym kraju:( Ba, nic nie wiem.... To zdecydowany znak, że trzeba to zmienić. ustawiam się więc w konkursowe szranki:) Udostępniłam na fb, obserwuję bloga i zostawiam maila. A nuż się uda, dzięki tej książce coś dowiedzieć:) Pozdrawiam:) iwona067@gmail.com
OdpowiedzUsuń