Ich losy zostały rozpisane aż na cztery tomy. Fakt, że
dotarłam do ostatniego świadczy o tym, że dopatrzyłam się w serii czegoś
wartościowego, swojego rodzaju potencjału pomysłu. Choć od początku nie
ukrywałam, że nie obyło się bez wad. Tytuł „Story of Bad Boys” nie pozostawia
żadnych wątpliwości. Cykl zostaje poświęcony chłopakom, a właściwie głównie
jednemu z nich, którzy mają swoje za uszami. I choć Cameron na wskutek
zakochania zdaje się łagodnieć i zmieniać, autorka nie byłaby sobą, gdyby nie
naszkicowałaby małych rogów i tym razem. Czego zatem mogą spodziewać się
czytelniczki po czwartej części? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Fakt, że Lili
przeżyła wypadek nie oznacza, że jej codzienność wygląda tak, jak przedtem.
Wymaga opieki, cierpliwości i wsparcia, które bez dwóch zdań w pełni dostaje od
Camerona. Zdaje się, że chłopak dojrzał i wie czego chce. A jednak…
Po czasie spokoju
i względnej sielanki nadchodzi czas na kryzys. Na moment przełomowy, w którym
Lili odkryje jeden z wielkich sekretów swojej miłości. Czy będzie w stanie
zaakceptować tajemnicę Camerona? Kiedy zmierzy się z wielkim życiowym wyborem,
jaką decyzję podejmie?
MŁODZI NA ROZSTAJU
DRÓG
Na samym wstępie
Cameron, który w poprzednich częściach zdążył kilka razy wprowadzić mnie z
równowagi, zrobił na mnie bardzo dobre
wrażenie. Chłopak opiekuńczy, świadomy
powagi sytuacji, oddany i gotowy do
poświęceń. Takiego stróża chciałaby mieć przy szpitalnym łóżku każda
dziewczyna. W ogólnej ocenie jego postać przeszła wyraźną metamorfozę, choć
pojawił się moment zwątpienia, przy
którym zdążyłam przewrócić oczami. Czy człowiek zakochany i zaangażowany w
związek w obliczu rozstania nagle postanawia sugerować się wyłącznie domysłami - rezygnując z podstawowej zasady każdego związku – rozmowy?
Miałam pewne wątpliwości. Jego osobę uratował jednak sekret, który dodał lekturze atrakcyjności. Lili z kolei zdecydowanie znajduje się na celowniku nieszczęść. Po wypadku, który pozostawił po sobie
kilka znaków zapytania i ból, staje w obliczu kolejnych ważnych dylematów
mających wielki wpływ na jej całą przyszłość. Kibicowałam bohaterce, ale nie
udało się jej zostać jedną z tych, o których długo będę pamiętać.
O MIŁOŚCI,
SEKRETACH, ZAZDROŚCI…
Dominującym w lekturze wątkiem jest oczywiście miłosna relacja głównych bohaterów,
która przechodzi różnego rodzaju etapy. Po obrazie
wsparcia świadczącego o dojrzałości i sensie wikłania się w coś
poważniejszego, przychodzi moment powrotu szczeniackich
problemów. W końcowej fazie owszem, autorka funduje ciekawy obraz mrocznego sekretu Camerona, który staje
się jednym z wątków pobocznych lektury. Co takiego przeżyje Lili, kiedy zobaczy
chłopaka… No właśnie, gdzie? Tego zdradzić Wam nie mogę. W tle imprezy, znajomi – którzy łączą lub dzielą głównych bohaterów
wywołując gorycz, zazdrość czy rozdrażnienie. Nie brakuje elementów
zaskoczenia, bo każdy może chować w rękawie jakieś asy. Jest i obraz rekonwalescencji, która
początkowo daje się Lili we znaki.
KTÓRA POŁOWA
LEPSZA?
Pierwsza połowa
książki przebiega raczej leniwie i wbrew przebytym dramatom, towarzyszy jej
raczej słodka aura. Druga jest według
mnie zdecydowanie lepsza, bardziej dynamiczna i choć już nie tak wiarygodna,
zdecydowanie ciekawsza. Jak na czwarty tom serii o losach tych samych
bohaterów, naprawdę nie jest źle.
Książka nie budzi już we mnie takich
emocji, ale jako typowo młodzieżowe czytadełko może się sprawdzić. Raczej
nie chciałabym za wszelką cenę pchać się w kolejny tom opowiadający o losach
Lili i Camerona – bo mam wrażenie, że w ich temacie zostało powiedziane już
wszystko. Jeśli jednak lubicie nieprzejmujące, młodzieżowe, bazujące na
rozstaniach i powrotach, radościach i zawodach lektury o złych chłopakach,
sięgnijcie wpierw po pierwszy tom.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.
Trzeba byłoby zacząć od pierwszego tomu, a na razie zdecydowanie nie mam na to czasu.
OdpowiedzUsuńNie znam serii i na ten moment nie mogę pozwolić sobie na rozpoczęcie nowej, bo stosik recenzencki domaga się uwagi. 😊
OdpowiedzUsuńDobrze, że druga część jest bardziej dynamiczna.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do końca to moje klimaty, musiałabym się przekonać sięgając po książkę, oczywiście od pierwszej części ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miły dodatek, ale myślę, że najwyższy czas zakończyć tą serię :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad przeczytaniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Szkoda, że to już 4 tom... Kolejna fajna seria, a tak mało czasu. No nic zapisuję na listę, by o niej nie zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com