Zdaje się Wam, że w przypadku gatunku dark romance wiecie
już wystarczająco dużo? Oj, Pepper Winters z pewnością ma Wam do przekazania
historię, która poważnie nagina granice moralności i rozsądku. Przy tym BDSM
rozgrywane w słynnym Greyu to zabawa w piaskownicy, a stworzona przez K.N. Haner
seria z Morfeuszem na czele - łagodną
wersją. Zapoczątkowana przez „Łzy Tess” historia doczekała się kontynuacji o zagadkowym
tytule „Kwintesencja Q”. Powieść, która podzieliła blogosferę, która złamała
wiele zasad, która pozwoliła odkryć czytelniczkom ich gusta na nowo, budząc
niesmak… ale i niezdrową fascynację. Dziś recenzja wyłącznie dla tych
czytelniczek, który mają odwagę stawić czoła kontrowersyjnemu romansowi, dla
którego nie istnieje słowo „niemożliwe” i dla tych, które oczywiście miały okazję
zapoznać się z poprzednim tomem.
ZARYS FABUŁY
Q jest jej
przekleństwem, jej panem, nienawiścią, fascynacją i miłością. Jest jej
potworem, złem, do którego powróciła.
Tess jest jego
niewolnicą, własnością, zabawką. Jest także kobietą, na której zaczyna mu
zależeć tak, jak jeszcze nigdy nie zależało mu na żadnej.
Krzywdzą się i
ranią, brodząc w niepewności jutra. Kiedy jednak nadchodzi zło, które zagrozi
ich relacji, będą musieli o siebie zawalczyć. Czy zrozumieją, że czują do
siebie coś więcej? Jak daleko posunie się Q wypełniając pragnienia Tess? I jaka
będzie zemsta, której doświadczą ich wrogowie?
MROCZNY DUET I
UWIELBIENIE BÓLU
Q to bohater,
którego nie da się wrzucić do jednego
wora z etykietką schemat numer X. To naprawdę pokręcony typ, który w jakiś taki magnetyczny sposób potrafi
przyciągnąć swoim mrokiem. Owszem, naznaczony piętnem przeszłości, która zbiera
teraz swoje żniwo, ale w odróżnieniu od swoich literackich kolegów tak mocno
doświadczony, że nie zmienia się w łagodnego baranka przy
pierwszych podrygach miłości. Tutaj charakter
dominatora i uwielbienie przemocy biorą górę. Stąd książka ma tak kontrowersyjny wydźwięk, a Q zapada w
pamięć jako ten, który owszem – na kartach literatury może sprawiać wrażenie
atrakcyjnego, z dużym zachowaniem rezerwy sympatii, ale w codziennym życiu
chyba niekoniecznie chciałabym spotkać
go na swojej drodze. Tess z kolei jest owieczką,
która wpada prosto do paszczy lwa,
można by powiedzieć – z jednej (dobrowolnie) prosto do drugiej (tutaj już
niekoniecznie). Kobieta czująca potrzebę
przeżywania bólu, bezgranicznie oddana i ufna, momentami nawet naiwna. A jednak twarda i gotowa do walki, poświęcenia, pod koniec pokazująca swoją
drugą, prawdziwą twarz dokonaną na wskutek metamorfozy.
HARDCOROWY STYL
ŻYCIA
Przez jakiś czas akcja powieści została uwita wokół dość
kontrowersyjnego tematu, jakim jest seks
z mocnym podziałem ról na pana i niewolnicę. Dlaczego kontrowersyjnym,
skoro BDSM w dzisiejszych książkach to już wcale nie nowość? Tutaj mamy do
czynienia z zadawaniem bólu powodującym
widoczne, mocne rany, nie tylko delikatne zaczerwienienia. Tutaj nie ma
zabawy, jest hardcorowa gra, styl
życia i albo się to komuś podoba, albo nie. Temat może mocno zniesmaczyć, stąd
odradzam czytelnie ludziom o miękkich nerwach i zwolenniczkom romantycznych
love story, może też wzbudzić fascynację i udowodnić, że miłość jednak różne ma
oblicza.
NIEBEZPIECZNY WRÓG
Moment
kulminacyjny przerywa pokręconą „sielankę” i zmienia perspektywy bohaterów.
Pojawia się śmiertelnie groźny wróg,
który na pewno nie ustąpi po paru godzinach pozwalając Tess i Q na powrót
cieszyć się szczęściem. Dużo się wydarzy,
kiedy zostaną rozdzieleni i oczywiście na każdym z nich pozostawi to swój ślad.
I tutaj w akcję także wkraczają krwawe akcenty, brutalny, przestępczy świat i jego długie macki. Nie zapominajmy,
że Q może być potworem. Człowiekiem, który bez zmrużenia okiem potrafi nawet zabić. Jest i były
partner Tess, wymiana wiadomości, wyznania, które zranią Q. Fabuła być może nie
zaskakuje kierunkiem, ale na pewno klimatem.
DLA KOGO?
To na pewno nie
jest książka dla każdego. Romans i erotyka bardzo dalekie od lekkich i romantycznych. Maksimum mroku, morze kontrowersji,
brutalne sceny i portrety psychologiczne, w które warto mocniej się zagłębić.
Będzie i trzecia część, jak zapowiada autorka, stąd nie stawia kropki nad „i” w
drugim tomie, ale zaspokaja zszargane nerwy i prowadzi do całkiem zwyczajnego,
choć jak na tych ludzi – naprawdę nadzwyczajnego finału. Czytaliście „Łzy Tess”,
lubicie historie, w których uległość to
nie tylko łechtanie pejczem czy związane nadgarstki, ale prawdziwy styl życia?
Spróbujcie tego. Książka potrafi porządnie wyprać mózg.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Ten mrok i brutalne sceny mnie zaintrygowały.
OdpowiedzUsuńTym momencie, nie mam ochoty na tego typu książę. 😊
OdpowiedzUsuńCały czas się zastanawiam nad tą książką. Po pierwszej części miałam bardzo mieszane odczucia. Nie podobała mi się główna bohaterka, ale trochę ciekawi mnie, jak potoczy się ta historia dalej. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Nie czytałam pierwszej części ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie seria była naprawdę wciągająca :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część, więc tę również chcę poznać. Jestem jednak ciekawa dalszych losów bohaterów. :)
OdpowiedzUsuńto dla mej kumpeli która sama siedzi ekhm w tego typu klimatach sexualnych:D
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzedniej części, ale książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać ostatniego tomu, bo jak wyjdzie to w końcu będę mogła zacząć te książki czytać. Co prawda Łzy Tess kiedyś już czytałam, ale nie wiele pamiętam, jedynie zarys, więc fajnie będzie ją sobie przypomnieć. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać :D A co do ostrzejszych klimatów, to mi akurat nie przeszkadzają, więc tego się nie obawiam :)
OdpowiedzUsuń