Mówi się, że czas koi rany i jest w stanie wymazać z
pamięci naprawdę wiele. Zaciera ślady uczuć, toruje nowe drogi… nie jednak
wtedy, kiedy mowa o szczerej miłości. O nieszczęśliwym, niezrealizowanym
uczuciu, które głośno manifestuje swoją obecność niezależnie od tego, w jakim
miejscu się znajduje i po ilu latach rozłąki. Dziś recenzja książki, która
zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie, historia , w której nie brak ani
tytułowej walki, ani też cierpienia prowadzącego do odkupienia. Opowieść o
rozstaniu, tęsknocie, o wojnie, groźbie utraty i uczuciu, które nie potrzebuje
żadnych słów. Ono po prostu jest. Silne i nieśmiertelne. Przed Wami Kate
McCarthy i jej „Walcząc o odkupienie”.
ZARYS FABUŁY
Są tacy ludzie,
którzy już od samego początku mieli okazję poczuć jak smakuje piekło. Ryan
Kendall jest jednym z nich. Wychowany w domu znajomych, z dala od wyrodnego
ojca, bezpamiętnie i szczerze zakochał się w dziewczynie, która nie była mu
pisana. By zapomnieć, wstąpił do Australian Army i trafił do elitarnej jednostki
SASR. Teraz powraca i choć może łudzi się faktem, że sześć lat zdążyło zamazać
pragnienia i tęsknotę, wystarczy jeden bliski kontakt z Finlay Tanner, jedno
jej spojrzenie, by zrozumieć, że prawdziwa miłość nie odchodzi nigdy.
On wie, że
dziewczyna zasługuje na to, co najlepsze. Ona, choć jest w związku, w pobliżu
Ryana budzi się do życia. Poranieni, choć złączeni nicią przyjaźni i przeszłości.
Pośród żalu, wewnętrznej walki i obaw będą musieli stoczyć walkę. Bitwę o
własne szczęście.
WALCZĄCY Z MIŁOŚCIĄ
Mężczyzna, który o ludzkich
tragediach wie więcej, niż zebrane w jedno społeczeństwo. I nie chodzi o
fakt, że wychował się w domu dalece
innym od tych zapewniających spokój i bezpieczeństwo, ale o to, że jest żołnierzem jednostki SASR. I w Afganistanie
przygląda się głodowi, cierpieniu, sieroctwu, nieszczęściu i śmierci. Palecie dramatów, które na pewno
pozostawiają w psychice trwały ślad uniemożliwiający normalne życie. A jednak
jest jednym z nich. Twardym, odważnym, ale czy niezłomnym mężczyzną? Kiedy w
jego pobliżu znajduje się Finlay, we
wnętrzu twardziela budzi się wrażliwość i odzywa serce. Sęk w tym, że nie
powinno. Finn z kolei jest dobrą, uczynną
dziewczyną, która od zawsze chciała
zostać naukowcem. Na wskutek upływu lat ułożyła sobie życie, wciąż tak
bardzo kochając brata i wciąż żywiąc do Ryana uczucia. Bliżej jej do szarej myszki, niż wielkiej gwiazdy, choć nie
powiedziałabym, że jest płochliwą, naiwną czy wystraszoną bohaterką. Autora
zadbała o to, by i w niej, i w niemu zawrzeć mieszankę zrównoważonych cech, zalet i słabości, w wyniku czego
naprawdę nietrudno o to, by zapałać do nich ogromną sympatią.
UCZUCIE VS CZAS
Obraz wojny,
słynnego Afganistanu, który dewastuje nie tylko kolejne terytoria, zabiera
życie, ale też niszczy umysły. Wspomnienie
dawnych lat, przeżytych wspólnie chwil,
rodzinne nierówności, niesprawiedliwość
dotycząca wychowania ludzi w jakże odmiennych środowiskach. W końcu wielki
powrót, radość wynikająca z odzyskania ludzi tak bardzo kochanych, ale też
obawy, spustoszenie siane w sercu na wskutek poczucia niemożności stawiania
czoła przeznaczeniu. „Walcząc o odkupienie” to opowieść o potężnej, bo trwałej i cierpliwej miłości, której nie
złamał czas. Nieśmiałe, etapowe docieranie do siebie bohaterów, którzy nie od
teraz, a od zawsze czuli do siebie coś wyjątkowego. Nie brak zwrotów akcji, a problemy nie rozwiązują się same jak za
dotknięciem magicznej różdżki. Pozostaje rezerwa
na znaki zapytania i obawy, za to emocje
wypełniają kartki aż po brzegi.
PODSUMOWUJĄC
Pięknie autorka oddała obraz wrażliwości budzonej przez miłość, człowieka bezradnego w
obliczu targających nim uczuć i skontrastowała
to z wizją typowo męskiego świata, w którym nie ma miejsca na zawahania,
obawy czy strach. Uwielbiam książki, w których pojawia się podobny motyw,
oczywiście w nieodłącznym towarzystwie
dobrego stylu i ciekawych wątków pobocznych. Tutaj wszystko wypadło na najwyższym poziomie, a „Walcząc o odkupienie”
pozostanie w mojej pamięci jako książka, która daje o sobie znać jeszcze długo
po zamknięciu ostatniej strony. Polecam
wszystkim czytelniczkom, w szczególności tym, które lubią historie o miłości
utkane z tragedii, przeszkód i rozstania.
Tę książkę oraz
inne nowości znajdziecie na stronie TaniaKsiazka.pl., w księgarni internetowej,
która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Pięknie dziękuję.
Czytałam i uważam, że jest to bardzo piękna i poruszająca książka, która każdego chwyci za serce. 😊
OdpowiedzUsuńKsiążka wypełniona emocjami - to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńTę przeszkody i rozstania potrafią wywołać wiele emocji.
OdpowiedzUsuńWspaniała. Bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Czuję, że mi się spodoba, że to powieść dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy ta książka dla mnie..
OdpowiedzUsuńO miłości, ale ciężko, to już bardziej brzmi jak coś, przez co bym przebrnęła, a nawet mogłoby mi się spodobać :D Na pewno bardziej niż cukierkowe historie, jakich pełno.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com