poniedziałek, 25 marca 2019

"Drive" - Kate Stewart.
Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?


Muzyka wtóruje człowiekowi od dawna, przeplata dzieje, towarzyszy wielkim wydarzeniom. Funduje rozrywkę, napawa energią, cieszy ucho, ale także leczy. Jak się okazuje, muzyka może być jak antidotum na okaleczoną psychikę. Piosenki tak lubią zapadać w pamięć, że często niosą ze sobą także wspomnienia, te dobre i te złe. I choć utwór muzyczny trwa zaledwie kilka minut, może pozostawić po sobie efekty znacznie bardziej długotrwałe. Przekonuje się o tym bohaterka powieści „Drive”, która całe swoje życie uwiła właśnie wokół muzyki. Jak boli odświeżona pamięć? Jak ciężko pozbierać się po utracie? I czy można kochać dwóch mężczyzn naraz? O tym przeczytacie w powieści Kate Stewart.

ZARYS FABUŁY
Zdaje się, że w kariera Stelli właśnie wspięła się na wyżyny. Przeprowadziwszy wywiad z gwiazdą światowego formatu ma to, na co tak długo czekała. Miliony wyświetleń w sieci. Jej radość jednak zostaje bardzo szybko stłumiona, a wszystko przez jeden telefon, który wywraca jej szczęście do góry nogami. Na pierwszy plan wchodzą bowiem wspomnienia.

Stella pokochała człowieka, który okazał się wyzwaniem ponad jej siły. Oddała mu serce, tymczasem nie potrafiła go zatrzymać. Kiedy próbowała znaleźć równowagę ducha, natrafiła na innego, takiego, który wyleczył jej zranione wnętrze. Co się stanie wtedy, kiedy ten pierwszy powróci? Czy można kochać dwóch mężczyzn naraz?

TRÓJKĄT? NO TO NA PIERWSZY OGIEŃ DWAJ MĘŻCZYŹNI….
Spokojnie, jeśli właśnie przestraszyliście się informacją o miłosnym trójkącie. Autorka zadbała o to, by uniknąć banału, a naznaczając każdego bohatera wyjątkową osobowością, zafundowała tym samym prawdziwą lawinę wrażeń. I morze dylematów. W końcu w książce nie ma tych złych, których tak łatwo dałoby się skreślić. Jest Reid, z którym wiąże ją przeszłość, ale który postanowił odejść. Muzyk z trudnym charakterem, charakterem który ma jednak swoje podłoże powiązane ze wcześniejszymi latami. Człowiek, który tkwił i tkwi w piekle i który sprawia, że Stella czuje się kompletna. Jest także Nate, ten, z którym życie z pewnością byłoby łatwiejsze. Którego z nich wybierze bohaterka, a który będzie cierpiał?

I ONA, STELLA.
Pierwszy plan powieści należy do Stelli. Główna postać stworzona ręką Kate Stewart jest atrakcyjną mieszanką równoważących się cech nadających osobowości doskonałego brzmienia. Nie popada zatem w żadną skrajność i nie irytuje, wręcz sprawia, że chce się jej kibicować. Z jednej strony pracowita, silna, gotowa na nowe wyzwania. Kobieta dążąca do sławy, z ściśle opracowanymi celami. Z drugiej, wrażliwa duszyczka, która podczas swojej długiej drogi prowadzącej do szczęścia, i nierozerwalnie połączonej z muzyką, zdąży się pogubić.


MIŁOŚĆ I MUZYKA
„Drive” to podróż przez ścieżkę ludzkich emocji, od ekscytacji, nadziei, po ból, cierpienie oraz łzy. Historia o miłości, a być może o miłościach – przyprawiona nie tylko słodyczą, ale też solą i goryczą. Są momenty uniesienia, pewności siebie i przyspieszonego bicia serca, jest także obraz depresji i załamania. Przecież każdy z nas ma swoje słabości. Nikt nie jest z tytanu. Pojawia się wizja wewnętrznej przemiany, której  w tle cały czas towarzyszy muzyka. Przebieg całej akcji do końca pozostawia w niepewności. Na którego mężczyznę postawi ostatecznie Stella? Który przekona bardziej Was?

A MOŻE JAKIŚ MINUSIK?
Książka jest piękna, bo można ją nie tylko czytać, ale także „przeżywać”. Odczuwając emocje bohaterów staje się częścią nas samych. Jedyne zastrzeżenie kieruję w stronę tłumaczenia nazwy pewnego istotnego zespołu. „Martwi Sierżanci” jakoś tak nie pasowali mi do wizji tej lektury (brzmiało to sztucznie), chyba lepiej byłoby pozostawić angielską wersję. Kieruję się tutaj osobistym spostrzeżeniem. Na studiach zawsze powtarzano nam, że nazwy własne powinny pozostać w pierwotnej wersji ojczystego języka.


DLA KOGO?
Powieść o niebanalnej miłości, podszyta grubą warstwą muzyczną. Piosenki towarzyszą nie tylko bohaterom książki, ale stanowią także wstęp do każdego działu. Jak zapowiada sama autorka, inspirującą, darmową playlistę można pobrać na Spotify. Polecam więc lekturę wszystkim romantyczkom, wrażliwym duszom, tym, dla których muzyka równie ważne ma znaczenie, jak dla głównej bohaterki. Ja w dziesięciostopniowej skali daję jej mocne siedem z plusem.

wydawnictwo: Filia
kategoria: romans
ilość stron: 458
data wydania: 6 marca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.

15 komentarzy:

  1. Czyli muzyka jest praktycznie tłem tej powieści. Zainteresowała mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już posisdaczką tej książki, więc będę czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Muzyka i miłość - zapowiada się romantycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, zdecydowanie jest to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przekonuje mnie to że historia nie jest banalna

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam emocjonujące książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Czy mozna kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?" - kobieto, jeżeli miałabym policzyć wszystkich moich książkowych mężów, to wyszłoby na to, że można kochać jednocześnie i 400 mężczyzn xD
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele dobrego czytałam na temat tej powieści i na pewno chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chociaż fabuła wydaje się banalna i z daleka zawiewa miłosnym trójkątem, to jestem zaciekawiona tą lekturą :)


    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że tym razem pozycja nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spodziewałam się tak głębokiej warstwy emocjonalnej w tej powieści ;) a kochać dwoch? Można, ale co dalej?

    OdpowiedzUsuń
  12. Z reguły nie lubię romansów. rzadko je czytam, bo zbyt słodkie historie mnie irytują, a raczej ich zakończenia ;) ale ostatnio w moim życiu przytrafiła się historia rodem z takiego romansu - znalazłam miłość u boku mojego wielbiciela z podstawówki, którego odnalazłam zupełnie przypadkiem, po 18 latach... i chyba trochę złagodniałam ;) coś mnie intryguje w tej książce i chętnie po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Po "Mieszkając z wrogiem" chętnie poczytałabym książkę, w której też pojawia się muzyka. A to, że lubię romanse, to... :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...