Łatwo poczuć przynależność od zawsze mieszkając w
granicach swojej ukochanej ojczyzny. O wiele trudniej tym, którzy na wskutek
wybryków losu trafili na obce ziemie. Czy tak prosto odnaleźć swoją tożsamość
bazującą jedynie na opowiadaniach czy wspomnieniach? Przychodzi się o tym
przekonać bohaterce nowej powieści Katarzyny Archimowicz, „Dwie twarze Ioany”.
Historia o poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, o rozczarowaniach,
nieszczęściu, zdradzie, ale także miłości i nadziei na lepsze jutro. Lubicie
sentymentalne, ale niewpisujące się w schematy powieści obyczajowe? Zerknijcie zatem na tą propozycję.
ZARYS FABUŁY
Najwyraźniej babcia
Ioany miała dobre przeczucie dotyczące jej chłopaka. Starsza kobiecina nigdy
wybitnie za nim nie przepadała, a jej wnuczka przejrzała na oczy dopiero teraz,
zdradzona przez niego i upokorzona. Kiedy w małej rumuńskiej wiosce Ioany
zaczynają krążyć różne niewygodne plotki, dziewczyna postanawia wyjechać i tym
sposobem trafia do Polski, kraju, z którym nierozerwalnie wiążą ją rodzinne
korzenie. Nie zostaje jednak gościnnie przyjęta, wręcz przeciwnie. Doświadcza
trudów życia, w szczególności, kiedy pada ofiarą kradzieży, obrabowana z
każdego odkładanego na bok grosza.
Nie ma jednak
przypadków beznadziejnych, a człowiek nie może doświadczać wyłącznie cierpienia
i zła. W najmniej oczekiwanym momencie na drodze Ioany staje pewien mężczyzna.
Czy połączy ich coś więcej? Czy dziewczyna odnajdzie w końcu swoje właściwe miejsce?
DZIEWCZYNA NA
TROPIE WŁASNEJ TOŻSAMOŚCI
Młoda, ślepo
zakochana i oszukana. Zdaje się, że los postanowił Ioany nie oszczędzać.
Wychowywana przez babcię, z wpajaną
miłością do Polski po wielu życiowych perturbacjach wyjeżdża, by zawalczyć
o swoją tożsamość. Dobra, uczynna, niebojąca
się ciężkiej pracy. Pół Rumunka, pół Polka, samotna i niesprawiedliwie
potraktowana przez przeszłość. Mierzy się z kolejnymi wyzwaniami, na wskutek
których będzie miała okazję przekonać się o tym, jak to na przykład jest być bezdomną. Ale ponoć co nas nie zabije,
to wzmocni, a Ioana na pewno pokazuje się czytelnikowi jako kobieta wrażliwa,
ale wciąż silna. Czy życie wynagrodzi jej doznane krzywdy?
KILKA WĄTKÓW
Drugi plan został dość gęsto usiany różnorodnymi i
mającymi dla całości znaczenie bohaterami. Jest babcia Aniela, Polka, która wciąż tęskni za swoją ojczyzną i która
chciałaby wnuczce pokazać jej kawałek. Jest Jakub Nahorny, przystojny mężczyzna, który miał okazję w swoim
życiu doświadczyć już wielu mniej czy bardziej udanych relacji z kobietami. To
właśnie dzięki niemu książka nabiera miłosnego
klimatu, oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bez wielkiej słodyczy czy
sztucznych ochów i achów. W końcu trzeba przyznać, że pod względem wielowątkowości
autorka ładnie wyważyła kolejne tematy
budując ciekawą, różnorodną, ale nieprzeciągniętą w żadną stronę powieść.
RUMUNIA vs POLSKA
Duszna atmosfera
pięknej rumuńskiej wioski, w której z jednej strony życie płynie leniwie, niespiesznie i beztrosko, z
drugiej wszyscy wszystko o wszystkich zdają się wiedzieć, nieraz plując jadem i
wykazując niesłuszną ocenę. Trójmiasto,
z szumem wzburzonego Bałtyku czy wschodem słońca. Historię bohaterki od
czasu do czasu przeplatają opisy jakże istotnych dla niej samej miejsc, które
nierozerwalnie wiążą się z jej
korzeniami. I pośród których stara się odnaleźć swoje własne ja,
odpowiedzieć sobie na pytanie, kim tak naprawdę jest.
PODSUMOWUJĄC
„Dwie twarzy Ioany” to opowieść, w której nie brak różnych odsłon życia. Jest
gorycz porażki, rozczarowania, ciosy zadawane przez osoby, którym się ufało. Poczucie odrzucenia, samotności,
niesprawiedliwości. Jest także nadzieja,
napotkani życzliwi ludzie, którzy udowadniają, że świat naprawdę nie jest
zły. Wciąż żyją na nim ci chętni do bezinteresownej
pomocy, gotowi zawalczyć o szczęście drugiego człowieka. Wciąż przecież
istnieje miłość. Powieść na pewno nie jest schematyczna, z momentami, w
których akcja nabiera tempa, ale i snuje się leniwie. W końcu książka liczy
sobie prawie 500 stron. Jeśli szukacie mądrej,
skłaniającej do refleksji, niespiesznej
historii o różnych doświadczeniach losu, zobaczcie co ma Wam do zaoferowania
Katarzyna Archimowicz.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Black Publishing.
Zainteresowała mnie ta książka... Lubię spokojne historie obyczajowe i romanse, chętnie więc poznam "Dwie twarze Ioany" :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńHistoria nieciekawie, ale obawiam się, czy ta niespieszność fabuły, mnie nie znuży. 😊
OdpowiedzUsuńTak ciekawie piszesz o tej książce, że mam ochotę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Wydaje się w sam raz na wiosnę lub lato :)
OdpowiedzUsuńChętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńW tym roku mam fazę na Rumunię. Chciałabym kiedyś odwiedzić do państwo. A skoro mamy tutaj rumuńską wieś, to może czegoś dowiem się o kulturze i zwyczajach. Biorę! :)
OdpowiedzUsuńJak już pewnie wiesz, lubię książki, które skłaniają do refleksji. I dlatego chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńZe względu na opis Rumunii chętnie po nią sięgnę, mam nadzieję, że się nie zawiodę:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka przypadłaby mi do gustu :) Zapamiętam tytuł!
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale trochę się zawiodłam.
OdpowiedzUsuń