„ […] aby być razem, nie trzeba mieć wspólnych
zainteresowań albo podobnego stylu. Wystarczy potrafić się razem śmiać.”
Wszystko musi
przeminąć, i ból i szczęście i nawet człowiek. Czy jest zatem coś, co może mieć
jakieś głębsze znaczenie? Jakiś sens? Kiedy będziemy dobijać do brzegu, kończąc
naszą ziemską podróż, cóż takiego okaże się istotne. Ilość nagromadzonych przez
nasz rzeczy? Kariera? A może… może to właśnie miłość i spełnienie przynoszą
duszy prawdziwe ukojenie. Dziś zaczynam sentymentalnie, z refleksją, ale nie
można inaczej, kiedy mowa o Czerwonym
notesie nieznanej mi dotąd autorki Sofii Lundberg. Historia o młodości i o
starości, o przemijaniu i o tych rzeczach najistotniejszych. Tych, które pomimo
naszego przemijania, pozostają takie same.
ZARYS
FABUŁY
Kiedy Doris, jako mała dziewczynka,
otrzymała od ojca czerwony, elegancki notes, nie miała pojęcia, że po latach
przyniesie jej tak wiele głębokich wspomnień i dostarczy tylu wrażeń. To
właśnie w nim miała w zwyczaju zapisywać imiona tych, których przyszło jej
poznać. A z każdym jednym wiąże się jakaś opowieść. Tym bardziej emocjonująca,
kiedy przywoływana w obliczu śmierci.
Była gosposią w Szwecji i dzielnie znosiła
wymierzane policzki, pozowała do zdjęć jako modelka w Paryżu, aż w końcu
zawitała w Nowym Jorku – goniąc za ulotną miłością. Teraz liczy 96 wiosen i
postanawia odkryć przed światem swoją historię.
DORIS
KIEDYŚ, DORIS DZIŚ
Losy głównej bohaterki,
Doris, rozgrywają się na dwóch
płaszczyznach czasowych i są przedstawiane za pomocą dwóch typów narracji. Dzięki tej trzecioosobowej mamy okazję
przypatrywać się pedantycznym i bolesnym
ruchom starszej kobiety, samotnej, choć wciąż dzielnej, momentami
zrezygnowanej, czerpiącej radość z tych nielicznych momentów, które następują
przy okazji kontaktu z drugim człowiekiem. 96 lat to pokaźny wiek, ale czy tak
kolorowo żyć osobie, która zdążyła pożegnać na pogrzebach wszystkich tych,
którzy byli jej bliscy? Z drugiej strony mamy narrację pierwszoosobową, przeszłość owitą w sukcesy i porażki, w
drobne szczęścia i małe grzeszki, w niepowodzenia, tęsknotę i wojnę. To nie
jest opowieść o nadętej karierowiczce, która posmakowała luksusów w wyniku
czego na starość została prawie sama. To historia o tym, że losy ludzkie bywają
zawiłe i nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli.
MŁODOŚĆ
vs. ZAAWANSOWANA DOJRZAŁOŚĆ
Szwecja,
Paryż, Nowy Jork. Gdzieś w tle nawet nikła wzmianka o Warszawie. Przy okazji
przywołania tematu wojny nie może być inaczej. Gorycz, poczucie porażki,
świadomość nieuchronności odejścia, wspomnienie miłości i poczucie spełnienia,
w końcu szczęście, na które nigdy nie jest za późno. „Czerwony notes”, w którym
przewija się wiele nazwisk i miejsc, to powieść potrafiąca zwolnić wtedy, kiedy wymaga tego sytuacja – oddając klimat ciągnących się godzin wyzbytych
towarzystwa bliskich i przyspieszyć
skupiając na konkretach – gdy życie płynie
wartko i nie ma czasu na zadawanie sobie zbędnych pytań i snucie refleksji.
Bardzo naturalna w swoim wydźwięku, życiowa, prawdziwa. Książka, która skłania
do zadumy, a melancholijną aurą budzi
sentymenty i wspomnienia.
BUDZĄCA
DO REFLEKSJI
Mądra, prowokująca do zadumy, a zarazem
przedstawiona w przystępny sposób
historia, wzrusza i budzi emocje.
Klimatem i kierunkiem fabuły książka przypomina
mi nieco Japońskiego kochanka Isabel Allende. To równie dojrzała i
wartościowa lektura, więc wielbiciele wspomnianej powieści powinni się nad nią
zastanowić. O tym, co w życiu
najważniejsze, co nieuchronne. O tym, co warto po sobie pozostawić i jak
żyć. Zdecydowanie dla tych czytelników, którzy lubią melancholijną, potrafiącą
poczęstować goryczą, a jednak
niosącą w sobie pewne ciepło
literaturę.
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Powieść z bardzo ważnym przesłaniem. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńTo melancholijna, ale dająca do myślenia historia. Warto poświęcić jej czas.
UsuńStrasznie chcę przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby Ci się spodobać. To melancholijna, ale dająca do myślenia historia.
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Myślę, że i we mnie wzbudzi wiele emocji.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. To oryginalna i ciekawa lektura. Bardzo refleksyjna.
UsuńDopisuję do listy
OdpowiedzUsuńPrawidłowo :)
UsuńBardzo chciałabym, żeby ta książka trafiła w moje łapki, jestem szalenie ciekawa tej historii :)
OdpowiedzUsuńTo oryginalna, momentami smutna, ale na pewno wartościowa lektura.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej powieści, ale wydaje mi się, że może mi się spodobać. Lubię takie historie, lubię jak książka wzrusza, pobudza do refleksji i wzbudza emocje... Zdecydowanie dopisuję do listy ;)
OdpowiedzUsuń