piątek, 31 sierpnia 2018

"Tylko twój" - Vi Keeland.
Wakacyjny romans i początek serii.


„Mocno mnie do siebie przytulił. Poczułam, że wie, że być może trzyma mnie w ramionach 
ostatni raz.”

Sięgając po książki takich autorek, jak Vi Keeland, nie można oczekiwać emocjonalnej głębi czy lawiny wrażeń. Autorka tworzy lekkie, ale przyjemne romanse, owszem – nieszczędzące opisów scen erotycznych, ale mających w sobie to coś, co pozwala zaprzyjaźnić się z bohaterami. Taką niezobowiązującą książką o miłości miała się okazać publikacja ukryta pod tytułem „Tylko twój” – jak się okazuje, będąca początkiem serii – nie zaś jednotomową historią. Co mogę powiedzieć na temat tej powieści? Czy spełniła moje oczekiwania? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Miesiąc miodowy z… przyjaciółką? Jak się okazuje, bywa i tak. I to zupełnie nieprawda, że Syndey woli kobiety. Postanawiając zawalczyć o odrobinę szczęścia po nieodbytym ślubie z facetem, który okazał się zdrajcą, stawia na brak obowiązków i beztroski urlop na Hawajach. A tam, no właśnie, spotyka mężczyznę, którego urok ścina ją z nóg. Choć Sydney z pewnością nie ma teraz zamiaru angażować się w żaden związek, stawia na niezobowiązującą relację z przystojnym Jackiem. Na romans, który zaczyna wymykać się spod kontroli. I jej. I jemu.

NIERÓWNI W POZYSKIWANIU SYMPATII, CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
W świetle reflektorów tym razem stają Sydney i Jack, wakacyjna para, którą połączyło nieplanowane spotkanie. Może zacznę od niego, bo to właśnie męska kreacja przypadła mi w tej książce do gustu o wiele bardziej. Przystojny, bogaty, kochający kontrolę. Oczywiście mający skłonności do dominacji. Ustawiony, choć mający na swoim koncie małe i duże grzeszki. Trzeba przyznać, taki trochę Grey. Niepowalający oryginalnością, jeśli chodzi o kreację osobowości, bo przecież w powieściach erotycznych tego typu niegrzecznych amantów mamy sporo. Niemniej jednak Jack – nic do ciebie nie mam. Co innego Sydney, która w mojej ocenie okazała się trochę niespójna. Z jednej strony przywołująca swój dawny związek, niby nieplanująca nowych miłości, z drugiej wpatrzona w Jacka i dość szybko przygryzająca wargę w jego obecności. Z pewnością bardziej przypadła mi do gustu jej szalona przyjaciółka odgrywająca znacznie mniej istotną rolę w tej historii. W literaturze bywa i tak.

(NIE) TYLKO WAKACYJNY ROMANS
Plaża, drinki, słońce… klimat emanuje swobodą. Słoneczne Hawaje pokazują swoje wdzięki tworząc w efekcie trafny podkład pod wakacyjną lekturę. Do pełni szczęścia brakuje tylko miłości, a więc autorka dumnie wprowadza w treść romans. Który do końca wakacyjny nie jest. Bo z czegoś, co miało być tylko tygodniową, niezobowiązującą przygodą, rodzi się coś większego. Jest romans, jest i seks. I przy tym temacie chciałabym się zatrzymać. Dlaczego? Bo sceny erotyczne zajmują spory procent tej historii. Jak dla mnie, zbyt wielki. I o ile sam opis zbliżeń mnie nie raził, dialogi budowane w ich trakcie były niestety powtarzalne i sztuczne. Przez pewien czas miałam więc o książce przeciętne zdanie. Prawdę mówiąc nie liczyłam na żadną głębię, ale przynajmniej jakiś istotniejszy wątek poboczny. A tutaj nic. Druga połowa lektury była już ciekawsza i owszem, koniec nawet zachęcił mnie do sięgnięcia po kolejną część. To nie jest jednak ta Vi Keeland, która pokazała się z lepszej strony przy okazji poprzednich powieści. Tym razem nie dosięgła poprzeczki, która ostatnio zawiesiła wcale nie najniżej.


DLA KOGO?
Książka ma swoje plusy i minusy. Nieskomplikowana, bez wymuszonej dramy, z głównym bohaterem potrafiącym zniewolić – partnerkę i czytelniczki. Z drugiej strony przewidywalna, raczej schematyczna, mocno przeładowana erotyką, która co poniektórym już się przejadła, przynajmniej ta dominująca nad pozostałą fabułą. Czy przypadnie do gustu Wam? Wszystko zależy od oczekiwań oraz ilości przeczytanych książek. Te czytelniczki, które liczą od powieści  na relaks, z pewnością go odnajdą. Te zaś, które mają ochotę na oryginalny kąsek świeżej historii o miłości, mogą być rozczarowane.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 252
data wydania: lipiec 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiece.

8 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu mam ochotę na taką przewidywalną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ostatni weekend wakacji, może być OK. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, taki ostatni wakacyjny akcent - także w literaturze :)

      Usuń
  3. Chciałabym w końcu sięgnąć po twórczość tej autorki, ale na pewno nie zacznę od tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór. Mogłabyś się zniechęcić. Ma o wiele lepsze książki, niż ta. Bo "Tylko twój" wypadła niestety przeciętnie.

      Usuń
  4. Początkowo chciałam przeczytać, ale teraz tak myślę, że chyba bym się rozczarowała. Jeszcze nie czytałam żadnej książki autorki, ale jak już spróbuję, to zacznę od czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór. Mogłabyś się zniechęcić. Autorka ma na swoim koncie o wiele lepsze książki, niż ta. Bo "Tylko twój" wypadła niestety przeciętnie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...