Zły dotyk boli przez całe życie. A wbrew pozorom często
tak trudno przyznać się do bycia ofiarą. Ofiarą molestowania seksualnego. Obca
osoba, dobry wujek, bliska rodzina. Gwałt, podszczypywanie, erotyczne smsy czy
obleśne komentarze. Molestowanie psychiczne czy fizyczne to naruszenie
intymności drugiego człowieka bez jego woli, czynem bądź słowem, bo zarówno
jedno i drugie może pozostawić po sobie trudny do zmycia ślad. Obecnie ów temat
wydaje się modny, a to za sprawą ruchu #MeToo,
który uruchomił lawinę kolejnych oskarżeń. Nie o modę tutaj jednak chodzi, a o
sprawiedliwość. O odwagę podarowaną tym, którzy dotąd zastraszeni postanowili
pozostać w ukryciu.
SKUTKI
MOLESTOWANIA
Brak zaufania względem innych ludzi, obniżona samoocena,
poczucie zażenowania. Chwiejność emocjonalna, depresja bądź wypaczony pogląd
dotyczący życia seksualnego. To tylko kropla w morzu konsekwencji, które
pozostawia po sobie nieprzerobiony temat upokarzającego doświadczenia jakim
jest bycie ofiarą molestowania. I choć mogłoby się wydawać, że najlepiej jest
zapomnieć, odciąć się od przykrych wspomnień i rozpocząć nowy rozdział życia,
temat może powracać. Trudne przeżycia z dzieciństwa, czy też traumy wyniesione z
kilku lat wstecz, pojawiają się niechciane w najmniej oczekiwanym momencie, ze
wzmożoną siłą. Jak zatem radzić sobie ze skutkami tych krzywdzących chwil?
CO ROBIĆ?
Nie od dziś wiadomo, że najgorszy możliwy sposób na
radzenie sobie z problemami jest tłumienie ich wewnątrz siebie. Bo z czasem
kumulacja doprowadzi do wybuchu. Nowością nie jest także fakt, że złotym
środkiem okazuje się rozmowa. Nie
każdego jednak stać na to, by odważnie stanąć w drzwiach gabinetu psychologa, choć oczywiście rozmowa ze specjalistą, czy
uczestnictwo w terapii, będą miały
tutaj działanie kojące i najbardziej korzystne. W późniejszym jednak etapie.
Można zatem zacząć od zwierzenia się
osobie zaufanej, bliskiej, można także – co wydaje się o wiele łatwiejsze –
opisać swój przypadek w sieci.
Istnieje wiele stron internetowych mających temu służyć, pojawiają się fora gromadzące ludzi, którym przyszło
przeżyć dokładnie to samo. Ofiary molestowania seksualnego tworzą zatem
spójną i wzajemnie wspierającą się grupę. Od bycia anonimowym, poprzez
przełamanie pierwszych lodów, do magicznego i kojącego dialogu.
NIEBIESKA LINIA
Molestowanie seksualne to temat dotyczący nie tylko
dzieci, nie tylko milczących ofiar dzielnie znoszących kolejne upokorzenia w
czterech ścianach domu. Z przykrymi doświadczeniami można spotkać się na ulicy czy nawet w pracy. Błędem jest zatem przymykaniem oka na
to, co wydaje się nam niestosowne, błędem są tłumaczenia i poczucie, że być
może jest się przewrażliwionym. Najważniejsza jest szybka reakcja. I tutaj bezcenną poradą służy http://www.niebieskalinia.pl . Telefon (22) 668 70 00 czynny codziennie od
12.00 do 18.00 czy email: pogotowie@niebieskalinia.pl.
Jedna rozmowa może zmienić życie na lepsze, bo bycie ofiarą nie zawsze wiąże
się z przegraną przyszłością. Problemy można przepracować, trzeba tylko zrobić
pierwszy krok.
DOWODY W SPRAWIE
Molestowanie seksualne to czyn karalny, stąd też jego sprawca powinien spotkać się z surową i
odpowiednią do wykroczenia konsekwencją.
Warto więc, jeżeli oczywiście sytuacja na to pozwala, gromadzić dowody obciążające - w formie smsów,
maili czy po prostu spisanych wspomnień. Im więcej wygranych sądownie spraw,
tym większa przestroga dla tych, którzy dopuszczają się lub mają zamiar
dopuścić krzywdzenia drugiego człowieka.
ANKIETA
Fundacja Kobiet Prawników przygotowała anonimową ankietę
dotyczącą zjawiska molestowania seksualnego. Zachęcam do zerknięcia: http://fundacjakobietprawnikow.pl/anonimowa-ankieta-ogolna-dotyczaca-zjawiska-molestowania-seksualnego-2/
PREMIERA NOWEJ
POWIEŚCI EMILY GIFFIN
Dlaczego powstał ten artykuł? Po co na blogu książkowym
porady powiązane z tematem molestowania seksualnego? Odpowiedzi szukajcie w
premierze nowej książki Emily Giffin,
„Wszystko, czego pragnęliśmy.”
Czekam na swój egzemplarz tej książki i wiem, że będzie to jedna z najważniejszych książek jakie do tej pory przeczytałam.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby nie zawiodła :)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę. Świetny tekst.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Mam nadzieję, że oddałam w nim wszystko to, co trzeba było.
UsuńŚwietny wpis, kobiety powinny o tym mówić a nie zamiatać problem od dywan!
OdpowiedzUsuńNormalnie odpuściłabym tę książkę, czytałam kilka innych tworów Emily Griffin i podobały mi się ale nie były to książki warte zapamiętani - ot, takie luźne czytadła. Widzę natomiast, że tym razem mamy do czynienia z zupełnie inna literaturą.
Dokładnie tak, ja bardzo się cieszę, że w końcu zaczął się ruch motywujący kobiety do takich zwierzeń. Dotąd ofiary milczały, jakby były sprawcami. Przestępstwa muszą być karane więc oby jak największe grono pokrzywdzonych opowiedziało o tym, co ich spotkało.
UsuńNie znam książek autorki, ale ta na pewno wydaje się warta uwagi i porusza bardzo ważny temat. Jeżeli będę miała okazję, sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
mrs-cholera.blogspot.com
Mam nadzieję, że Cię nie zawiedzie :)
UsuńFantastyczny pomysł na akcje i świetna autorka. Na pewno nie odmówię jej najnowszej powieści.
OdpowiedzUsuńTak, wydawnictwo tym razem zaproponowało coś innego niż recenzje. Ale mam wrażenie, że się to sprawdza, a zarazem oddaje klimat książki :)
UsuńUwielbiam książki poruszające tak trudne tematy, o których trzeba mówić głośniej! Jedna powieść Giffin za mną - wywarła na mnie wspaniałe wrażenie, więc na pewno sięgnę także po inne jej tytuły, także po ten.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że autorka tą książką Cię nie zawiedzie. Ja oprócz tego tytułu miałam okazję czytać jeszcze tylko "Coś pożyczonego", a zachęcił mnie do tego film "Pożyczony narzeczony" :)
UsuńLubie książki poruszające trudne tematy. Nigdy nie wiesz co czeka Cię w życiu i gdzie czai się niebezpieczeństwo... Myślę,że takie porady są ważne. Trzeba być gotowym na najgorsze ewentualne sytuacje, jakie mogą spotkać nas w życiu.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam książkę na pewno.
Ps. W wolnej chwili zapraszam Cię do odwiedzenia mojego nowo powstałego bloga: find-keys.blogspot.com
Będe niezwykle wdzięczna jeśli wypowiesz się w zapoczątkowanej przeze mnie dyskusji :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że artykuł skłonił Cię do takich wniosków. Dziękuję również za zaproszenie do dyskusji. Na pewno wpadnę i wezmę udział :)
UsuńPanią Giffin znam raczej z lekkich książeczek do przeczytania bez głębszego zastanowienia. Cieszę się, że tym razem podjęła się takiego ważnego tematu, mam nadzieję, że wyszło jej to dobrze. Wkrótce się o tym przekonam, bo czekam na zamówioną książkę...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona. Mnie raczej trudno przyrównać tę powieść do innych jej autorstwa, bo oprócz tej miałam okazję zapoznać się tylko z "Coś pożyczonego".
UsuńBardzo fajny post, ciekawie to wszystko ujęłaś :) Naprawdę ważne jest to, żeby nie przymykać oka na takie rzeczy i mam nadzieję, że ta seria postów wokół tej książki w jakiś sposób zwróci większą uwagę ludzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię twórczość autorki:-)
OdpowiedzUsuń