wtorek, 14 sierpnia 2018

"Bossman" - Vi Keeland.
Od pechowej randki do romansu z szefem.


„ – Wolisz najpierw dawać czy otrzymywać?
Uśmiechnął się szeroko, ale nie dałam mu czasu odpowiedzieć. Zamiast tego pochyliłam głowę, przesuwając ją do dolnej partii jego ciała.
Otrzymywać.”

Nazwisko Vi Keeland zdobi coraz więcej okładek powieści na polskim rynku wydawniczym. Książki tej autorki, uważane jako zdecydowanie dobry i nieobciążający emocjonalnie przerywnik w pełnym obowiązków dniu, rozchodzą się jak świeże bułeczki. Proza pisarki musi mieć to coś, bo choć nie grzeszy oryginalnością, wciąż tak wielu chętnie do niej powraca. Ja tym razem natrafiłam na niegrzeczny romans biurowy, „Bossman”. Czy historia okazuje się potwierdzeniem tego, o czym przed chwilą wspomniałam? Czy jest utrzymana na podobnym poziomie, jak poprzednie powieści Vi?

ZARYS FABUŁY
Żaląca się telefonicznie przyjaciółce Reese, narzekająca na nieudaną randkę, z pewnością nie przewidziała tego, że przystojny nieznajomy postanowi zwrócić jej uwagę i skrytykować nieodpowiednie zachowanie. Jeszcze większe okazało się zdziwienie, kiedy seksowny mężczyzna przysiadł się do jej stołu, odgrywając przed jej randkowym partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa. 

Teraz jednak nadchodzi prawdziwy armagedon. Chase Parker, którego niefortunnie miała szansę spotkać, zostaje jej nowym szefem.

PODWŁADNA I JEJ SZEF
Pierwszoosobowa narracja i dwójka głównych bohaterów zyskujących prawo do głosu, obnażenia swoich myśli, z przewagą perspektywy Reese i pojawiającymi się co jakiś czas epizodami dotyczącymi Chase’a. On, jak na szefa przystało, jest pewnym siebie typem, który jednak potrafi pokazać ludzką twarz. Od początku grający w otwarte karty, szczerze wypowiadający się na temat swoich intencji i pragnień spotka się z dość opornym przypadkiem kobiety. Dotąd nie musiał tak długo walczyć o uwagę kogoś, z kim miał ochotę się przespać. Ona nie stroni od randek, niestety w dużej mierze kończących się klęską. Ambitna, potrafiąca rzucić odważnym komentarzem bohaterka zachowuje jednak godność, z pewnością nie jest tym typem osoby, która przy pierwszej lepszej okazji rozkłada przed facetem nogi. Ich relacja powinna kończyć się na sprawach służbowych, choć nie trudno się domyślić, że sprawa chodzi poza ściany biurowca.

ROMANS BIUROWY… I POZA NIM
To nie ten rodzaj romansu z toksyczną relacją i złym szefem, który nagle zdaje się zakochiwać w dręczonej przez siebie ofierze. W tym związku od początku panuje lekkość, wzajemne dogaduszki, zabawa w goniącego kotka i uciekającą myszkę. Wszystko w graniach dobrego smaku. W późniejszym etapie, jak na historię Vi Keeland przystało, wychodzą na wierzch dramaty przeszłości, ale i coraz odważniejsze poczynania bohaterów, pełne iskrzącej chemii. Pomiędzy tym wszystkim wątki poboczne, z dość niecodziennym motywem pewnego dręczonego przez innych bezdomnego.

SEKS BEZ PRZESADY
Dialogi wypadły inteligentnie i chwytliwie. Nie ma przesytu wulgarności, a seks przez pewien czas ogranicza się wyłącznie do podtekstów czy myśli. Jest ta niekłopotliwa aura, szczypta humoru, wyssane z palca historyjki i jest pewna tajemnica. Oczywiście autorka postanowiła wpleść sytuacje mające za zadanie wywołać różnorakie emocje, także te mniej pozytywne – to jednak zdecydowanie nie jest książka, przy której trzeba siedzieć z chusteczkami.


PODSUMOWANIE
Nie pobije Egomaniaca i być może znajdzie się na moim trzecim miejscu spośród książek Vi Keeland wydanych w Polsce. Pozytywna, nieoryginalna, raczej przebiegająca według niezaskakującego scenariusza, za to odprężająca i nieirytująca – a to za sprawą sympatycznej pary bohaterów. Książki nie potraktuję zatem jako must have wszystkich wielbicielek romansów, ale na pewno wartą zaliczenia pozycję dla fanek autorki.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 381
data wydania: czerwiec 2018

Tę książkę, jak i inne bestsellery, znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.

10 komentarzy:

  1. Myślę ,że kiedyś, dla odprężenia warto sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam właśnie poznawać twórczość autorki. Czytam obecnie jej książkę ''Tylko Twój'', ale myślę, że kiedyś przeczytam również ''Bossmana''. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że nie ma przesytu wulgarności. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam wiele pozytywnych opinii o tej książce i twórczości autorki. Myślę, że w niedalekiej przyszłości przyjrzę się jej powieści bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oja :d zapowiada się ciekawie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze nic autorki, ale romanse na lato są idealnie lekkie, wiec może się skuszę! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi banalnie, ale niewkurzająco. Jak książka, po którą można sięgnąć, żeby się zrelaksować i nie oczekuje się po niej zbyt dużo :) ale to chyba nie dla mnie.
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie odmówię, bo lubię książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niekoniecznie z tą książką mam chęci poznać styl tej autorki... Raczej odpuszczę i sięgnę po coś innego w odpowiednim czasie.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...