czwartek, 2 sierpnia 2018

"Baletnica" - Ewa Carl.
Ułożona uczennica i niegrzeczny chłopak
w historii o zakazanej miłości.


Debiut bywa elementem rozeznania, wskazówką dla czytelnika, ale i samego twórcy. Bywa eksperymentem, od którego wyniku zależne jest to, czy warto w danym kierunku podążać dalej. Bywają debiuty doskonałe, ale i te absolutnie rozczarowujące. Można napotkać się i na takie, w których widoczny jest brak warsztatu pisarskiego, ale zarazem wyczuwalny jest też potencjał niosący nadzieję na to, że z tego ziarna może coś jeszcze wyrosnąć. Właśnie z debiutem tego ostatniego rodzaju miałam okazję spotkać się przy okazji powieści „Baletnica”. Co oferuje Ewa Carl w historii o dwóch zupełnie różnych, a przyciągających się światach? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Anka to miła, pomocna i zdolna uczennica, dziewczyna pochodząca z dobrego domu. Taki typ człowieka, który po zajęciach szkolnych ma jeszcze parę ponadprogramowych zajęć i taki, który żyje pod dyktando rodziców. Niestety.

Kamil jest jej zupełnym przeciwieństwem. Piekielnie przystojny, bardzo niegrzeczny, towarzyski i na pewno w oczach wielu rodziców nieodpowiedni na kandydata dla wychuchanej córki, takiej jak na przykład Anka.

Kiedy drogi tych dwojga krzyżują się, ich życie staje do góry nogami. Anka ma mu pomóc w nauce, ale czy i ona nie potrzebuje pomocnej dłoni w lekcji zwanej wolnością? Jak wiele przeszkód będą musieli pokonać, by móc być razem?

WODA I OGIEŃ
Anka to płochliwa myszka. Z jednej strony zdolna, inteligentna, z drugiej jakoś niepotrafiąca przeciwstawić się rodzicom. Czy naprawdę w dzisiejszych czasach istnieją jeszcze tak toksyczni i próbujący swatać swoje dzieci ludzie? Jej przeciwieństwem okazuje się być niestroniący od jednorazowych przygód z dziewczynami Kamil. A kandydatek do łóżka boskiego macho nie brakuje. Podobnie jak tych, które tęsknym wzrokiem zerkają na niego podczas zajęć. Toż to okoliczna legenda i kumulacja męskiego czaru. Wyraziste osobowości, momentami odrobinkę przeciągnięte, dość szybko przekonują się o tym, że w swoim towarzystwie czują się całkiem dobrze. Anka nie jest taka powściągliwa, jakby czytelnik mógł przypuszczać, zaś Kamil… no właśnie. Może nie jest do końca takim beztroskim, wolnym ptakiem, jak wskazuje na to początek. I skąd ma tyle pieniędzy, skoro nadal się uczy i nie ma rodziców? To pozostawiam do odkrycia Wam. I choć para może nie jest idealna czy wybitnie oryginalna, ja takie skrajności lubię.

ZAKAZANA MIŁOŚĆ
Historia nieraz ociera się o schemat (skromniejsza wersja Idealnej chemii) i w ogólnej ocenie jest dość przewidywalna. Raczej skupiona na relacji miłosnej, z cieniem zarysu niezdrowej rodzinnej relacji głównej bohaterki i przeszłości Kamila. Czyta się szybko, autorka nie zadręcza zbędnymi opisami i nie zarzuca kolejnych stron scenami namiętności, chociaż oczywiści się dla fanów cielesnych zbliżeń także coś się znajdzie. Dialogi znośne, z pominięciem „słonka”, które główny bohater co rusz przywołuje w wypowiedziach kierowanych do swojej drugiej połówki. Nie oznacza to, że obyło się bez wpadek. Napotkałam kilka perełek, które z chęcią bym wycięła, ale zacisnęłam zęby i przebrnęłam, starając się szybko zapomnieć. Oto jedna z nich:

„To myśląc, cały zesztywniałem i z cichym jękiem zacząłem wyrzucać z siebie hektolitry spermy.”

DEBIUT vs. STYL
Czytając miałam wrażenie, że wraz z każdą kolejną stroną styl autorki nabiera odpowiedniego szlifu. Na początku coś zgrzytało, pojawiły się powtórzenia i czułam, że mam do czynienia z typową historią pisaną. Nie z przygodą, która będzie w stanie wzbudzić we mnie emocje. Ale, ku mojemu zaskoczeniu, z czasem zorientowałam się, że coś się zmieniło. I to na lepsze. Choć „Baletnica” nie jest oczywiście powieścią na miarę dzieł słynnych, polskich czy zagranicznych autorek, Ewa Carl ma potencjał. Gdyby tak w tę opowieść wrzucić jakieś wyraźniejsze wątki poboczne, byłabym o wiele bardziej zadowolona.


PODSUMOWANIE
Tymczasem „Baletnica” to debiut udany, choć z mankamentami. Autorka zaproponowała mi bohaterów, których zaakceptowałam i fabułę, w którą – z czasem – udało mi się wejść. Czego mogło zabraknąć? Szczypty oryginalności i okrzesania niektórych fragmentów . Myślę jednak, że czytelniczki książek gatunku New Adult o Ewie Carl będą mogły jeszcze usłyszeć. Ja także liczę na to, że będę kiedyś mogła przeczytać jej kolejną powieść.

wydawnictwo: Novae Res
kategoria: New Adult
ilość stron: 321
premiera: ???

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

15 komentarzy:

  1. Lubię sięgać po debiuty, więc będę miała ten na uwadze.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest doskonały, ale czyta się całkiem przyjemnie.

      Usuń
  2. Trochę mi się to wydaje schematyczne o przewidywalne, ale nie mówię nie, chętnie bym poznała w sumie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka faktycznie nie należy do oryginalnych, ale jak na debiut - całkiem przyjemna.

      Usuń
  3. Debiuty często nie pozbawione są mankamentów :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, skądś to znam :) Ale najważniejsze, że autorka ma potencjał. To dobrze wróży.

      Usuń
  4. Lubię czytać debiuty. Okładka czarująca. Chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest świetna. Od razu wpadła mi w oko. A jeśli lubisz debiuty, może faktycznie warto spróbować.

      Usuń
  5. Myślę, że tę drobne mankamenty by mi nie przeszkadzały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że nie :) Ja też przymknęłam na nie oko, z racji, że to debiut :)

      Usuń
  6. Na lato byłaby odpowiednia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Trzeba jeszcze tylko poczekać na oficjalną datę premiery.

      Usuń
  7. Ostatnio chętniej sięgam po debiuty literackie i często jestem pozytywnie zaskoczona (vide "Kredziarz"), chętnie zapoznam się i z tą książką. Wydaje mi się, że byłaby to dobra książka na letnie lenistwo (o ile wyjdzie w lato ;)), albo na przyjemny jesienny wieczór przy herbatce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ja także chętnie sięgam po debiuty (muszę, bo sama liczę na to, że i po mój ludzie będą sięgać:D) Ten doskonały nie jest, ale książka potrafi wciągnąć. Mam wrażenie, że autorka faktycznie może czytelników jeszcze czymś zaskoczyć.

      Usuń
  8. Podoba mi się zarówno tytuł jak i treść. Sięgnę :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...