wtorek, 12 lutego 2019

"Bracia Slater. Branna" - L.A. Casey.
Nie taki słodki wyjazd poślubny...


Najstarsza, zdaje się najbardziej stabilna para serii Bracia Slater udowodniła, że miłosne turbulencje zdarzają się wszystkim, a nad każdym związkiem mogą zawisnąć ciemne chmury kryzysu. „Ryder”, czyli czwarty tom cyklu, a zarazem czwarty członek wielkiej, kochającej się rodziny, zaniepokoił, po czym pozwolił odetchnąć z ulgą. Tymczasem autorka nie powiedziała na jego temat ostatniego słowa. Tak jak w przypadku każdego tomu serii i tutaj powstało uzupełnienie. Co skrywa cieniutka „Branna”? Czy na niespełna dwustu stronach może wydarzyć się coś ciekawego?

ZARYS FABUŁY:
Ryder nie przestaje planować powiększania rodziny trochę zapominając o tym, że przecież los naprawdę lubi mieszać ludziom szyki. Tymczasem Branna stara się skupić na teraźniejszości, mając na uwadze to, że już wkrótce przyjdzie jej odgrywać jakże istotną rolę matki.

Pozostawiając za sobą mroki minionych miesięcy wyjeżdżają na podróż poślubną, która powinna im przynieść zasłużony spokój. Niestety beztroskie chwile dość szybko zamieniają się w momenty niepewności, których na pewno się nie spodziewali. Nagle wszystko staje pod wielkim znakiem zapytania.

PRZYSZLI RODZICE
Ten, który jeszcze niedawno skrywał pewne tajemnice, teraz zdaje się być doskonałym materiałem na męża. Ryder jest opiekuńczy, potrafi odgonić wszystkie smutki i ma poczucie obowiązku. To prawdziwy mężczyzna, który kocha nie tylko ciało, ale i duszę swojej kobiety. A może przede wszystkim to drugie, co sam udowadnia nie tylko słowami, ale i czynami. Branna ma szczęście, ale jej wytrwałość i silna osobowość teraz zaczynają chwiać się w posadach. I nie chodzi tutaj tylko o zmieniające się ciało i pojawiające rozstępy, ale także o pewien wypadek, który może przekreślić grubą kreską wszystkie dotychczasowe plany. Jak oboje zachowają się w sytuacji kryzysowej i co przygotował dla nich los?

RODZINA, NAMIĘTNOŚĆ, CIĄŻA I…
„Branna” to mieszanka namiętności, rodzinnego klimatu braci Slater, to zmaganie się z odmiennym stanem, jakim jest ciąża, co już samo w sobie staje się tematem do wielu dyskusji pomiędzy głównymi bohaterami. Akcja przebiega raczej wolno, ale nie nudno, bez większych zwrotów poza oczywiście pewnym dramatem rozegranym w drugiej połowie tej książki. „Branna” to taka kropka nad „i” w temacie Rydera i jego ukochanej, ale także wprowadzenie do kolejnego głównego tomu, tudzież historii o Alannah i Damienie. A ten zapowiada się naprawdę ciekawie.


DLA KOGO?
Na przestrzeni całej serii można zauważyć zmianę w stylu autorki, który nadal pozostał pomysłowy i odważny, jednak nabrał dojrzałości i stonował wyzbywając się jakże kontrowersyjnej ordynarności budzącej niepokój w pierwszym tomie. Jest o wiele lżej, co według mnie działa na korzyść prozy L.A. Casey. Podsumowując, „Branna” to może nie jest obowiązkowa kontynuacja Rydera i można się bez niej obejść, jednak dla fanek serii może to być kolejna szansa spotkania z ukochaną rodzinką Slater, a z tego co wiem, Ryder ma na swoim koncie wiele wielbicielek, więc szkoda nie wykorzystać takiej okazji.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 174
data wydania: listopad 2018

Cykl Bracia SlaterDominic // Bronagh // Alec // Keela // Kane // Aideen // Ryder // Branna

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

11 komentarzy:

  1. Nie mogę teraz pozwolić sobie na rozpoczęcie nowej serii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. To kolejny interesujący cykl znajdujący się w polu mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sobie odpuszczę, chociaż pewnie ta książka spodoba się zarówno fanom gatunku, jak i serii. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. To faktycznie sympatyczna seria, której warto dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę serię w planach. Czeka na swoją kolej na czytniku. Fajnie, że autorka zmienia trochę swój styl i jest to pozytywna zmiana. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej serii i niestety, ale wydaje mi się, że zdecydowanie bym się tu nie odnalazła:(

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie skuszę się na poznanie tej serii, to nie moje klimaty... Ale sama wiesz, że nasze gusta czytelnicze się nieco różnią ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej serii i chyba nie sięgnę po nią :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś mnie nie korci ten cykl ... Chyba go sobie odpuszczę jednak.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam żadnej części :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...