czwartek, 28 lutego 2019

"Deep. Stage Dive" - Kylie Scott.
Dwie kreski na teście.


W rockowych klimatach pozwoliła autorka zrodzić się już trzem wielkim miłościom. David, Mal i Jimmy, pomimo życiowych przeszkód, odnaleźli drogę do serc ukochanych kobiet, bez których teraz nie wyobrażają już sobie przyszłości. Został ostatni z nich, Ben. I choć zdaje się, że nie zazdrości kolegom i nie zamierza wikłać się w żadne zobowiązujące relacje, los właśnie zaciera ręce i z pewnością pomiesza mu szyki. Nadszedł bowiem czas na „Deep”, kolejną część serii Stage Dive. Mieliście okazję zapoznać się z poprzednimi tomami? Zerknijcie co skrywa czwarty.

ZARYS FABUŁY
Ben na pewno nie planuje miłości. Lubi swoje życie, kocha muzykę i dobrą zabawę. Jak na basistę przystało, jest dobrze zbudowany i ma w sobie to coś, co przyciąga. Także na pozór nieśmiałą Lizzy, która co prawda nie wierzy w to, że zbudują ze sobą związek na wieki, ale mimo to postanawia spróbować. I zaczyna swoją uwodzicielską grę. A ta kończy się upojnym zbliżeniem w Vegas.

I choć ponoć to, co dzieje się w Vegas, powinno tam zostać, w przypadku Bena i Lizzy zupełnie się nie sprawdza. Ciąża. To słowo zdecydowanie staje się początkiem czegoś nowego. Presją? Przegraną? Szansą? Czym okaże się nieplanowane dziecko i jak przyszli rodzice zachowają się w obliczu nowego sytuacji?  

PRZYJACIELE W ROLI PRZYSZŁYCH RODZICÓW
Facet, który zdecydowanie wystrzega się miłosnych zobowiązań. Wygodnie mu tak, jak jest. Przystojny, przyciągający… dość stereotypowy, z resztą jak na wszystkich bohaterów kreowanych przez Kylie Scott przystało. Zdecydowanie ciekawiła mnie jego postawa względem zupełnie nieoczekiwanego zwrotu akcji  i choć nie wszystkie jego zachowania uważam za trafione, ostatecznie – czego można się domyślić – lekkoduch Ben okazuje się wartym zachodu, opiekuńczym facetem. Lizzy jest zakochana, zdeterminowana i wrażliwa. Kiedy jednak trzeba, potrafi udźwignąć na swoich barkach konsekwencje spontanicznie podjętych decyzji. Tych dwoje tworzy dobraną, pozytywną i nierozczarowującą parę. Nie jednak jedną z tych, która budzi do życia wielkie emocje. Bohaterowie wyłącznie na teraz, przynajmniej dla mnie. Dostarczający niezbędnej rozrywki, ale niepozostający na dłużej.

CO SKŁADA SIĘ NA AKCJĘ?
Inaczej niż w poprzednich częściach, w tej pojawia się wątek posiadania dziecka. Jedna noc kończy się dwiema pełnymi zaskoczenia kreskami na teście, no ale… Autorka pokazuje zależność starą, jak świat. Decydujesz się na szaleństwa z drugą osobą, bierz potem odpowiedzialność za swoje czyny. Tak zwana wpadka zawsze powinna być brana pod uwagę. Jak wygląda przekraczanie przyjacielskiej granicy? Jak bohaterowie reagują na nowinę posiadania potomstwa? O tym w czwartej części serii Stage Dive. Pierwsze wybuchy zazdrości, otoczka bezpieczeństwa i opieki, kolejne etapy rozwoju związku tych, którzy przecież nie mieli być razem. Ze stonowaną liczbą scen zbliżeń, których tym razem nie ma tutaj jak na pęczki. Są za to rozstania i powroty, bo przecież nie może być cały czas tylko dobrze. Akcja jest przewidywalna, schematyczna, ale przyjemna i odprężająca. Ci, którzy mieli okazję zapoznać się z poprzednimi częściami wiedzą, że to lektura, która na pewno nie niesie ze sobą głębszego przekazu, a raczej dawkuje ucztę miłosnych wrażeń wielbicielkom lekkich romansów.


PODSUMOWANIE
Napisana na podobnym poziomie, co poprzednie tomy, historia o nieplanowanych wyskokach losu, próbach dotarcia się i zrozumienia nawoływań serca, bo przecież nieraz zaangażowani w swoje plany, w obawie przed zmianami, staramy się takowe zagłuszać. Jak do roli tatusia przygotuje się basista Ben? O tym w pozytywnej love story z muzycznym tłem słynnej kapeli rockowej, która wreszcie pozwala poczuć smak strzały Amora ostałemu członkowi zespołu.

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans
ilość stron: 254
data wydania: listopad 2018

Seria Stage DiveLick // Play // Lead // Deep

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

9 komentarzy:

  1. Wolę nie porywać się teraz na rozpoczynanie kolejnej serii, więc tej zapewne nie przeczytam, ale popieram - trzeba zawsze brać odpowiedzialność za swoje czyny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aby móc rozpocząć nową serię, muszę najpierw uporać się z przeczytaniem mojego stosu zaległości czytelniczych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa seria, ale póki co nie znajdę czasu na nowe książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie skuszę się przeczytać tej książki.
    Pozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta seria naprawdę bardzo mi się podobała :) Mam nadzieję, że inne powieści tej autorki również będzie można przeczytać w Polsce :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie miałam na razie w planach, ale te rockowe klimaty.... hmmm może kiedyś :) Eli, https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam za sobą na razie tylko pierwszy tom tej serii, który w mim odczuciu wypadł średnio. Taka książka na raz, nie warta zapamiętania. Gdyby autorka trochę bardziej się przyłożyła, wyszłoby nieco lepiej. Nie mówię, że była straszna, bo nie, ale średniak. Mam jednak w planach kontynuowanie serii a powyższy tom ciekawi mnie chyba najbardziej. Może ze względu na wpadkę, bo jakoś ostatnio lubię czytać takie książki. Jednak najpierw druga i trzecia część. Ja bym porównała póki co tę serię do serii "Sexy Bastard" Eve Jagger. Bardzo podobne pod względem lekkości i niewymagającego myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Bardzo podobny poziom i choć nieco inne tło, książki mają ze sobą wiele wspólnego. Ogólnie żadna z części Stage Dive nie różni się jakością. Ten tom spodobał mi się najbardziej, ale na pewno nie jest to historia, którą zapamiętam na dłużej.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...