piątek, 7 grudnia 2018

"Wczorajsza róża" - Daria Rajda.
Hate-love i nieprzewidywalne zakończenie.


Życie lubi płatać figle, zsyłając na człowieka kolejne próby. Z jednej strony nie do końca przepadamy za takimi „niespodziankami”, z drugiej dzięki nim często doświadczamy czegoś nowego, a poprzez kolejne przebyte sytuacje stajemy się mądrzejsi nieraz odkrywając nowe perspektywy. Podobnie w odniesieniu do ludzi, wyrabiamy sobie na ich temat różnorakie opinie, bezpiecznie posługując się stereotypami, a kiedy przypadkowo przychodzi nam poznać ich osobiście, nieraz przekonujemy się, jak niesłusznie ich oceniliśmy. „Wczorajsza róża” to debiut absolwentki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Darii Rajda. Historia o ludziach, którzy jak ogień i woda zatańczyli wspólnie taniec miłości przekonując się, jak mylne bywają poglądy i jak złośliwy bywa los.

ZARYS FABUŁY
Magda nigdy nie przepadała za Krzysztofem i to z wzajemnością. W końcu na co dzień prowadzili nieco odmienny tryb życia, ciągnąc za sobą zupełnie różne reputacje. Pech, albo może inaczej – szczęście – chciało, że w wyniku feralnego zdarzenia oboje zatrzasnęli się za drzwiami hotelowego pokoju, zmuszeni do tego, by spędzić ze sobą noc. Jeden zakład, na pozór wyglądający niezobowiązująco i niewinnie, zupełnie zmienia bieg wydarzeń. Bo tego, co oboje w sobie odkryją, nie da się zatrzymać. Uruchamia się lawina uczuć i lawina kłamstw, dni, podczas których nie zabraknie namiętności i niebezpieczeństwa. Dokąd to wszystko ich zaprowadzi?

JAK DWA ZUPEŁNIE RÓŻNE ŻYWIOŁY
Poukładana, sumienna, szanująca się dziewczyna, Magda – to główna bohaterka i zarazem narrator tej powieści. Czuwająca nad swoją reputacją, która jednak w obliczu pewnego wroga nieco traci swoją stabilność. W końcu w grę wchodzi Krzysztof, znany casanova, syn szefa firmy, bawidamek nieliczący się z uczuciami kobiet. Są zupełnie różni, choć przyznam, że nadane im cechy nieco zrównały się w obliczu rodzącego się pomiędzy nimi uczucia. Nie wyczuwałam w Krzysztofie tego drania, którym na co dzień jest, z kolei Magda niekoniecznie sprawiała wrażenie szarej myszy, która to boi się odezwać i zaszaleć. Przyznam, że początkowo miałam wrażenie, że historia dotyczy bardzo młodych bohaterów, nastolatków brnących przez życie z przymrużeniem oka. Okazało się, że byłam w błędzie. To pracujący, choć wciąż młodzi, rzuceni na głęboką wodę, dorośli ludzie, którym przyszłość szykuje wiele, ale to wiele niespodzianek.

MIŁOŚĆ, MAFIA I PEWNA UMOWA
Mamy tutaj znany już przykład fabuły opartej na relacji hate-love, choć autorka w większej mierze skupia się na drugim z wymienionych uczuć, czyli miłości. Wzajemna niechęć ustępuje dość wcześnie, jeśli chodzi o akcję powieści (choć wierzę zapewnieniom treści, że trwało to dłuższy czas), nie oznacza to jednak, że potem fabuła spoczywa na laurach. Autorka wprowadza w treść ogrom pomysłów. Od niespodziewanych awansów, po wątek mafijny i pewną zaskakującą umowę, która może zmienić wszystko. Momentami miałam wrażenie, że natłok sytuacji zachwiał posadami wiarygodności zdarzeń, a pewne zbiegi okoliczności nakazały mi potraktować całość z przymrużeniem oka. Z pewnością nie mogłam jednak narzekać na nudę. I o ile przez pewien czas przypuszczałam, że czytam historię pisaną wedle utartego schematu, druga połowa całkowicie wyprowadziła mnie w pole. Przestało być słodko, przewidywalnie… a finał? Czegoś takiego na pewno się nie spodziewałam. Otwarte zakończenie? A może wypracowane pole do opisu w kolejnej części? Nie mam pojęcia. Liczę jednak, że autorka tak tego nie zostawi.

W tle praca biurowa, spotkania biznesowe, kreatywne pomysły, chęć wykazania się czy awanse. W końcu rodzinna firma, która trochę w tym wszystkim bohaterom namiesza.


PODSUMOWANIE
„Wczorajsza róża” to nie jest powieść idealna, ale pojawiły się emocje, co świadczy o tym, że autorka całkiem sprawnie poradziła sobie z wykreowanymi bohaterami. Z pewnością nie wiało nudą, wręcz przeciwnie – natłok zdarzeń nadszarpnął nieco wiarygodnością treści, co z kolei zostało wynagrodzone zaskakującym, choć niekoniecznie wyśnionym finałem. Jeśli macie ochotę na nieprzesłodzoną historię o ludziach przypominających dwa zupełnie inne żywioły, możecie spróbować właśnie tego.

wydawnictwo: Novae Res
kategoria: powieść obyczajowa/romans
ilość stron: 307
data wydania: wrzesień 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Autorce.

8 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie ta książka. Nie czytałam jej ale z chęcią kiedyś po nią sięgne :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie emocje są bardzo ważne, więc myślę, że mogłabym się skusić na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się czy dać się namówić na lekturę, ale później jednak zrezygnowałam :) Może niepotrzebnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest raczej książka dla mnie. Tym razem spasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale skoro są emocje, to może dam się namówić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już tę książkę i bardzo mi się podobała, zwłaszcza, że to debiut:D A zakończenie faktycznie raczej nie wyśnione (przynajmniej nie dla romantycznych duszyczek), ale zdecydowanie nieprzewidywalne;)

    ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz dlaczego na pewno nie sięgnę po ten tytuł? Bo główny bohater ma na imię Krzysztof 😂 Niby śmieszne, ale mam taką niechęć do tego imienia, że nie przebrnęłabym.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...