Pomimo tego,
że Jay McLean to popularna autorka powieści New Adult, ja z jej twórczością
miałam styczność po raz pierwszy. Do książek nowych, nieznanych mi pisarzy
podchodzę nieufanie, ale też bez uprzedzeń, zawsze z ogromną porcją ciekawości.
„Więcej niż my” zapowiadało przygodę spod gatunku tych, które uwielbiam. Doza
bólu, szczypta spontaniczności, wielka garść namiętności. Czy odnalazłam w niej
to, na co liczyłam? Czy zadowoliła moje gusta? Czy uległa schematom? Jedno
zdradzę na początek, nie wszystkie wspomniane wyżej proporcje zostały tutaj
zachowane. Zapraszam na recenzję.
ZARYS
FABUŁY
Życie bywa bardzo nieprzewidywalne, a
szczęście z pewnością nie jest czymś stałym. Przekonuje się o tym młodziutka
Mikayla, która nieświadoma tragicznych zdarzeń, które na nią czyhają, wybiera
się na bal ze swoim chłopakiem i przyjaciółką. Już sam początek tego wieczoru
zwiastuje pecha. Oblana piwem przez nieznanego typa udaje się do łazienki po
to, by za moment odkryć, że jej ukochany i najbliższa sercu koleżanka mają ze
sobą romans… To jeszcze nie koniec traum tego dnia. Wkrótce Mikayla przekonuje
się, że w wyniku niewyjaśnionych okoliczności traci swoją rodzinę.
Wtedy w jej życiu pojawia się Jake, który
jest jak płomyk nadziei w ciemną noc. Co czuje człowiek, kiedy jego los zdaje
się stanąć do góry nogami? Jak bolesna bywa utrata? Czy niespodziewana miłość
jest w stanie wypełnić opustoszałe serce?
DRAMAT
GONI DRAMAT
Zacznę od zachwianych proporcji, o których
wspominałam na początku, a w tym wypadku dotyczą one przebytych tragedii, a
więc zarazem bólu. Zdaje się, że tym razem autorka zrzuciła na barki swojej bohaterki
ogromną ilość traumatycznych przeżyć.
Można by rzec, zbyt wielką. Jakby tego było mało, wszystko zwala się na nią
jednego dnia. Z jednej strony naciągany
zbieg okoliczności, z drugiej niekoniecznie. Dlaczego? Do odpowiedzi na to
pytanie trzeba sobie dojść samemu. Ja podszepnę tylko tyle, że o ile na
początku myślałam o wszystkich tych przykrych zajściach niepochlebnie, końcówka naprawdę wiele zmieniła. W tym
moją perspektywę i ostateczną opinię na temat książki. Oczywiście na jej
korzyść. Jednego możecie być jednak pewni, dramatów
nie brakuje. I to naprawdę wielkich.
TA,
NA KTÓRĄ WSZYSTKO SPADŁO
Główna
bohaterka to przeciętna dziewczyna,
niewybitnie ładna i niebrzydka, ale rozpoznawalna ze względu na swojego
chłopaka i popularną „przyjaciółkę”. Niekoniecznie dusza towarzystwa, choć
potrafiąca otwarcie powiedzieć co ma na myśli. Z wyważoną wrażliwością i
otwartością na nowe wyzwania. Jednym zarzutem, którym obarczam jej postać, jest reakcja na przebyte tragedie. Początkowo
owszem, naturalna, mocna, ale dość szybko
ustępująca – co nieco zachwiało wiarygodnością treści. Fabuła jednak
obfituje w emocje, które rekompensują małe
niedopracowania. A finał wprawia w osłupienie stanowiąc dowód na to, że
warto uzbroić się w cierpliwość, by potem doczekać
takiej nagrody (i nie mam tutaj wcale na myśli słodkiego happy endu).
PRZESŁANIE
Pomimo tego,
że bazą książki jest uczucie rodzące się
pomiędzy głównymi bohaterami, w tym opiekuńczym Jake’m, książka niesie ze
sobą przesłanie. Po pierwsze – uważaj komu ufasz i uważnie rozglądaj
się dookoła, bo ci, którzy wydają się nam najbliżsi mogą boleśnie skrzywdzić.
Prawdziwych przyjaciół, jak głosi
stare przysłowie, poznaje się przecież w
biedzie. Po drugie, ciesz się chwilą, bo szczęście nie jest gwarantem. Dziś coś masz, jutro sytuacja może zupełnie
się zmienić. Życie to koło fortuny.
PODSUMOWANIE
Doczepiłam się
kilku elementów w powieści, niemniej jednak wciąż uważam, że jeśli chodzi o
gatunek New Adult książka wypadła bardzo dobrze. Było wzruszenie, emocje, wypływająca mądrość i co najważniejsze, bardzo
ciekawy finał. Jestem ogromnie ciekawa pozostałych części. Romantyczkom
lubującym się zaś w młodzieżowych love story, polecam.
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Najważniejsze, że były wzruszenia. To mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńEmocje, wzruszenia i mądrość w książce, to to czego, właśnie szukam. 😊
OdpowiedzUsuńFabuła zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książki z gatunku New Adult, a ostatnio mam na to ochotę. Wezmę pod uwagę ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w bibliotece bym po nią sięgnęła, taka lektura na weekend :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony historia wydaje się ciekawa, ale jednak zawsze odrzuca mnie przesada, a tutaj widzę, że jest zbyt wiele dramatów jak na jedną książkę.
OdpowiedzUsuńPiękna, oczarowała mnie relacją głównych bohaterów :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości autorki, ale po tę książkę chętnie sięgnę. Jeśli zawiera w sobie przesłanie to powinna mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńWiadomo kiedy trzecia część?
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nic mi na ten temat nie wiadomo. Jak coś będę wiedzieć, dam znać :)
Usuń