„Odmienność
czyni rzeczy interesującymi.”
Dlaczego miłość zawsze
łączona jest z młodością? Czytamy o zakochanych nastolatkach, o żwawych dwudziestoparolatkach wpadających w pułapki namiętnych romansów. A co z życiem
toczącym się w granicach pięćdziesiątki? Czy wtedy jest już zbyt późno, nudno
i zbyt szaroburo, by o tym pisać? Stanowczo nie. Otóż miłość wyczekuje na
odpowiedni moment i swoje sidła zarzuca wtedy, kiedy przyjdzie jej na to
ochota. Jednych obdarowuje uczuciem przedwcześnie, innym zaś każe wątpić i
czekać. Zatem jaki jest odpowiedni moment na poznanie drugiej połówki? Każdy. I
właśnie o tym przekonała się Eliza, bohaterka książki „Migdałowy aromat”.
Zapraszam więc na drogę nieśmiało brnącego do przodu uczucia, które z czasem
rozpędzone przekręca bohaterom życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Eliza, czterdziestoparoletnia kobieta, nie po raz
pierwszy stawia stopę na amerykańskim lądzie. Tym razem odwiedza jednak Stany Zjednoczone z ambitnym planem napisania książki, toteż miejscem do którego zmierza
okazuje się „Ustronie”, posiadłość okraszona niezwykle interesującą przeszłością.
Jakiś czas temu właśnie tam czwórka dobrych znajomych zawiązała dziwny pakt,
zaś ich historia pozostała nieśmiertelna – ukryta pośród słów wielu listów.
Eliza, zagrzebując się w szczegółach życia tych, których - jakby się jej
wydawało - znała, nie ma pojęcia, jak wiele nowego odkryje. Jednak nie to okaże
się dla niej największym wyzwaniem, bo czas przeznaczony na pisanie książki
zacznie jej umykać za sprawą niejakiego Larrego.
Trafiając do sklepu z antykami, Eliza pragnie
odzyskać utracone nieszczęśliwym przypadkiem meble. To właśnie tam pomocną dłoń
wyciąga do niej sprzedawca, mężczyzna, który z pewnością stanie się motywem
niejednej myśli kłębiącej się w jej głowie. Kobieta przekona się, że życie po czterdziestce może być nie mniej barwne, aniżeli codzienność
dwudziestolatki, a namiętność, mająca wiele imion i twarzy, im bardziej
dojrzała, tym smakuje lepiej.
Bohaterka książki to osoba
mająca już spore doświadczenie życiowe. Bieg wydarzeń i fakt, że stąpa po ziemi
już dość długo, nauczyły ją realnie patrzeć w przyszłość i przestać ufać
naiwnym, nastoletnim marzeniom. A jednak los pragnie udowodnić jej to, że
jeszcze tak wiele bram trudnych wyzwań stoi przed nią otworem, toteż stawia na
jej drodze Larrego, samotnego mężczyznę z niełatwą przeszłością, ale gołębim i
pełnym dobroci sercem. Życzliwy i zawsze pomocny sprzedawca antyków nie
pozostaje obojętny na jej wdzięki, a jednak niepewna własnych pragnień i uczuć
Eliza początkowo go odtrąca. Czy Larry okaże się na tyle cierpliwy,
że po wielu próbach w końcu zdobędzie jej serce? Kim tak naprawdę jest i cóż
takiego odkryje na jego temat Eliza, coraz bardziej pochłonięta niesamowitymi
listami? Czy po wieloletnim locie pełnym turbulencji los zafunduje im obojgu
zasłużone, miękkie lądowanie?
Wątek miłosny dominujący w Migdałowym
aromacie nie jest jednak wyłączną bazą podtrzymującą konstrukcję całej
fabuły. Dość istotnym tematem jest tutaj także przeszłość mieszkańców zakątku
„Ustronie”, którzy pozostawili po sobie ukryty ślad. Zadaniem Elizy będzie
bowiem go odnaleźć. Stawiając czoła mniejszym i większym tajemnicom bohaterka
nie ma pojęcia, że ktoś z pozoru zupełnie jej obcy postanowił umieścić ją w swoim
testamencie. O co zatem w tym wszystkim chodzi? Czy kobieta dotrze do sedna
poplątanych, rodzinnych relacji? Jak wielką moc będzie miała przeszłość
ingerująca w teraźniejsze życie głównych postaci? I czym jest ów tytułowy Migdałowy
aromat?
Anna Nejman, Polka
mieszkająca i pracująca w Stanach Zjednoczonych, nie bez przyczyny umiejscowiła
akcję powieści właśnie w Ameryce Północnej. Mając przed oczyma widok tamtych
ziem, mogła szczegółowo i interesująco odzwierciedlić go na kartach swojej
debiutanckiej książki, co z resztą uczyniła.
„Migdałowy aromat” to powieść biegnąca powolnym, miarowym, ale też
łatwym do zaakceptowania rytmem. Sporo tutaj opisów, przemyśleń, co jednak
pozwala na całkowite zatopienie się w świecie bohaterów, którzy sprawiają
wrażenie bliskich znajomych, mieszkających tuż obok nas. Autorka za pomocą słów
porusza wdychające zapachy nozdrza czytelnika i pozwala odczuć dotyk, który w
niektórych sytuacjach niemałe ma znaczenie.
Czy akcję da się przewidzieć?
To zależy o czym mowa, bo fakt, że finału jednego z wątków można się domyślić
nie czyni jednak powieści przewidywalną. Jest tutaj bowiem myląca trop sytuacja,
która od samego początku wprawia w zakłopotanie nurtując tym, w którą stronę
zacznie zmierzać. Do samego końca można więc dobrnąć w błogiej nieświadomości i
otrzymać odpowiedzi na wszystkie dotychczasowe pytania.
Bogate, dopracowane, umiejętnie
dobrane słownictwo oraz konstrukcja poruszających wyobraźnię opisów z pewnością
odbiegają od wizji słabych debiutów. Anna Nejman pokazała swój talent robiąc
nadzieje na kolejne, dobre powieści. „Migdałowy aromat” wprowadził mnie w inny
świat, w który przeniosłam się dość szybko. Nie mogę powiedzieć, że brnęłam
przez całość nie mogąc dopaść tchu, bo pojawiały się momenty drobnego znużenia.
Generalnie jednak powieść trzyma poziom i jest dobrym pomysłem na przyjemne,
jesienne, długie wieczory. Zaskoczy Was, odpręży i udowodni, że prawdziwe
przygody można przeżywać w każdym wieku, a miłość może być piękna nawet wtedy,
kiedy rodzi się z niepewności. Bo nigdy nie powinniśmy mówić nigdy.
moja ocena: 5-/6
wydawnictwo: Zysk i S-ka
ilość stron: 504
data wydania: październik
2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Miłość może nas ogarnąć w każdym wieku. Książka ciekawa, zapisuję do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńCzuję się przekonana! Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka choć piszesz o niej bardzo interesująco nie przekonuje mnie. Chociażby dlatego, że trochę nie dla mnie powieść. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
http://kochamczytack.blogspot.com
Wiedziałam, że ta książka będzie dobra. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńChyba nie jest dla mnie, mimo wielu dobrych opinii.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie zrobiłaś :), a książkę chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na długi, jesienny wieczór w sam raz, chętnie się zaopatrzę w tę lekturę, brzmi bardzo interesująco ! :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa: Nigdy nie mów NIGDY :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, gdy tylko uda mi się dorwać tę książkę <3
OdpowiedzUsuńPrzyjemna pozycja.
OdpowiedzUsuń