Słoneczny dzień, kalendarzowa wiosna, kubek z kawą przy dłoni. Czegoż chcieć więcej? Na pewno dobrej książki. Ja postawiłam na „Skazanie” Remigiusza Mroza i nie miałam wątpliwości, że będzie to dla mnie odkrywcza lektura. Dlaczego? Po pierwsze, sprawdzony – i to jeszcze jak – autor. Po drugie, intrygujący wątek śledczy zapowiadany w streszczeniu. Po trzecie, Chyłka w konfrontacji ze ślubną ceremonią! Miało się dziać. Czy tak też było? Swoją przygodę z niniejszą serią rozpoczęłam już dawno temu i permanentnie, przy okazji kolejnych tomów, zachęcam Was do wstąpienia w literackie szeregi Chyłki. Teraz mam ku temu kolejną okazję. Czy „Skazanie” jest tego warte? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Joanna Chyłka właśnie przymierza kolejną suknię ślubną i, czego można się spodziewać, jest zdecydowanie nie w humorze. Jej katusze przerywa jednak pewna sprawa, wyzwanie, któremu początkowo nie chce sprostać. Wystarczy jednak jedna istotna wzmianka, która zmienia postać rzeczy. I stawia Chyłkę, po raz pierwszy, w roli oskarżyciela. Otóż zgłasza się do niej matka dziewczyny, która rzekomo popełniła samobójstwo. Szybko zamknięta przez prokuratora sprawa zdaje się mieć jednak drugie dno. Matka jest przekonana, że jej córka padła ofiarą mordercy. Co więcej, twierdzi, że ma na to dowody. Czy Joanna Chyłka dotrze do źródła tej sprawy? A może pochłonięta także osobistymi kwestiami, zawodowo poniesie sromotną klęskę? Jedno jest pewne. Szykują się zmiany…
ŻYCIE PRYWATNE CHYŁKI
Książka, jak ostatnio zawsze, jest obrazem dwóch sfer życia głównej bohaterki, a tą staje się niezmiennie charakterna Joanna Chyłka. Pani adwokat przyszło przeżywać nie tak dawno całą paletę emocji i wrażeń. Było zniknięcie, choroba, klęska, odebranie praw wykonywania zawodu, było zakochanie. Teraz szykuje się ślub. Wyobrażacie to sobie? Sprawiająca wrażenie uodpornionej na kwestie miłosne, ma stanąć przed ołtarzem. Ja nie umiałam sobie tego wyobrazić i najwyraźniej autorowi, jak sam wspomina, też było ciężko. Ale sprostał oczekiwaniom. Czy to znaczy, że do ślubu doszło? Warto nadmienić, że podenerwowana przygotowaniami Joanna, choć kocha swojego Kordiana, nie ma zamiaru odziewać się w zwiewne, drogie, ślubne koronki. Więcej zdradzić nie mogę. A na linii prywatnej bohaterki dzieje się o wiele więcej. Pojawia się bowiem postać jej matki, z którą przez wiele lat nie miała żadnego kontaktu.
SPRAWA KRYMINALNA
Drugim tematem, przewodnim i czyniącym z tego tomu odrębnie funkcjonującą historię, jest oczywiście sprawa kryminalna. Samobójstwo młodej dziewczyny, tatuaż – mandala, młody zazdrosny chłopak. I powracający Langer, którego czytelnicy poprzednich części tej serii doskonale już znają. Umorzone postępowanie, zaniechane poszukiwania udziału osoby trzeciej i nowa rola Chyłki – oskarżyciel subsydiarny. Autor prowadzi czytelnika (i swoich bohaterów) różnymi tropami. Który z nich okaże się tym właściwym? Czy dotrą do niego na czas?
PODSUMOWANIE
To była naprawdę angażująca historia. W trakcie czytania towarzyszyło mi nie tylko podekscytowanie (jakkolwiek to brzmi w przypadku kryminału z trupem na czele oczywiście), ale także zaangażowanie w historię i śmiech. Dialogi Chyłki i Zordona po prostu powalają na kolana. Był Dzban, jest Bakłażan (w odniesieniu do Kordiana). Chciałam porobić zdjęcia fragmentów i umieścić je w recenzji, ale zdecydowałam, że lepiej nie zabierać Wam możliwości samodzielnego odkrywania tej książki. Bardzo pasuje mi styl autora, dopasowany do współczesnych czasów, z tłem przemycającym aktualne wątki. Czy główną bohaterkę da się lubić? Hm… Jest bardzo specyficzna i szorstka w obyciu. Ale to przecież nasza Chyłka. Ja darzę ją sympatią absolutną. Choć nie wiem czy chciałabym poznać ją osobiście. Mam wrażenie, że zabiłaby mnie swoją ripostą. To już jednak swego rodzaju postać kultowa i ja koniecznie chcę poznać jej dalsze losy. Z utęsknieniem wyczekuję więc dalszego ciągu jej osobistego życia i oczywiście kolejnych zawodowych spraw.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz