WYNIKI konkursu z "Rycerzem sowy" i trochę informacji

Kochani,

Jestem zarzucona książkami do recenzji, a czasu coraz mniej. Jakby tego było mało, nie mogę się powstrzymać od zamawiania nowych. Czy zwariowałam? A może też macie tak samo? Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami kilkoma informacjami, pośród których znajdziecie wyniki konkursu, na które z pewnością czekacie. Może więc przejdźmy do konkretów.


1. Po pierwsze, chciałam Was zachęcić do wzięcia udziału w krótkiej ankiecie, którą przygotowałam, by móc lepiej Was poznać. Znajdziecie ją po prawej stronie bloga, zjeżdżając suwakiem gdzieś w okolice połowy strony.

2. Po drugie, chciałam przypomnieć, że 19 października w księgarniach ukaże się druga część książki "Przypadki Callie i Kaydena", pt. "Ocalenie Callie i Kaydena". Jutro na blogu znajdziecie moją przedpremierową recenzję, a z racji, że miałam okazję pisać rekomendację na okładkę, już wkrótce spodziewajcie się konkursów.

3. Bardzo serdecznie dziękuję Wam za udział w konkursie, w którym do wygrania była książka z moją rekomendacją - "Rycerz sowy". Za pierwszym razem, kiedy zaproponowałam Wam losowanie, zgłosiło się po tę powieść wielu chętnych. Teraz, kiedy trzeba było wykazać się wyobraźnią, szczęścia spróbowało zaledwie kilka osób. Ale dla tych, którzy brali udział, było to większą szansą na zdobycie nagrody. Mieliście opisać swoją ulubioną, fantastyczną postać. Pojawiły się zatem elfy, czarownice, hobbici, feniks, Wiedźmin, Merlin i Śmierć. By nie przeciągać, tym razem zwycięzcami zostają:


Ewelina Wiśniewska:
Moja ulubiona postać to Wiedźmin.
Ponieważ jest:
Przerażająco przystojny
Męski jak diabli
Szczery do bólu
Ostry jak brzytwa
Odważny jak lew
I jest z made in Poland :)

Anna Pawęzka
8 rano, a ja dalej drzemię.
Ah! Znowu spóźnię się na Alchemie...
Szybko, teleport – na Akademie!
...znów pomyliłam podziemie.
Biegnę korytarzem
ze złym elementarzem,
zapomniałam wszystkich różdżek,
są pewnie tam, gdzie zostawiłam móżdżek...
Dobiegam spóźniona minut kilkanaście,
ołów w złoto zmieniać zaczynamy właśnie,
później poszukamy razem Panaceum -
zaczęliśmy już w liceum...
Po Alchemii Eliksiry:
"Sok z pijawek, szczypta mirry,
trzy kolce jeżowca,
kulka nawozu żuka gnojowca"...
Jeśli wszystko to zmieszamy, czekoladą zagryziemy
na bezsenność cierpieć więcej nie będziemy.
Wreszcie przychodzi czas na latanie,
dziś – na orangutanie.
Może tym razem nic się nie stanie.
Po lataniu czas iść na stołówkę,
dziś na obiad mamy fasolówkę.
Fasolka oczywiście z magicznej rośliny -
jeśli jej nasiona posadzimy
urośnie ogromna, aż do samych chmur,
które zamieszkuje gigantyczny Gbur.
Po obiedzie chwila przerwy
by ukoić nerwy.
Potem Opieka nad Kotami -
naszymi pradawnymi władcami,
no i na koniec Plastyka...
malowanie gęsim piórem smoczego języka.
Po zajęciach długa kolejka do teleportera,
myślę sobie „O...
kurczę”
Lepiej się skurczę.
Złapię sowią taksówkę,
gdzieś tu widziałam wolną sówkę...
Wreszcie jestem w swym pokoju,
potrzebuje dziś spokoju...
Mówię czarodziejce z łóżka na przeciwka
„Nigdy więcej na tygodniu magicznego piwka...”

Wybieram czarownicę, bo mój zakochany w Harrym umysł tak to sobie wyobraża...
 
Bardzo proszę Was o przesłanie adresu potrzebnego do wysyłki nagrody na maila: werka7@gmail.com

4. Wczoraj był Dzień Nauczyciela. Spóźnionego wszystkiego najlepszego dla wszystkich tych, którzy obchodzą to święto. Ja od moich kochanych uczniów otrzymałam takie oto śliczne różyczki.

Życzę Wam miłego wieczorku, obfitego w ciekawe doznania literackie. Ja ostatnio mam w zwyczaju czytać wczesnym rankiem. Wieczory poświęcam mężowi, bo u jego boku bawię się niemniej dobrze, niż przy dobrej książce.