„Wzięłam
głęboki oddech.
A
więc nadeszła.
Chwila,
której od zawsze się obawiałam.”
W 2009 roku na
rynku wydawniczym pojawiła się książka nosząca na okładce nieznaną jeszcze wtedy
nazwę – „Flawia de Luce”. Powieść otwierająca wrota bramy kilkutomowej serii
młodzieżowo-kryminalnej, okazała się całkiem smacznym kąskiem uzupełniającym
luki, bo dotąd literatura nosiła piętno deficytu dobrych książek zaliczanych do
takiegoż właśnie gatunku. Ambitna, momentami rozbrajająco dojrzała, ale będąca
wciąż małą dziewczynką Flawia, zyskiwała coraz większe rzesze fanów toteż
teraz, jako popularna już bohaterka jawi się nam w szóstym, ponoć przedostatnim
już tomie – „Obelisk kładzie się cieniem”. Czy tym razem będzie upiornie? Czy
poznamy kolejne tajemnice kryjące się od lat w posiadłości Buckshaw? Zobaczcie,
cóż takiego postanowił nam zafundować Alan Bradley w tej mroczono- pozytywnej
kontynuacji. Ja już wiem, a Wy za chwilę otrzymacie tego przedsmak.
Lata 50. XX, Anglia. Młodziutka Flawia wciąż
przeżywa szokująca wiadomość, którą niedawno przekazał jej ojciec. „Odnaleziono
waszą matkę” – takie zdanie docierające do uszu dziecka po dziesięciu latach od
zaginięcia bliskiej osoby, jest niczym grom z jasnego nieba. A jednak wszystko
wskazuje na to, że najbliższa przyszłość jest zapowiedzią wielu zmian. Przygotowana
na nie Flawia właśnie stoi na dworcu kolejowym. Niedługo przed jej oczyma ma
stanąć właśnie ona – Harriet, która zostawiając roczne dziecko zniknęła w
nieznanych okolicznościach, a słuch po niej zaginął …. Aż do dziś. Nagle jednak
dzieje się coś, czego dziewczynka z pewnością nie oczekiwała. Tuż obok niej
staje dziwnie zachowujący się mężczyzna odziany w długi płaszcz i
wypowiedziawszy zagadkowe, niezrozumiałe dla niej słowa, odchodzi. Chwilę
później zostaje znaleziony pod kołami pociągu -
martwy - a wszystko wskazuje na to, że nie było to zwykłe
samobójstwo. Przyzwyczajona do widoku
zmarłych Flawia staje przed nie lada wyzwaniem. Cóż takiego miał na myśli
człowiek, którego nigdy dotąd nie spotkała? Czy jego przekaz miał jakiekolwiek
znaczenie? Dziewczynka trafia na ślad rodzinnej zagadki, a jej rozwiązanie
okaże się o wiele bardziej szokujące, aniżeli kiedykolwiek mogła przypuszczać.
Amatorskie
doświadczenia detektywistyczne Flawii z pewnością mogłyby pojawić się w jej
bogatym CV i tym samym, stać się przepustką na stanowisko najlepszego biura
kryminalnego w Anglii. Czy nieustanne wrażenia fundowane jej przez życie to
zatem przypadek? A może dziewczynka urodziła się w rodzinie, która już z góry
skazana była na uczestnictwo w mrocznych zagadkach? Tym razem bohaterka będzie
miała okazję przekonać się o tym, jak wiele tajemnic może kryć jej dom i ci
najbliżsi, których jakby się wydawało, dobrze zna. Przed nią bowiem stoi
otworem wiele bram nowych wyzwań, rozpoczynając od spotkania z matką, a kończąc
na odkryciu, którego jednak efektów zdradzić Wam nie mogę.
Flawia kolejny
raz korzysta ze swoich chemicznych zdolności. Za pomocą odpowiednio dobranych
składników jej niewinny, dziecięcy geniusz dociera tam, gdzie z pewnością nie
dotarłoby wielu dorosłych. Szperając i odnajdując starą kamerę z filmem czy
wywołując w laboratorium zapomniane już kadry, bohaterka wkracza w świat
przeszłości, która ma o wiele większy wpływ na jej teraźniejszość, aniżeli
cokolwiek mogłoby na to początkowo wskazywać. Nierozwiązane i zaszufladkowane
sekrety wychodzą bowiem po latach na światło dzienne i uderzają ze zdwojoną
siłą. Cóż zatem odkryje tym razem nasza urocza Flawia?
Zapieczętowana
trumna, samolot, potężna i szokująca zagadka oraz pojawiające się na horyzoncie
wielkie zmiany, które mają sporo namieszać w wystarczająco już ekscentrycznym
życiu małej Flawii. Oj będzie się działo, bo Alan Bradley zdaje sobie sprawę z
tego, jak wysoko zawiesił poprzeczkę, której poziomu cały czas powinien pilnować.
„Obelisk kładzie się cieniem” zaskakuje, zaciekawia i wciąga, a bohaterowie nie
stracili swojego uroku z poprzednich części nawet w najmniejszym calu. Szóstą
część serii oceniam więc bardzo pozytywnie, ubolewając trochę nad tym, że to
już prawie koniec. Ciekawe cóż takiego pojawi się w siódmym, ostatnim już tomie
i jak misternie skonstruowany finał przygotuje nam ten, który jak dotąd jeszcze
mnie nie zawiódł. Zobaczymy. Mam nadzieję, że Alan Bradley i wydawnictwo Vesper
nie wystawiają naszej cierpliwości na długie próby wytrzymałości.
Niewinna,
kochająca, pragnąca rodzinnego szczęścia dziewczynka, a jednak z drugiej strony
odporna na śmierć, nieco mroczna i zadziwiająco zdolna mistrzyni rozwiązywania
chemicznych zagadek. Czy nie macie ochoty na taki klimat, szczególnie teraz,
kiedy czeka Was halloweenowa noc? Ta książka zadba o to, by stworzyć Wam
odpowiednią aurę. Musicie tylko dać jej szansę. Chociaż przygody Flawii de Luce
to seria dla młodzieży, uważam, że w jej towarzystwie może bawić się znakomicie
także i w pełni dojrzały już czytelnik. Dla mnie główna bohaterka pozostaje
jedną z tych książkowych postaci, o których się nie zapomina i myślę, że
eksperymentu połączenia kryminału z udziałem detektywa amatora – w dodatku
będącego dzieckiem, powinniście „skosztować” i Wy.
Czy macie zatem
ochotę na morderstwo i dziwne zagadki? Jeżeli temat Was przekonuje i jesteście
w stanie odpuścić autorowi to, że momentami nad wiarygodnością niektórych
wydarzeń trzeba popracować wiarą fantazji – nie wahajcie się.
„Obelisk kładzie
się cieniem” to kontynuacja tego, co rozegrało się na kartach piątej części, a
jednak uważam, że przy odrobinie chęci można przeczytać tę książkę bez
znajomości wcześniejszego tomu. Jeżeli jednak macie okazję poznać całą serię,
korzystajcie z tego. Bo historia Flawii jest niezwykła na tyle różnych
sposobów, że z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić.
moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Vesper
ilość stron: 275
rok wydania: 2015
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Vesper.
Przeczytałam dopiero pierwszy tom przygód Flawii, więc trochę tomów jeszcze przed mną:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się dotychczas z tą serią, a szkoda. Ale trochę się czuję już na nią za stara, za to wiem komu polecić :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale jakoś nigdy nie zwracałam na nią większej uwagi ;) Mam zamiar to zmienić po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńMoja lista książek do przeczytania za szybko się wydłuża.
OdpowiedzUsuń