„ – Żyjemy w świecie pełnym obietnic
składanych przez łgarzy, Szczerbaty – przerwała mu. – Nie potrzeba ich więcej.”
Kompas,
nepalski banknot, bilet samolotowy i narzędzie wielofunkcyjne. W takim
towarzystwie dotarł do mnie „Kontratyp”, ósmy już tom serii z Chyłką i Zordonem
na czele. Przygoda zapowiadała się więc przednio, tym bardziej, że zaczęła
wykraczać poza granice naszego kraju, sięgając himalajskich ośmiotysięczników. Niespodziewana
sprawa, porwanie, wyścig z czasem i dwie ofiary. Tym razem stawka okaże się
najwyższa z możliwych, a słynna prawniczka będzie musiała dokonać prawdziwego
poświęcenia. Co przygotował Remigiusz Mróz dla swoich bohaterów i jakie
zaserwował im wyzwanie? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS
FABUŁY
Polska kolejny raz zaczyna żyć sprawą ataku
polskich wspinaczy na Annapurnę, jeden z najbardziej niebezpiecznych szczytów
świata. Sprawa ucichła, kiedy okazało się, że rodacy ponieśli sromotną klęskę
przypłacając to życiem. Teraz powraca, gdy jeden z trzech uczestników wyprawy,
Kinga, zostaje zatrzymana na nepalsko-tybetańskiej granicy. Cała i żywa. Za to
z oskarżeniem dokonania morderstwa na swoich kompanach.
W tym czasie Chyłka nękana jest pogróżkami
człowieka, który zdaje się zmuszać ją do podjęcia się obrony wspomnianej Kingi.
Nieugięta prawniczka ani myśli o realizacji wytycznych anonimowego człowieka. Do
czasu, kiedy otrzymuje pewne zdjęcie.
Co wydarzyło się w drodze na Annapurnę? Czy
Joanna Chyłka zdoła obronić kobietę oskarżaną o dokonanie dwóch morderstw? Czy Kinga
faktycznie okaże się winna?
Z
NEPALU… AŻ DO CHYŁKI
Remigiusz
Mróz jak zawsze potrafi wstrzelić się w topowy
temat. Nie tak dawno w telewizji głośno było o kontrowersjach związanych ze
wspinaczkami górskimi, no i proszę.
Nie pomyślałabym, że wokół takiego tematu można uwić tak intrygującą sprawę i
zarazem prawnicze wyzwanie. Nadzwyczajna, ale znana wielu wyłącznie ze
szklanego ekranu sprawa staje się częścią codzienności Chyłki. Niepożądanie
oczywiście. Zawiła kwestia związana z ambitnym
sponsorem wyprawy, niejasności dotyczące odnalezionych ciał, wielka wyprawa na nepalskie ziemie. Choć z
pozoru wszystko wydaje się oczywiste, na pewno takie nie jest.
BOHATERKA
I JEJ WŁASNE PROBLEMY
Równowartościowym
wątkiem kryminalnym okazują się groźby
i poczynania szaleńca dotyczące stricte życia
Joanny Chyłki. Jak na prawnika przystało, bohaterka nieraz już miała okazję
mierzyć się z niebezpieczeństwem,
tym razem staje się ono jednak namacalne
bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. I równie mocno zaskakuje jego finał. Ta
obrona sądowa, z którą będzie musiała się mierzyć, wymaga zatem od niej
podwójnego wkładu pracy, determinacji i odwagi – a zagorzali fani serii wiedzą,
że tego na pewno Joannie nie brakuje. Twardo
stąpająca po ziemi kobieta, którą nie tak łatwo zastraszyć, w tym tomie
musi stawić czoła wielu wyzwaniom. A
jedno z nich zdaje się być początkiem długiej i trudnej drogi. Jakiej? O tym na
pewno czytelnicy będą mieli okazję przeczytać w kolejnych tomach, jak w
posłowiu zapowiada sam autor książki.
DODATKOWE
SMACZKI
W
książce wyczuwalna jest znajomość w
zakresie prawa i pracy adwokatów. To przedkłada się na wiarygodność
historii. Ciekawy smaczek stanowią wzmianki o nepalskiej kulturze, często kontrowersyjnej,
dla nas niezrozumiałej – a dla tej historii mającej o wiele większe znaczenie,
aniżeli mogłoby się na początku wydawać. Jest klimat niebezpieczeństwa,
napięcie, etapowe docieranie do kolejnych faktów, jest i znany u Mroza humor. Oj tak, uśmiechnęła mi się
buźka na wzmiankę o fryzurze Rutkowskiego. Autor wkracza także w obszar uczuciowy głównej bohaterki i
jej odwiecznego towarzysza, Zordona, udowadniając, że istnieją związki stroniące od romantycznych gestów i słów.
Tego na pewno w ich przypadku nie uraczycie wypatrzyć.
PODSUMOWANIE
Kryminał
z niecodziennym motywem przewodnim,
rozbudowanym tłem i sprawą niepodążającą
wyłącznie jednym torem. Są zwroty akcji i elementy zaskoczenia, w wyniku
czego naprawdę nie tak łatwo rozgryźć tajemnicę i wywęszyć winnego. Swojej
przygody z tą serią wcale nie rozpoczęłam od pierwszego tomu (czego bardzo
żałuję), więc nie mam porównania „Kontratypu” z częściami otwierającymi ten
cykl. Ta jednak, podobnie jak i „Testament”, spełniła moje oczekiwania i
nakarmiła wrażenia do syta. Z pewnością sięgnę
po więcej.
Za
książkę i rewelacyjny zestaw gadżetów bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Nie znam tej serii, ale najważniejsze jest to ,że Tobie się podobało. 😊
OdpowiedzUsuńSuper, że książka trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńNiestety, utknęłam na drugim tomie i musiałam sobie odpuścić na razie "Kontratyp" :P Ale może jeszcze nadrobię Chyłkę :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie drugiego nie czytałam :D Też mam co nadrabiać.
UsuńNie mogę się już doczekać lektury:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Chyłka. Nepal. Już zacieram rączki. Odliczam dni kiedy będzie dostępny ebook!
OdpowiedzUsuńPS Wspaniałe zdjęcia! :)
Bardzo dziękuję :) Myślę, że nie będziesz zawiedziona.
Usuńczytałam w wakacje dwie książki Mroza,ale więcej chwilowo nie planuję ;)
OdpowiedzUsuńZnam na razie tylko jedną książkę autora, ale bardzo chcę to zmienić.
OdpowiedzUsuńJa do nie dawna nie znałam ani jednej, ale jak już zaczęłam, to bardzo chcę kontynuować przygodę z tym autorem.
UsuńJedna książka autora za mną i podobno nienajlepsza w jego dorobku...( mi się podobała!) Dlatego bardzo jestem ciekawa innych jego pozycji. Kusisz tą recenzją :D
OdpowiedzUsuńSkądś to znam. Ostatnio czytałam książkę Mroza, która według innych ponoć jest kiepska - a ja byłam zachwycona. Aż strach pomyśleć jakie są te według innych dobre :) Ja sama zaczęłam przygodę z jego twórczością całkiem niedawno. Sporo mam do nadrabiania.
UsuńTa seria jeszcze przede mną. Bardzo mnie kusi i mam nadzieję, że niedługo się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem wszystkie "Chyłki", które powodowały całkowite wyłączenie z bieżącego życia (emerytura pozwala na więcej). Przed Kontratypem się wzbraniałem, bo jakoś nie pasjonowała mnie tematyka Nepalu i himalaizmu. Okoliczności sprawiły, że kupiłem i ...się zachwyciłem. Moim zdaniem najsilniejsza dramaturgia i stan napięcia w stosunku do pozostałych. Już czekam na następne !
OdpowiedzUsuń