poniedziałek, 3 września 2018

"Miłość na dziesiątej wsi" - Agnieszka Olszanowska.
Nieszczęśliwe uczucie sprzed lat i nowe pokolenie.


„ – Najważniejsze to w porę chłopa nakarmić. Pamiętaj, Basiu, że chłop jak świnia, jak głodny, to kwiczy. A każda gospodyni tym się chlubi, że gotuje, co mąż lubi.”

Żyjemy w czasach, kiedy drobnostki , sprawy błahe nieidące po naszej myśli potrafią wyprowadzić nas z równowagi. A przecież jako dorośli ludzie możemy o sobie decydować, wyjeżdżać, kreować własną przyszłość i choć owszem, mamy wloty i upadki, to my sami jesteśmy panami swojego losu. Nie zawsze tak było i to w całkiem nieodległej przeszłości ludzie musieli brnąć przed siebie z rękoma związanymi ciasnym sznurem decyzji innych. Czy było to szczęśliwe życie? O tym przyszło przekonać się bohaterom powieści Agnieszki Olszanowskiej „Miłość na dziesiątej wsi”.

ZARYS FABUŁY
Dla Janka Cichego spotkania z żydowską córką Sarą są niczym raj na ziemi. Zakochany do szaleństwa chłopak nie ma jednak pojęcia, że szczęście u boku tej kobiety nie będzie mu pisane. Sprzeciwiając się woli rodziców, zniesmaczony pomysłem zostania księdzem chłopak zostaje ukarany przez bliskich w najgorszy z możliwych sposobów. Musi poślubić dziewczynę, której nie kocha. A przecież ta jedna decyzja będzie miała wpływ na całe jego dalsze życie.

Kiedy po latach w Zwierzyńcu pojawia się wnuczka Sary, Róża, i zbliża się do rodziny Cichych, przeszłość ma okazję w końcu skonfrontować się z teraźniejszością. Czy można naprawić błędy minionych lat? I czy można oszukać przeznaczenie?

NIESZCZĘŚLIWA MIŁOŚĆ, CZYLI JANEK, SARA I BASIA
Akcja powieści rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Zacznijmy od początku, czyli od obrazu starej, polskiej wsi, w której to morgi, plotka i zdanie rodziców uważane są za najważniejsze. A ci ostatni nie zawsze kierują się dobrem własnego dziecka, a raczej własnym widzimisię. To właśnie tutaj rozgrywają się losy Janka i Sary, którzy stanowią przykład miłości nieszczęśliwej, niespełnionej ze względu na czynniki zewnętrzne. W tę całą grę zostaje wplątana także zmuszona do małżeństwa Basia, która wcale nie odgrywa roli szkodnika burzącego obraz wielkiego uczucia. Wręcz przeciwnie. To postać tej kobiety budziła we mnie największe pokłady współczucia. Zaciągnięta do ciężkiej pracy i rodzenia dzieci, do samodzielnego dźwigania na własnych barkach trudów tamtejszej codzienności. Naznaczona piętnem nieszczęścia już przy samych narodzinach. Roniąca niejedną łzę na swoim smutnym losem.

POTOMKOWIE
Druga część powieści to już współczesne losy potomków tych bohaterów, których poznajemy na samym początku. Jest australijska wnuczka Sary, Róża, jest i nieszczęśliwa rodzina Janka. Zdrady, nieszczęścia, demony Zefiryna ukryte w murach barokowego kościoła czy obcięty warkocz babci. Spełnione marzenia, gorzkie łzy, niespodzianki losu i spontaniczne uczucia. A pomiędzy tym wszystkim niemała ilość emocji czytelnika.

GORZKIE OBLICZA ŻYCIA
Jako że to trzeci tom cyklu, ja zaś postanowiłam po niego sięgnąć bez znajomości poprzednich, traktuję go jak samodzielnie funkcjonującą historię. Z całym przekonaniem stwierdzam, że jak najbardziej tak się da. Nie mam jednak możliwości zestawienia Wam poszczególnych części, a co za tym idzie, opisania spadku czy wzrostu jakości twórczości tej autorki. „Miłość na dziesiątek wsi” to nie jest słodka czy wielce pozytywna opowieść. Na jej kartach pojawia się ból, niesprawiedliwość, smutek, są też oczywiście mniejsze czy większe radości, które po przebrnięciu przez te trudniejsze momenty jesteśmy w stanie docenić.


PRZESZŁOŚĆ vs. TERAŹNIEJSZOŚĆ
Autorka trafnie opisała obraz dawnej wsi, oddała jej klimat wraz z brutalnym sposobem podejścia do drugiego człowieka i z grzeszkami tych pozornie szanowanych. Skontrastowała to z wolną teraźniejszością, jak się okazuje, często niemniej bolesną, choć będącą w stanie sprzeciwić się przeszłości. Książka ma swoje wady, spośród których najbardziej kłopotliwą okazała się nagromadzona w pewnym momencie ilość nowych bohaterów. Trudno było mi połapać się kto jest kim, ale kiedy poradziłam sobie z niedogodnościami, dotarłam do finału szybko – w towarzystwie niejednej, głębszej refleksji.

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 360
data wydania: sierpień 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

16 komentarzy:

  1. Ta książka jest na mojej liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam trochę nie właściwie, bo od trzeciego domu, ale książka może stanowić samodzielnie funkcjonującą historię. A Ty miałaś okazję czytać poprzedniczki?

      Usuń
  2. Ja jednak wolałabym przeczytać dwa poprzednie tomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne podejście. Gdybym miała świadomość, że to seria, też pewnie tak bym zrobiła.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Słuszne podejście. Gdybym od początku miała świadomość, że to seria, też pewnie tak bym zrobiła.

      Usuń
  4. Chyba się skuszę na cały ten cykl, bo lubię takie klimaty. ;) Szkoda tylko, że jest tylu bohaterów i ciężko się połapać kto jest kim, ale dam tej serii szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nawał bohaterów jest uciążliwy, ale nie przez cały czas. Pojawia się w pewnym momencie, ale da się przez to przebrnąć.

      Usuń
  5. Kolejna ciekawa seria, ale na razie muszę zakończyć te już rozpoczęte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoje podejście. Skądś to znam. Pełno serii pozaczynanych, więc lepiej nie wplątywać się w nowe.

      Usuń
  6. Chyba nie będę mogła jej odmówić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest ciekawa. Ma drobne mankamenty, ale jakoś wybitnie mi nie przeszkadzały. Były emocje i było ciekawie.

      Usuń
  7. Ciekawie się zapowiada, ale nie czytałam poprzednich części :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również i trochę żałuję. Kiedy sięgałam po tę powieść nie miałam świadomości istnienia poprzednich, niemniej jednak książkę da się czytać jako samodzielnie funkcjonującą historię.

      Usuń
  8. Brzmi nieźle, dosyć ciężko - ale właśnie na takie książki mam ochotę w obliczu zbliżającej się jesieni. Jest to częsty motyw, uczucia, które ma szansę dopiero w następnym pokoleniu, ale dosyć go lubię.
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdarza mi sie czasami sięgnąć po którąś z kolei część cyklu i o tum nie wiedzieć, autor jednak zawsze.dba o czytelników i przybliża minione wydarzenia. Ta książka zainteresowała mnie na tyle, że chciałabym jednak poznać całość serii

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...