„Dom nie jest miejscem, wie o tym każde drzewo.
Dom nosisz w swoim sercu, dokądkolwiek idziesz.”
Co się dzieje przed świętami w krainie Mikołaja? Ano
dzieje się sporo. I to nie tylko poprzez to całe zamieszanie związane z
produkcją zabawek dla grzecznych dzieci. Jak się okazuje, od czasu do czasu
pojawia się po prostu ktoś, kto planuje popsuć wszystkim ten wyjątkowy,
grudniowy czas. Wyobrażacie to sobie? Ja już teraz tak. Matt Haig, wielokrotnie
nagradzany autor książek dla dzieci i młodzieży, już po raz trzeci zabiera
swoich fanów w progi Elfiego Raju. Z czym tym razem przychodzi się mierzyć
bohaterom? I czy te święta w ogóle się odbędą? Zapraszam na kilka słów
recenzji.
ZARYS FABUŁY
Amelia odnalazła
swoją rodzinę pośród pomocników Ojca Gwiazdki i zamieszkała u jego boku ciesząc
się zażegnanym kryzysem. Jednak nie tak łatwo przywyknąć do elfiego świata, z
którym dotąd nie miało się wspólnego prawie nic. Tutaj wszystko potrafi być
inne. I nazwy szkolnych przedmiotów i matematyka i nawet geografia. Kiedy
Amelia przekonuje się, że jednak sprzyja jej szczęście, dzieje się wypadek, który pewien wrogi mieszkaniec Jaru
postanawia perfidnie wykorzystać. Amelia wpada w tarapaty, a prawdziwe
zagrożenie ma dopiero nadejść. Wszak w grę wchodzą zatargi z rozzłoszczonym
Wielkanocnym Królikiem. Zagrożone są nie tylko losy dziewczynki, Ojca Gwiazdki
czy Elfiego Jaru. Pod wielkim znakiem zapytania stają także grudniowe święta. Czy
dobro zwycięży i bohaterowie zdążą zorganizować prezenty na czas?
SERIA
Miałam okazję czytać pierwszy tom świątecznego cyklu
Matta Haiga, pt. „Chłopiec zwany Gwiazdką”. Niestety nie było mi dane poznać
drugiej części, a śmiem przypuszczać, że była w pewnym stopniu z trójką powiązania. Nie jednak na tyle, by nie móc się
bez niej obejść. Autor czyni bowiem na wstępie kilka słów wyjaśnienia
pozwalającego nadrobić braki i ruszyć do przodu z pełnym impetem, ciesząc się
nową, poniekąd samodzielnie funkcjonującą historią.
ELFI JAR I
PROBLEMY
Elfi Jar, z fabryką zabawek, z domkami z piernika, z
małymi mieszkańcami i szkolną lekcją latania na saniach. Miejsce, któremu nie brakuje magii. Okryte białym puchem i zamieszkałe
w dużej mierze przez przychylne duszyczki. Z jednym wyjątkiem. Bo przecież nie
byłoby dobrej bajki bez czarnego
charakteru. Postaci są więc przedstawicielami
życzliwości i dobroci oraz stanowią wspaniały kontrast dla pewnego
zazdrośnika, który swoją nienawiścią wywołuje niemałe zamieszanie. Pod kreacją
pozornie błahych postaci kryje się jednak głębokie przesłanie powiązane z
obrazem współczesnego świata i mocy
wyniszczającej, niesłusznej plotki. Często wystarczy kilka nieprawdziwych,
puszczonych w obieg słów, by wywołać czyjeś nieszczęście czy nawet doprowadzić
do wielkiej tragedii.
LUDZIE, ELFY I
KRÓLIKI… CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
Główna bohaterka to ludzka dziewczynka, otwarta na nowe wyzwania, z nie do końca kolorową
przeszłością. Gotowa do pomocy, odważna, pomysłowa. Podobnie jak Ojciec Gwiazdka, wiedzie uczciwe i szczęśliwe
życie pośród o wiele mniejszych przyjaciół. I choć nie jest to takie łatwe,
chętnie postanawia do wszystkiego się dostosować. O samym Mikołaju wiele pisać
nie trzeba, wszak każdy zna hojnego pana z charakterystycznym „ho ho ho’. Autor
książki zadbał o zróżnicowany pod
względem osobowości drugi plan i o tym chciałabym wspomnieć. Są elfy
otwarte, skryte, ufne, wspierające, są i takie, które zasłużyłyby na porządne
lanie. Pojawia się także okrąglutka, ale pełna ciepła kobiecinka, miłość
Mikołaja. Tak tak, Ojciec Gwiazdka się zakochał. No przecież jemu także się
należy. Co jednak w powieści o grudniowych świętach robi Wielkanocny Królik?
Przekonajcie się sami.
KOLEJNA PRZYGODA
MIKOŁAJA
W specyficznym środowisku pojawiają się nietuzinkowe problemy. Jak na magiczną
rzeczywistość przystało, nie brak finezji, ciekawych rozwiązań i
zaskakujących elementów. W pełni świąteczna historia, napisana przystępnym dla dziecka językiem, bez
nużących opisów, za to z sytuacjami potrafiącymi wywołać różnorakie emocje.
To nie jest standardowa bajka o Mikołaju,
to jedna z jego kolejnych przygód
opowiedziana oczyma pewnej dziewczynki. Kurczę, tęskno mi opuszczać Elfi
Jar, więc mogę sobie wyobrazić jakie wrażenia będą podczas czytania
towarzyszyły młodym odbiorcom lektury. Zakręcona,
zabawna, ale niosąca morał powieść ucząca tego co dobre i co złe oraz przekazująca
cenną lekcję tych najważniejszych
wartości. Idealna na świąteczne dni dla każdego mniejszego czytelnika
(sugerowałabym wiek 6+).
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Dobrze, że jest morał. To na pewno duży plus.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Z książki dla dzieci można się czegoś nauczyć :)
UsuńLubię książeczki dla dzieci, które uczą je cennych życiowych wartości. 😊
OdpowiedzUsuńJa również. Ta jest w sam raz i do dużych i do małych. Sama świetnie się przy niej bawiłam.
UsuńDzieci na pewno by się ucieszyły z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Ładne wydanie, magiczna treść i ciekawi bohaterowie. Ja sama bawiłam się świetnie.
UsuńUwielbiam takie historie, choć już dawno z nich wyrosłam! :) Super byłoby jednak powrócić od czasu do czasu do takiej lekkiej lektury :)
OdpowiedzUsuńSą takie książki, jak ta, które naprawdę poprawiają humor, choć są dedykowane dzieciom. Czasami nam się należy powrót do dawnych, magicznych lat.
UsuńSama jako dziecko uwielbiałam książeczki z morałami :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż z nich nie wyrosłam. Wiem, że to powieść dla młodszych czytelników, ale sama bawiłam się przy niej wybornie.
UsuńNa święta lektura obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Rozmarzyła mnie jak mało która świąteczna książka.
UsuńNie czytałam jeszcze z dziećmi żadnej z części, ale chyba się skusimy:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Bardzo, bardzo polecam. Świetna książka, z humorem, ale i niesamowitym klimatem.
UsuńZapowiada się ciekawie, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki dla dzieci, chętnie przeczytam całą serię o Mikołaju :D
OdpowiedzUsuń