Choć okładki powieści autorstwa Mii Sheridan stronią od
kolorów, raczej hołdując stonowanej, szarej kreacji, wewnątrz nie brak
różnobarwnych emocji, które towarzyszą zarówno bohaterom jak i czytelnikowi do
samego końca. Dla niezorientowanych ogłaszam wszem i wobec, że Mia jest jedną z
moich ulubionych autorek, więc jej powieści oceniam przez pryzmat ogromnej
sympatii. Wszak nieraz i nie dwa zafundowała mi nieprzespaną, ale pełną
satysfakcji noc. Nadszedł czas na kolejną książkę z serii BEZ, tym razem „Bez złudzeń”. Jak wypadła i czego możemy się po
niej spodziewać?
ZARYS FABUŁY
Rozegrania jakiego
typu historii można byłoby spodziewać się wewnątrz czterech ścian klubu ze
striptizem? Pełnej erotyki, toksycznego uczucia, pożądania? Na pozór tak. Ale
nie tym razem. Otóż ludzie, którym przyszło się tam spotkać, stają przed szansą
na szczęście. Cóż jednak, kiedy skrzywdzeni i ciężko doświadczeni przez los,
boją się z niej skorzystać.
Ona skutecznie
uodporniła się na emocje, na uczucia, które mogłoby ją zgubić, mogłyby
przypomnieć. Obiecała sobie kiedyś, że już nie da się uzależnić. Na pewno nie
od mężczyzn, którzy przecież widzą w niej tylko jedno. Atrakcyjne ciało.
On miał okazję
spotkać się z demonem, który wciąż w nim drzemie. Uniemożliwiając normalne
funkcjonowanie i bliski kontakt z drugim człowiekiem. Obawa przed dotykiem,
przed kontaktem fizycznym staje się uciążliwa, stąd w dość niefortunny sposób
stara się ją przełamać.
Poranieni,
skrzywdzeni, skonfrontowani. Crystal i Gabriel – czy będą dla siebie podporą?
KIM SĄ? CZYLI
SŁOWO O BOHATERACH
Okładka powieści nie do końca precyzuje osobowości
głównych bohaterów, stąd pokuszę się o detale, które rzucą światło na konkretne
cechy, z jakimi przychodzi konfrontować się czytelnikowi przy okazji tej
książki. Crystal, czyli główna bohaterka i zarazem jeden z dwóch narratorów, to
dziewczyna, która miała kiedyś okazję przekonać się jak to jest zostać wyrwanym ze szponów matczynej miłości.
Budując wokół siebie bezpieczny kokon wyzbyty uczuć, na pierwszy rzut oka może wydawać się pustą, zdemoralizowaną, mało
przyjazną i łasą na pieniądze damą lekkich obyczajów. Czytelnik jednak od
samego początku zna powody takiego zachowania i wie, że Crystal może zaoferować
sobą coś więcej. Stąd trudno ją przekreślać i całkiem łatwo zrozumieć. Z kolei Gabriel to z pewnością nie ten pewny siebie
typ, który walczy z demonami przeszłości wyżywając się i mszcząc na innych.
Cichy, ale uparty, nieśmiały, choć mocno
zdeterminowany. Człowiek, od którego wręcz bije dobro i który z pewnością
potrzebuje przewodniczki torującej mu drogę do normalności.
MIŁOŚĆ W
KONFRONTACJI Z TRUDNĄ PRZESZŁOŚCIĄ
Akcja powieści składa się z kilku etapów. Czytelnik przez pewien czas ma okazję przyglądać się
pierwszym wspólnym chwilom głównych bohaterów,
spotkaniom postawionym pod wielkim znakiem zapytania, wręcz naznaczonym
akcentem niepowodzenia. Potem następuje moment
kulminacyjny, zwrot i role zaczynają się odwracać. Poprzez pech i
nieszczęście przydarza się okazja szczerych rozmów i odkrywania siebie
nawzajem. Jest nadzieja, uczciwość, są
trudne wspomnienia i jest namiętność. I choć tempo wydarzeń okazuje się raczej
niespieszne, oparta na wiarygodnych dialogach treść budzi emocje.
Idącym nieco z tyłu, ale wciąż wyraźnym wątkiem okazuje
się walka z mrokami przeszłości,
które wciąż silne, uniemożliwiają bohaterom normalne funkcjonowanie. Krok po
kroku czytelnik odkrywa wydarzenia minionych lat, śledząc zarazem aktualny temat porwanego chłopca. W tle
nienarzucający się i ograniczony do pracy bohatera temat sztuki, praca w klubie ze striptizem związana ze spotkaniami z
niezbyt przyjaznymi typami, próba
akceptacji i zrozumienia drugiego człowieka, aborcja czy zaufanie.
PODSUMOWANIE
Romantyczna historia o ludziach, w których drzemią ogromne pokłady dobra. Nienarzucająca
się z namiętnością, z niespiesznym
tempem rozwoju uczucia głównych bohaterów, ostatecznie przewidywalna, ale
wzruszająca i mająca w sobie piękno. Nie jest to na pewno najlepsza książka
autorki, nie taka, o które nie można byłoby zapomnieć. Bywały przecież takie
powieści jej autorstwa, których fabułę dokładnie pamiętam aż po dziś dzień. Dla fanek spokojnych love story, z
nieirytującymi postaciami, dramatami przeszłości i szczerą, delikatną miłością -
w sam raz.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
Ku mojej ogromnej radości, wkrótce będę czytała tę książkę.Jest to książka jednej z moich ulubionych zagranicznych autorek, także wierzę w to, że i tym razem się nie zawiodę. 😊
OdpowiedzUsuńA widziałaś, że w styczniu będzie kolejna powieść autorki? Tym razem wydana przez wydawnictwo Otwarte?
UsuńTakie romantyczne historie lubię od czasu do czasu poczytać.
OdpowiedzUsuńJa również na takie stawiam, i to całkiem często.
UsuńBardzo lubię książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńJa również. To moja ulubiona.
UsuńNie przeszkadza mi, że jest przewidywalna jeśli też wzbudza emocje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Mam tak samo. Przy okazji książek tego gatunku przewidywalność nie jest wcale czymś złym, umniejszającym atrakcyjność powieści.
UsuńJa zdecydowanie jestem fanką takich książek :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, będę mieć na uwadze!
OdpowiedzUsuń