„Ludzka pamięć jest ulotna i mało wdzięczna.
Wypiera pewne zdarzenia, a inne idealizuje.”
Niektóre wspomnienia bywają tak bardzo bolesne, że lepiej
się od nich odciąć niż z nimi walczyć, starać się zapomnieć, zająć myśli czymś
zupełnie innym. Ludzie jednak nie zdają sobie sprawy z tego, że
nieprzepracowane problemy wracają, czasami ze zdwojoną siłą. A już na pewno te,
które zaatakowały bardzo niechciane po wielu latach błogiego szczęścia. O
takich właśnie nieprzetrawionych doświadczeniach, o wciąż odczuwanym bólu i
odkrywaniu kolejnych tajemnic opowiada nowa powieść Moniki A. Oleksa, „Tylko
morze zapamięta”. Gotowi na dawkę wrażeń u boku wielobarwnej powieści
obyczajowej? Zapraszam wpierw na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Minęło dwanaście
lat odkąd Maks wyjechał z rodzinnego nadmorskiego miasteczka. Teraz wraca,
niechętnie, ale z konieczności, by stać u boku schorowanej matki i towarzyszyć
jej w tej trudnej, ostatniej drodze. To jednak nie perspektywa konfrontacji z
podupadającą na zdrowiu rodzicielką wydaje się najbardziej przerażająca, ale
demony wspomnień nieszczęśliwej miłości, która wciąż gnębi jego serce. Wszak
właśnie tu przeżył najpiękniejsze chwile swojego życia i właśnie tu został
porzucony i odstawiony na boczny tor niczym niepotrzebne piąte koło. Maks nie
ma jednak pojęcia jak wiele znaków zapytania i tajemnic skrywa jego była
relacja z Beatą. Okazuje się, że nadchodzi czas, kiedy sekrety zaczynają
opuszczać swoje kryjówki.
MAKS I KOBIETY,
CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
Głównym bohaterem powieści, którego losy zostały
przedstawione przez narrację trzecioosobową, jest Maks, dojrzały mężczyzna, który wciąż zmaga się z niestabilnym emocjonalnie życiem.
Nieszczęśliwy, rozdrapujący rany
przeszłości, niepotrafiący odpuścić. Z drugiej strony dociekliwy i mający w sobie pokłady dobra, które
po trochu co jakiś czas zaczyna uwalniać. W tej niezwykłej przygodzie zwanej
losem towarzyszy mu schorowana mama Adela, z powodu której z Islandii
trafia na powrót do rodzinnej Polski. Nie jednak przedstawicielka starszego
pokolenia, a trzy kobiety w nieco młodszym wieku budują pajęczą sieć fabuły,
bazującą na rozmaitych relacjach. Przez to, że nie do końca sprecyzowanych,
ciekawszych. Jest Arleta, z którą spędza
upojne noce, kobieta, z którą już kiedyś łączyła go luźna więź. Dziewczyna
zdająca się być aktualnym lekarstwem na
jego troski. Jest Beata, istniejąca
tylko we wspomnieniach, listach, w relacjach innych osób. Wszak z jej
postacią wiąże się ogromna tajemnica
stanowiąca meritum tej powieści. Na koniec pozwolę sobie przywołać postać Irki, dość irytującej w przeszłości, teraz
na pewno bardzo uczynnej, wspierającej. Choć z Maksem łączy ją na razie choroba
matki i przyjacielska więź, mam wrażenie, że w tej kwestii autorka nie
powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
NIESZCZĘŚLIWA MIŁOŚĆ
I INNE WĄTKI, CZYLI WIELOBARWNY WYMIAR TREŚCI
Wspomniałam na początku o wielobarwnym wymiarze tej powieści. Naprawdę ciężko przywołać tutaj
wszystkie poruszone przez autorkę wątki, nie pominąwszy któregoś. Tyle się tutaj dzieje. Absolutnie
miałam jednak uczucia przepychu, wręcz przeciwnie, mnogość postaci
drugoplanowych z jedną, główną dominującą, zapewniła czytelniczą przygodę, od
której ciężko było mi się oderwać. A wszystko w towarzystwie umiaru, wiarygodnego wydźwięku, emocji. Spoiwem treści jest oczywiście miłość, ta
nieszczęśliwa – która nadaje historii goryczy oraz ta gdzieś słabiutko
rodząca się w tle. Na drugim miejscu kwestia
tajemniczych okoliczności śmierci jednej ze wspomnianych wcześniej kobiet,
prywatne śledztwo i szokujące odkrycia. Sekrety skrywane przez ludzi,
poruszający obraz choroby i odchodzenia,
konfrontacja z wrogiem.
CLIFFHANGER
Przyznam, że zdziwiłam się finałem, bo przecież wciąż
pozostało jeszcze tyle znaków zapytania,
bez odpowiedzi. Napis „koniec części pierwszej” jednak wiele wyjaśnił. Będzie następny tom, a ja już wiem, że obligatoryjnie po niego sięgnę. Bo
zafundowany przez Monikę A. Oleksa cliffhanger
nie pozostawia innego wyboru.
PODSUMOWANIE
W tle Bałtyk, zapach słonej wody, rybackie kutry i
wysokie fale. Wzbudzone morze i zarazem morze emocji. Dotąd przeczytałam
wszystkie powieści tej autorki i choć każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego,
tę zaliczam do najbardziej udanych,
na równi z „Miłość w kasztanie zaklęta”. Autorka wyraźnie rozwinęła swój
warsztat i tym razem z pewnością pokazała, że tak wiele intrygujących zdarzeń ma czytelnikom do przekazania. Wszystkim wielbicielom
powieści obyczajowych szczerze polecam. A ja niecierpliwie doglądam już dalszego
ciągu.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.
Mam już tę książkę na swoim czytniku. 😊
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz zawiedziona. Książka jest świetna. Dobrze, że dałaś jej szansę.
UsuńCzytałam już o tej książce zachęcające recenzje. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że trafiłaby w Twój gust. Jest świetna i kończy się tak, że koniecznie chce się poznać dalszy ciąg.
UsuńBardzo zachęcająco, ale nie wiem czy chcę się wikłać w kolejną serię. Zwłaszcza, że na razie mam chyba przesyt obyczajówek. Ale wpiszę ją sobie na listę, bo niedługo gwiazdka, a mam wrażenie, że mamie może się spodobać :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Nie mam pojęcia ile będzie tomów, ale mam przeczycie, że ostatecznie dwa. Jeśli będziesz czułą potrzebę sięgnięcia po powieść obyczajową, pamiętaj o niej bo jest bardzo, bardzo dobra.
UsuńZachęcająco o niej piszesz. Myślę, że dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńWarto. Ja uwielbiam pióro tej autorki. Tym razem również mnie nie zawiodła.
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autorki, ale bardzo chętnie to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz powieści obyczajowe, powinnaś ją poznać. Ta jest naprawdę bardzo, bardzo dobra.
UsuńMimo że nie znam tej pozycji zachęciłaś mnie do niej ;p
OdpowiedzUsuńBardzo wciąga i jest to życiowa historia, naprawdę potrafiąca wciągnąć. Polecam, w szczególności dlatego, że znam pióro autorki już długi czas i jeszcze mnie nie zawiodła.
UsuńTwórczość tej autorki jest mi nieznana, ale naprawdę zachęcasz!
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warta poznania. Nie będziesz zawiedziona.
UsuńMimo tego, że bardzo zachęcająco piszesz o tej książce, to jednak nie jest moja bajka i raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Wiadomo, że nie każdy przepada za takimi historiami :)
UsuńBardzo lubię książki tej autorki, pięknie pisze.. ,,Tylko morze zapamięta" jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi ta ksiąźka dala do myslenia potrzeba takich opowiesci
OdpowiedzUsuńCzy już jest drugi Tom? Szukam i szukam i nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńTakże czekam na drugi tom
OdpowiedzUsuńCzekam na drugi tom , kiedy będzie?
OdpowiedzUsuń