niedziela, 21 października 2018

"Prawda i iluzja" - Jennifer Sommersby.
Cyrk, śmierć, duchy i ukryty skarb.


Od kiedy sięgnęłam po Caraval, mój apetyt na historie skropione magią i iluzją nigdy nie gaśnie. To uczucie pragnienia konfrontacji ze światem wprowadzającym w stan dezorientacji jest jak przeżycie niemalże mistyczne. Kiedy więc na rynku wydawniczym pojawiła się „Prawda i iluzja” zaoferowana czytelnikom przez wydawnictwo Prószyński i S-ka, wiedziałam, że powinnam się z nią zmierzyć. A że cyrkowe tło (po zapoznaniu się z serią Circus Lumos) nie jest mi obce, byłam ogromnie ciekawa jak w tym wypadku autorka poradziła sobie z tematem. Nagła śmierć, niebezpieczeństwo czyhające za rogiem i pozostawiona w spadku tajemnica. Lubicie powieści młodzieżowe, w których życiowe wartości mieszają się z fantastyką? Zatem zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Genevieve Flannery, poza cyrkową trupą, nie ma zbyt wielu przyjaciół. Życie na walizkach i nieustanne przemieszczanie się sprawiają, że pracownicy magicznej areny stają się jej jedyną rodziną, na czele z ukochaną mamą Delią. Jednak pewnego dnia wszystko staje do góry nogami. Kiedy podczas wykonywania jednego ze stałych numerów akrobatycznych Delia spada i umiera, Genevieve otrzymuje w spadku klucz, klucz do skrytki, która staje się pierwszym elementem wielkiej układanki i zarazem początkiem niebezpiecznej przygody pozostawionej w testamencie.

Pośród sekretów rodu sięgającego starożytnej Mezopotamii i wierzeń, dziewczyna musi odnaleźć ukrytą przez matkę część skarbu i zniweczyć ją tak, by nie dostała się w ręce niepowołanej osoby. Jeśli nie zdoła zrobić tego na czas, nie tylko jej życie, ale i losy świata staną w obliczu ogromnego zagrożenia. 

TA, KTÓRA STRZEŻE SKARBU
Główna bohaterka to nadzwyczajna, a zarazem normalna dziewczyna. Z jednej strony potrafiąca leczyć dotykiem, z drugiej mająca swoje słabości – jak każdy człowiek. Inteligentna, odważna, nieużalająca się nad swoim losem, choć oczywiście zdolna do przeżywania smutku, zwłaszcza po stracie ukochanej matki. Jej postać jest idealnym odzwierciedleniem całej akcji. Balansującej na pograniczu iluzji i prawdy, dotyczącej spraw magicznych, ale i tych prozaicznych, z życiowymi wartościami na czele.

DRUGI PLAN
Drugi plan został usłany paletą wielobarwnych postaci. Przyjaciółmi i wrogami, tymi znanymi od dawna i tymi, którzy dopiero co pojawiają się w codzienności Genevieve. Jedni wspierający ją w wykonaniu powierzonego zadania, inni próbujący jej zaszkodzić. Komu dziewczyna może zaufać? Książka jest ciekawa, bo autorka zdecydowała się wprowadzić w treść postaci dwóch światów, rzeczywistego i tego fantastycznego. Kim jest pojawiająca się po śmierci matki kobieta, która przedstawia się pisząc na rozsypanym cukrze swoje imię? Czy bohaterka stanie oko w oko z demonem dręczącym niegdyś jej rodzicielkę? I kto zaszczepi w jej sercu zalążek uczucia, dzięki czemu w historii pojawia się zalążek miłosnego wątku?

KLIMAT MAGII
Tajemnice, pozostawiony list, stare księgi i symbole. Legendy, starożytne wierzenia, duchy. Książka ma swój klimacik, który być może nie budzi nastroju grozy, ale korzystnie działa na wyobraźnię łaknącą oderwania się od rzeczywistości. Walka dobra ze złem, przyjaźń, miłość, a to wszystko napisane przystępnym językiem, zdecydowanie mającym szanse trafić w gust młodszego (w szczególności) i starszego czytelnika.

CYRK BEZ ZWIERZĄT? A MOŻE WŁAŚNIE Z NIMI?
W książce pojawia się głośny ostatnio motyw walki o zaprzestanie wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Autorka akcentuje istotę troski o zwierzęta udowadniając, że jednak da się pogodzić jedno z drugim, a występy na arenie milusińskich nie zawsze muszą wiązać się z ich cierpieniem. W historię pozornie jakże odbiegającą od zwyczajnego życia wielu z nas, wkrada się więc element wyjęty rodem z aktualnych spraw życia społeczności. Sama byłam ostatnio świadkiem protestu obrońców zwierząt przed cyrkiem (do którego się udałam) i sprawa dała mi do myślenia. Książka rzuciła mi jednak klarowne światło i rozsądny kierunek spojrzenia na całą sprawę.

MINUS ZA STRESZCZENIE
Największym minusem powieści jest streszczenie. Odsłania zbyt dużo, jak uciążliwy spojler, który potem spowalnia akcję na jakiś okres czasu. To, o czym przeczytamy w kilku zdaniach tylnej okładki dłuży się potem w oczekiwaniu na jakiś news, a można byłoby tego uniknąć, zyskując na atrakcyjności treści. Na szczęście im dalej, tym już o wiele ciekawiej i można natrafić na niejeden element zaskoczenia.


PODSUMOWANIE
Pomimo tego, że początek odrobinę mi się dłużył, ogólnie historia porwała mnie w bogaty we wrażenia świat magii, iluzji, tajemnic i miłości. Nie wszystkie wątki zostały tutaj w pełni rozwinięte, ale tym samym autorka wypracowała sobie pole do popisu dla następnych części, a przecież „Prawda i iluzja” to dopiero pierwszy tom cyklu Avrakedavra i to naprawdę satysfakcjonujący. Walka, niebezpieczeństwo, przyjaźń i skarb, dla którego matka bohaterki oddała swoje życie. Lubicie takie historie? Ja już czekam na dalszy ciąg.

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
kategoria: fantasy, New Adult
ilość stron: 374
data wydania: sierpień 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
 

15 komentarzy:

  1. O nie! I tak mam za dużo książek, ktore chcę przeczytać, a ty jeszcze dokładasz kolejne :D bardzo lubię opowieści na granicy rzeczywistość-fantastyka, gdzie subtelnie się przeplatają. Do tego motyw cyrku, niedrażniąca bohaterka i mam coś, co wpisuję na listę do przeczytania :)
    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Książka co prawda dedykowana jest młodym czytelnikom (10+), ale myślę, że spokojnie zadowolą się nią i dojrzalsi fani gatunku.

      Usuń
  2. Takie streszczenia na okładkach mogą odebrać całą przyjemność z lektury czasami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jeśli zdradzają zbyt wiele - tak, jak to było tutaj. Potem człowiek tylko wyczekuje niecierpliwie kiedy wreszcie akcja posunie się w nieznanym kierunku.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Myślę, że książka mogłaby Ci się spodobać. Spróbuj :)

      Usuń
  4. Choć Caraval mi się nie podobał, to jednak uważam, że ten klimat jak najbardziej do mnie przemawiał, dlatego porównanie go do tej książki mnie lekko zaintrygowało. Fabuła też! Uwielbiam takie cyrkowe klimaty. No i fajnie, że autorka pokazuje, że zwierzaki da się inaczej traktować c: to coś naprawdę dla mnie!

    Pozdrawiam
    http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, temat cyrku zdecydowanie intryguje - zarówno jako ciekawe i magiczne tło, jak i jego wspomniany (a przecież taki aktualny) motyw zwierząt. Książka co prawda dedykowana jest młodym czytelnikom (10+), ale myślę, że spokojnie zadowolą się nią i dojrzalsi fani gatunku.

      Usuń
  5. U mnie niedawno tez była recenzja tej książki, także zapraszam do porównania z moją. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałam się, że to taka intrygująca lektura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawa, jeśli lubi się takie historie na pograniczu realnego świata i fantasy :)

      Usuń
  7. Każda książka wprawdzie pozwala oderwać się od rzeczywistości :), ale niektóre to już w szczególności dają pole do poszybowania wyobraźni. Fajnie, że tutaj też jest to, taki klimacik! Ja bardzo lubię tego typu książki i mocno udało Ci się mnie zainteresować tym tytułem. No i okładka budzi u mnie żywe emocje - wow 😍

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...