„Był oszustem – beznadziejną parodią
detektywa, właściwie to parodią mężczyzny. Ale zrobi to, co w jego mocy, by ich
uratować. By uratować niewinnych.
Bo w żaden sposób nie zasłużyli, by spotkało
ich coś takiego.”
Wyobraź sobie, że zostajesz zamknięty w pokoju pełnym
różnych przedmiotów, w pomieszczeniu, które na jakiś czas stanie się Twoim
wyzwaniem. Nagle wszystkie Twoje problemy przestają istnieć, a Ty masz tylko
jeden cel – musisz wydostać się na zewnątrz. Czy czegoś Wam to nie przypomina?
Oczywiście mowa o popularnych ostatnio escape roomach, o emocjonującej, ale
pozytywnej zabawie, na którą wielu z nas dobrowolnie się decyduje. Sama miałam
okazję w czymś takim uczestniczyć. Rozwiążesz zagadkę – masz satysfakcję. Jeśli
nie – game over i wracasz do domu. Co jednak, gdyby ceną rozwikłania tajemnicy
miałoby okazać się Wasze życie? Wtedy z pewnością nie byłoby już tak miło…
Macie ochotę na kryminał utrzymany w konwencji escape roomu? Zapraszam na
recenzję książki „Zgadnij kto”.
ZARYS FABUŁY
Morgan Sheppard,
popularny prezenter telewizyjny prowadzący program Detektyw z sąsiedztwa, budzi się przywiązany do łóżka hotelowego
pokoju, nie pamiętając zupełnie nic. Szybko przekonuje się, że nie jest sam.
Towarzyszy mu grupka przypadkowych osób, równie zdezorientowanych jak on. To jednak nie jest ani żart, ani dobra zabawa.
Doszło do porwania. Okazuje się, że zarówno Morgan, jak i pięcioro
nieznajomych, zostało zamkniętych w pomieszczeniu, z którego będą musieli
uwolnić się w ciągu trzech godzin. Przepustką w stronę wolności jest wykrycie
zabójcy martwego człowieka, którego zwłoki spoczywają w wannie. Porażka oznacza
śmierć.
Gra właśnie się
zaczyna. Kim jest człowiek w masce? Dlaczego doszło do porwania tych, a nie
innych osób? Kto jest zabójcą? Czy Morgan zdoła rozwikłać zagadkę, od wyniku
której będzie zależało życie wielu ludzi?
DETEKTYW Z SĄSIEDZTWA W PRAWDZIWEJ AKCJI
Kelnerka, sprzątacz hotelowy, aktorka, prawnik i
uczennica. Każdy ze swoją własną historią, z bagażem doświadczeń, obaw i
podejrzeń. Kto z nich ma czyste sumienie, a kto jest w stanie zabić? Kto
przeżyje tę chorą grę, a komu przypadnie zginąć? Nad tym przyjdzie się głowić i o tym przekonać Morganowi Sheppardowi, głównemu bohaterowie powieści. Popularny
prezenter, mający problem z używkami,
dotąd prowadził program Detektyw z
sąsiedztwa – teraz przekorny los postanowił z niego zakpić i przygotował mu
zagadkę rodem z piekła. Wcale nie
będzie do śmiechu. Morgan to nie
wspaniałomyślny Sherlock Holmes, więc nie napotkacie tutaj śledztwa
idealnego, a raczej rozpaczliwą pogoń tropami wspomnień, wzajemnych oskarżeń,
wewnętrznych pretensji, błędów i prób. Po co to wszystko potrzebne? I komu?
Tego zdradzić Wam nie mogę.
ESCAPE ROOM, LEVEL
HARD
Zamknięty pokój, natłok rozsierdzonych osób, brak
zaufania i setki podejrzeń. Duszna
atmosfera z trupem na czele. Z krwawą zbrodnią, której musiał dokonać ktoś
stojący w pobliżu. Tylko kto? Transmisja dobiegająca z telewizora, krótki
przekaz poleceń. Gra dopiero się zaczyna. Odliczający
zegar czas, odnajdywane karteczki podpisane jedną literą i oznakowane
uśmiechniętą buźką. Kiedy dotarłam do finału pomyślałam, że faktycznie nie tak trudno było wytypować osobę,
która za tym wszystkim stoi, ale nie wiedzieć czemu mi się to nie udało. Niby ostatecznie wszystko jest oczywiste, a
jednak autor różnymi tropami umiejętnie wyprowadził
mnie w pole. Bo nic nie jest takie, jakby się początkowo mogło wydawać.
THRILLER CZY
KRYMINAŁ?
W trakcie czytania nie czułam wielce przyspieszonego bicia serca. Nie mogę więc mówić o
wielkim napięciu, które towarzyszy niektórym książkowym thrillerom, pomimo
tego, że w grę wchodzi tutaj przecież upływający czas. Różnorodne domysły,
wzajemne obrzucanie się oskarżeniami, powroty do przeszłości – to wszystko skutecznie odciągnęło mnie od poczucia
strachu i skłoniło do skupienia się nad sednem sprawy – rozwikłaniem zagadki.
Potraktowałam więc książkę nie jako thriller, bo wtedy nie mogłabym mówić o
pełnej satysfakcji z lektury, ale jako niecodzienną
zagadkę, kryminał odbiegający od schematów. Muszę przyznać, że pod względem
fabuły miałam pewne skojarzenia z filmem „Piła”, który jednak szybko skłonił
mnie do obgryzienia wszystkich paznokci, nieco inaczej, niż było to w tym
przypadku. Tymczasem książkę polecam tym, którzy mają ochotę porzucić
sztampowe, literackie śledztwa i poszukać czegoś z zupełnie innej beczki.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis.
Wczoraj już widziałam gdzieś recenzje tej książki i od tamtej pory chodzi mi ona po głowie. Wydaje się mieć naprawdę dobry fabułę. Bardzo ciekawi mnie kto zabił. :)
OdpowiedzUsuńFabuła faktycznie jest ciekawa, a zagadka mocno nurtuje. Może powinnaś osobiście jej "zakosztować" :)
UsuńSzkoda, że nie ma jednak większego napięcia.
OdpowiedzUsuńTego nieco mi zabrakło.
UsuńCiekawi mnie pomysł na fabułę tej książki, więc na pewno przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mogę przewidzieć, czy taki typ literatury Ci się spodoba. Jestem tego bardzo ciekawa. Jeśli będziesz miała okazję, sięgnij po nią.
UsuńJestem ciekawa, czy ja poczułabym napięcie przy czytaniu tej książki.
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś się przekonać :)
UsuńZainteresowała mnie ta niecodzienność. Książka zapowiada się na mocną i trzymającą w napięciu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś sprawdzić :)
UsuńDziś napisałam recenzję tej książki. Pojawi się u mnie pewnie w weekend. I hm... Mam nieco inne odczucia. :D
OdpowiedzUsuńChętnie wpadnę zobaczyć :)
UsuńJa jestem w trakcie czytania, zapowiada się obiecująco, ale jak się rozwinie dalej to zobaczę :)
OdpowiedzUsuńDaj potem znać, jak wrażenia :)
UsuńPomysł na fabułę zdecydowanie mi się podoba. Zagadka niby z pozoru nie taka trudna ale skoro nie udało ci się wytypować sprawcy to ja chętnie się z tym zmierzę
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuń