środa, 3 października 2018

"Mój zawodnik. Tom 1" - K. Bromberg.
Kontuzja i miłość, czyli otwarcie nowej, sportowej serii.


„Pragnę. A nie chcę pragnąć.”

Nazwisko K. Bromberg nie jest polskim czytelniczkom obce, w szczególności tym, które lubią od czasu do czasu sięgnąć po jakiś przyjemny romans. Rozległa seria Driven czy powieść Sweet Cheeks znalazły uznane pośród szerokiego grona fanek, które teraz mają okazję kontynuować swoją przygodę z piórem autorki i wszystko wskazuje na to, że nie będzie ona taka krótka. „Mój zawodnik”, czyli pierwszy tom nowej serii, to wielkie otwarcie kolejnego rozdziału w twórczości K. Bromberg. Tym razem uwitego wokół sportu, jakim jest baseball. Ciekawi jak wypadła ta historia, albo może inaczej, jak wypadł jej początek? Zapraszam na kilka słów recenzji.

ZARYS FABUŁY
Życie przystojnego, utalentowanego, popularnego Eastona Wyldera nagle staje do góry nogami. Oddany swojej pasji i zarazem pracy baseballista doznaje kontuzji, która na jakiś czas skutecznie wyklucza go z gry. Skupiony na pechowym wypadku wie, że musi jak najprędzej poradzić sobie z problemem, dlatego też jego klub zatrudnia szanowanego fizjoterapeutę, który ma za zadanie przywrócić go do stanu sprzed felernego zdarzenia. Jakże wielkie okazuje się zdziwienie mężczyzny, kiedy zamiast doktora Daltona w drzwiach pojawia się kobieta. Piękna, zdeterminowana Scout, która jest świadoma powagi sytuacji i rangi powierzonego jej zadania. Nie wszystko okazuje się jednak takie proste, kiedy w grę wchodzi klient pobudzający zmysły, mężczyzna, którego trzeba dotykać, ale który jest zarazem kuszącym, zakazanym owocem. Czy ich współpraca zakończy się wraz z kontuzją Eastona? A może odkryją, że łączy ich coś więcej?

NIEFORTUNNE POCZĄTKI
Zaczyna się od niefortunnego spotkania, od pomyłki polegającej na tym, że Easton bierze Scout za zupełnie kogoś innego. W zasadzie nic w tym dziwnego. Co by pomyślał przyzwyczajony do szaleństwa fanek baseballista, który zamiast poczciwego doktora, widzi piękną kobietę? Że jest tancerką. I przyszła zrobić dla niego striptiz. Tymczasem główna bohaterka na pewno nie jest płochliwą myszką. Takich bohaterek u Bromberg nie znajdziecie. Potrafi grać słowami, walczyć o swoje, toteż jest w stanie poradzić sobie w każdej sytuacji. Nawet kiedy w grę wchodzi facet, na widok którego mogą ugiąć się kolana. Z pozytywnego wrażenia oczywiście. I jak tu z takim kimś pracować?

ZAWODNIK I FIZJOTERAPEUTKA
Narracja powieści, co z resztą dla prozy autorki jest zjawiskiem typowym, przyjmuje postać pierwszoosobowej z dominacją możliwości jej poprowadzenia przez główną bohaterkę. Pewna siebie, niestroniąca od ciętego języka, ma pod górkę, ale wie, że musi sobie poradzić. W końcu złożyła ojcu pewną obietnicę. Gnębiona wspomnieniami przeszłości tkwi w przekonaniu, że opuściły ją wszystkie osoby, których naprawdę kochała. Nie inaczej jest więc teraz, kiedy staje w obliczu zakochania, walcząc z uczuciami kierowanymi do faceta wcale jej niepisanego, do Eastona, który wyzwala w niej wiele emocji, ale przecież tak łatwo może ją zranić. Easton (któremu także przypisana jest możliwość narracji – choć w mniejszy stopniu) z kolei miał być bezczelny i zapatrzony w siebie. Czy faktycznie był? Tylko czasami. W pełni oddany swojej dziedzinie sportu okazuje się być całkiem zwyczajnym i potrzebującym pomocy mężczyzną, takim – do którego trudno dotrzeć, ale potem nie jest już tak źle.

JAK TO U BROMBERG BYWA…
Chemia wyczuwalna pomiędzy bohaterami nie jest sztuczna ani naciąga. Skupiona wokół namiętności, bólu, prób zaufania wiedzie prym w tej historii, która w swojej konstrukcji okazuje się całkiem prosta. Autorka konsekwentnie podąża wypracowanymi we wcześniejszych powieściach ścieżkami, własnymi kanonami romansu, toteż pomimo zmiany środowiska i bohaterów, da się w akcji wychwycić pewną powtarzalność i schematyczność. Dla czytelniczek szukających czegoś oryginalnego niekoniecznie okazuje się to plusem książki. Dla wiernych fanek Bromberg i jej twórczości, zapowiedź podobnego klimatu, swego rodzaju literackiej swojskości. Zdecydowanym atutem Mojego zawodnika zostaje dla mnie finał, zamieszanie z dokumentami, szokująca wiadomość…. Koniecznie trzeba sięgnąć po następny tom, w którym - mam wrażenie - sporo będzie się działo.


FINAŁ I KOLEJNY TOM
Książka miewa mniej i bardziej absorbujące fragmenty. Nie jest to wielce odkrywcza lektura, ale romans na miarę przyjemnego towarzysza jesiennych wieczorów, nierozległy, a więc też niedłużący się. Poziomem przypominający poprzednie powieści autorki, choć spośród wszystkich jej książek nie oceniłabym go najwyżej. Niemniej jednak sam finał dostarczył mi tylu wrażeń, że bez wahania sięgnę po kontynuację, która raczej nie zapowiada się na naciągany, kolejny tom z kartkami zapchanymi pierdołami. Wszystko zależy od tego, jak autorka poprowadzi temat, ale wypracowała sobie spore pole do popisu.

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans
ilość stron: 294
data wydania: sierpień 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

6 komentarzy:

  1. Oooo super, nowa seria Bromberg. Bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :) Stąd chętnie sięgnęłam po otwarcie jej nowej serii.

      Usuń
  2. Idealna na jesień. przymykam oko na niedociągnięcia i daję jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre nastawienie :) A czytałaś już jakieś książki tej autorki?

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...