„ – Jesteś okropnym synem.
[…]
- To twoje zdanie. – Otwieram drzwi frontowe
na oścież, powtarzając sobie, by oddychać i robić to, co zamierzam. Iść do
przodu… krok za krokiem. – A ja mogę z tym żyć. – Dokonuję kolejnego wyboru i
rozłączam się, nie pozwalając, by mnie więcej obrażała ani wywoływała we mnie
gniew.”
Historia Callie i Kaydena to dla mnie nie tylko literacka
opowieść, która istnieje wyłącznie na papierze. Obserwacja kolejnych zmagań z
przeciwnościami losu, walka o szczęście, dojrzewające uczucie bohaterów, to
wszystko sprawiło, że uwierzyłam w ich istnienie, zaczynając od pierwszego
tomu, którego zakończenie roztrzaskało mnie na kawałki. Nie mogłam więc odmówić
sobie sięgnięcia po ostatnią część tej wielkiej przygody, w której przecież
wszystkie wątki miały doczekać się swojego wielkiego finału. Co możecie
odnaleźć na kartach Rozstrzygnięcia
Callie i Kaydena? Nie pozostało mi nic innego, aniżeli zaprosić Was na
kilka słów recenzji.
ZARYS FABUŁY
Mają siebie i żyją
razem, choć jeszcze niekoniecznie długo i niespecjalnie szczęśliwie. Pod grubą
warstwą pozornego spokoju kryją się ciągnące dramaty przeszłości, które Kayden
pechowo wlecze za sobą. Nieprzepracowane problemy budują mury, które blokują
kolorowe wizje przyszłości. Pośród rozlicznych obaw chłopak stoi przed wyborem
pomiędzy miłością, a bezcelową ucieczką. Czy Callie wystarczy sił, by udźwignąć
ciążące na ich związku brzemię? Czy demony minionych lat zechcą w końcu
odpuścić? Co musi się stać, by w relacji tych dwojga pojawił się wreszcie długo
wyczekiwany happy end?
W MIŁOŚCI SIŁA
Ta, która kiedyś uchodziła za szkolne pośmiewisko,
wycofana z życia towarzyskiego, przeszła długą drogę. Callie zupełnie nie przypomina tej dziewczyny, którą była.
Zdeterminowana, silna, stanowiąca oparcie. Gotowa do poświęceń walczy jak
lwica o tego, którego kocha. Kayden
z kolei, choć oczywiście nie pożegnał się z powalającym urokiem i sylwetką
sportowca, tkwi w emocjonalnym dołku,
z jednej strony kamuflując dręczące go problemy,
z drugiej potrzebując tej rozmowy, która pozwoli mu podzielić się z kimś bólem.
I zdąć ze swoich barków bagaż obaw i lęków. Główny bohater powieści staje się
idealnym przykładem na to, że nie da się
magicznie odciąć od traum przeszłości, a przycisk „reset” działa skutecznie
wyłącznie w przypadku sprzętów elektronicznych. Nawet miłość nie ma takiej
mocy, by wymazać dawne wspomnienia, ale jeśli jest szczera, może pomóc w
ciężkim boju z koszmarami minionych lat.
DOJRZALSZE ETAPY
ZWIĄZKU
Książka jest stosunkowo niedługa, a jednak na jej kartach
rozgrywane są najważniejsze etapy
związku bohaterów, którzy na wskutek zdobytych doświadczeń świadomie walczą
o szczęście. To już nie są szczenięce podloty, błahe romanse przepełnione dialogami
z podtekstem. Tutaj chodzi o szczerość i
o wsparcie, a tego Kayden z pewnością będzie potrzebował ze zdwojoną siłą.
W końcu w grę wchodzi kwestia odnalezionego brata i rodziców.
DODATKOWE SMACZKI
W tle pojawia się wątek dotyczący przyjaźni, są także wzmianki
dotyczące losów pozostałych bohaterów książek Jessiki Sorensen. Nie oznacza
to, że trzeba je wszystkie znać by w pełni cieszyć się tą historią, niemniej
jednak obowiązkowe jest sięgnięcie po Przypadki
i Ocalenie Callie i Kaydena (czego na pewno nie będziecie żałować).
PODSUMOWANIE
Dobre, nieprzesłodzone zwieńczenie serii z
satysfakcjonującym zakończeniem. Nieprzypominające ciągniętego na siłę,
dłużącego się tomu, ale będące w stanie wnieść
do całej historii coś wartościowego. Myślę, że „Rozstrzygnięcie Callie i
Kaydena” to obowiązkowa lektura dla tych, którzy mieli okazję zapoznać się z
poprzednimi częściami. Chyba jednak nie
trzeba Was do tego nakłaniać, bo ci, którzy mieli okazję „spotkać się” z
bohaterami, z pewnością będą ciekawi finału.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Nie znam tej serii, ale to się zmieni. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, bo sporo w niej emocji :) A koniec pierwszego tomu totalnie Cię rozbroi.
UsuńNie czytałam jeszcze poprzednich tomów.
OdpowiedzUsuńA te dwa wspomniane w recenzji są koniecznie przed sięgnięciem po tę część.
UsuńSeria przede mną. Bardzo mnie ona ciekawi już od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom, jak dla mnie, jest najlepszy :) Spróbujesz, to się przekonasz.
UsuńMyślę, że mogłabym przyjrzeć się tej serii bliżej, bo wydaje mi się, że może mi się spodobać. Chętnie to sprawdzę za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, ale tulipanki bym przygarnęła. :P
OdpowiedzUsuńTulipanki dostałam przy okazji powieści Magdaleny Majcher i nieraz z nich korzystam :D
UsuńFajna seria i fajna autorka :) Mam pewne zastrzeżenia, ale czytam zawsze z dużym zaciekawieniem :)
OdpowiedzUsuń