„Właśnie na tym polegała prawdziwa miłość.
Na śmianiu się z pomyłek.
Na szeptaniu sobie nawzajem tajemnic.
Na tańczeniu w parze, nigdy w samotności.”
Było powietrze i był ogień. Z pośród czterech
występujących na świecie żywiołów nadszedł czas na wodę. Brittainy C. Cherry
uwiła wokół niej akcję kolejnej swojej powieści. Chyba nie muszę wspominać, z
jak ogromną ciekawością sięgałam po tę książkę, bo to przecież jedna z tych
autorek, która każdą premierą nowej historii potrafi wywołać lawinę ekscytacji.
Czy warto było czekać? Czy warto oczekiwać niebanalnych wrażeń? Ja już wiem, a
Was zapraszam na recenzję powieści „Woda, która niesie ciszę”, byście mogli
doświadczyć namiastki moich emocji.
ZARYS FABUŁY
Maggie May była
wesołą, zakręconą, pozytywnie nastawioną do świata, choć chwilami irytującą
dziewczynką. Z Brooksem łączyła ją przyjacielska więź, której nie groziło żadne
zło. Świat tych dwoje, dotąd pozbawiony trosk i wielkich rozczarowań, zaburzył
swój porządek w jednej chwili. A wszystko przez tragedię, której Maggie była
świadkiem i z powodu której utraciła swój głos.
Brooks obiecał
jej, że zawsze będzie obok. Nie zmieniają więc tego upływające lata. Zamknięta
w czterech ścianach domu dziewczyna i przystojny, oddany jej chłopak
–przekonują się, że ich przyjaźń zaczyna przekraczać pewne granice. Kiedy
jednak przychodzi czas próby i Brooks doświadcza kolejnego cierpienia, wszystko
zaczyna się walić. A ze zgliszcz szczęścia, jakże ulotnego, trudno coś
odbudować.
Czy wystarczą obietnice?
Czy wystarczy muzyka?
Czy wystarczy cisza?
DZIWACZKA,
PRZYJACIEL I ROZMOWA BEZ SŁÓW
Wycofana z życia
towarzyskiego dziwaczka - tak mogą postrzegać bohaterkę ci, którzy
funkcjonują z dala od jej tragedii. A przecież dziewczyna była kiedyś
zwyczajnym dzieckiem. Co ją zmieniło? Jedną z niewielu osób, które potrafią zrozumieć ją bez słów, jest Brooks.
Przyjaciel, któremu ułomność Maggie zdaje się nie przeszkadzać. Utalentowany, uczynny, wyrozumiały staje przed szansą
kariery, ale i przed niszczycielską mocą nieszczęścia ciągnącego go na samo dno.
Czy będą potrafili być dla siebie kotwicą, kiedy
przyjdzie na to czas?
Nie byłam zdziwiona, kiedy zetknęłam się z pierwszoosobową,
naprzemienną narracją głównych bohaterów, dzięki której mogłam tak dogłębnie
poznać ich oboje. Nie zaskoczył mnie wiarygodny
wizerunek Maggie i Brooksa – w końcu nie od dziś zaczytuję się w książkach
tej autorki. Czy zatem jest tak, jak zawsze? Jest. A może nawet i lepiej.
Przeżyłam historię, która wciąż we mnie
tkwi, pomimo tego, że kilka godzin temu pochłonęłam jej ostatnią stronę.
CISZA
„Woda, która niesie ciszę” to powieść o dojrzewającej miłości, nie takiej
przesłodzonej, ckliwej, dla której wszystko staje się proste. Nieopierająca
się wyłącznie na pociągu fizycznym, zaś skupiona wokół głębi charakteru i
duszy. To także książka uświadamiająca, jak kruche bywa szczęście i jak wiele
może zmienić chwila. Historia, która
uczy, że czasami nie potrzeba słów, by wyrazić tak wiele. Bo prawdziwe
uczucie tkwi w czynach i w tym, by być z kimś nie tylko na dobre, ale przede
wszystkim na złe.
PODSUMOWANIE,
CZYLI JAKA OSTATECZNIE JEST TA KSIĄŻKA?
Dla dojrzałego, ale i nastoletniego czytelnika. Brittainy
C. Cherry stworzyła kolejną powieść, która ma szansę uderzyć w gusta tak wielu.
Opowieść o przyjaźni, miłości, bólu,
tęsknocie, tragediach, nadziei i obietnicy. Ciepła, niezbyt słodka,
nieprzesadnie gorzka, za to wbijająca się w pamięć. Z motywem przewodnim
żywiołu wody na czele. Aż pali mnie ciekawość związana z kolejną częścią tej
serii. Bo jeżeli będzie tak dobra, jak ta, a naprawdę w to nie wątpię, warto na
nią czekać.
moja ocena: 8/10
wydawnictwo: Filia
ilość stron: 420
data wydania:
czerwiec 2017
W serii Żywioły
dotychczas ukazały się: Powietrze, którym oddycha / Ogień, który ich spala /
Woda, która niesie ciszę
Tę książkę, jak
też i inne nowości możecie znaleźć na TaniaKsiążka.pl, w księgarni
internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Bardzo
dziękuję.
Niestety nie są to w ogóle moje klimaty, bardzo rzadko sięgam po powieści w tych tonach.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że każdy z nas może lubić coś innego. Prze to tyle na rynku wydawniczym gatunków literackich. Dla mnie zaś takie książki okazują się najlepszą, czytelniczą ucztą :)
UsuńMam identyczne zdanie. Książka jest cudowna! Najlepsza z dotychczasowych części. Też jestem szalenie ciekawa czwartego tomu. Jak będzie równie dobry jak trójka, to czapki z głów dla autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Czytałam gdzieś na facebooku, że tłumaczka przyznała iż 4 część jest najlepsza. Jeżeli to prawda, szykuje się 10/10. Czas pokaże :)
UsuńBardzo lubię książki tej autorki, tej jeszcze nie czytałam, ale jak najbardziej to zmienię :)
OdpowiedzUsuńJa też je lubię. Te wydane dotychczas w Polsce przeczytałam już wszystkie :) Teraz czekam na 4 część serii Żywioły, a tłumaczka ponoć twierdzi, że jest ona najlepsza z wszystkich.
Usuń