„ - Kilka ostatnich tygodni sprawiło, że na
trwałe wpisałeś się do archiwum.”
- Do jakiego archiwum? – zdziwił się.
- Szczęśliwych wspomnień.”
Zbiór czterech wydanych dotychczas w Polsce książek Kasie
West pozwala nam już na budowanie pewnych skojarzeń. Sięgając po powieści tej
pisarki wiemy, że możemy spodziewać się czegoś lekkiego. Autorka serwowała dotychczas
love stories z udziałem nastolatków i tym razem także się nie wyłamała.
Jesteście ciekawi, jak wypadła jej nowa książka „Blisko ciebie”? Czy poziomem
dorównuje poprzedniczkom? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Autumn miała
pojechać na niezapomnianą wyprawę z przyjaciółmi. Tymczasem… wylądowała zamknięta
w bibliotece, bez komórki, bez jedzenia, za to z wizją tkwienia tam przez cały
weekend. I chociaż dziewczyna sądzi, że już nic marniejszego nie może ją
spotkać, przychodzi się jej przekonać, że zawsze może być gorzej. Choć nie
zawsze to, co wydaje się złe, faktycznie takie jest. Otóż okazuje się, że nie
jest sama. W murach biblioteki, przebywa zamknięty razem z nią Dax, chłopak o
wątpliwej renomie. Czy tych dwoje będzie w stanie ze sobą przetrwać? A może
odnajdą nić porozumienia i odkryją, że łączy ich coś więcej?
AUTUMN NA CZELE
Autorka postawiła na narrację
pierwszoosobową, przekazując ją w ręce głównej bohaterki. Znając myśli i wspomnienia Autumn widzimy ją jako zwykłą, przeciętną nastolatkę, z
bagażem obaw i pragnieniem bycia zauważoną, ale wszystko w granicach normy. Ani
szara mysz, ani też wiodąca prym w szkole gwiazda. Co zatem z Daxem? Naznaczony opinią czarnej owcy wcale nie jest taki zły. Owszem, nie
pała entuzjazmem i skrywa własne sekrety, ale daleko mu do okrutnego łobuza –
przynajmniej w trakcie bieżących wydarzeń.
DIALOGI
Akcja książki w dużej mierze rozegrana została w murach miejscowej biblioteki. Na czym
zatem oparła Kasie West swoją fabułę? Na pewno nie na opisach, a raczej na wszechobecnych dialogach. Początkowo
dotyczące błahostek, miejscami przechodzące w nic nieznaczące fragmenty, z
czasem przybierają formę pytań i zwierzeń. Ale… Nie spodziewajcie się emocjonalnego poturbowania. W końcu Kasie
West to nie ta autorka, która nęka czytelnicze dusze, a raczej funduje lekkie, wakacyjne scenariusze.
KIM JEST JEFF?
Upleciona wokół rodzącego
się uczucia, wyzbyta wielkich namiętności. Historia została wzbogacona w trzeciego,
dość istotnego bohatera, jakim jest Jeff
– prawie-chłopak Autumn. Dotknięty dość poważną tragedią buduje ulegającą
zmianie opinię, ale przede wszystkim staje się elementem mającym wprowadzić w
szeregi akcji dozę niepewności.
Pomysł dobry, choć ja i tak wiedziałam, jak zakończy się ta książka. I wcale
nie trzeba być czytelniczym wygą, by się domyślić.
PROBLEMY
Modnym ostatnio elementem w powieściach tego gatunku
staje się przewijająca w tle problematyka
dotycząca patologii rodzinnego domu któregoś z głównych bohaterów. Pojawia
się także tutaj? Pojawia i nawet nie muszę Wam tłumaczyć, kogo dotyczy, bo ze
streszczenia będziecie to sobie sami potrafili wywnioskować. Dalecy od ideału rodzice
zastępczy, przedwczesna utrata bezpieczeństwa, narkotyki. Można by powiedzieć, ale to już było… Niemniej jednak dla
młodzieży, która sporadycznie sięga po tego typu książki, taka opcja może
wydawać się ciekawym i uzupełniającym
całość dodatkiem.
PODSUMOWANIE
Według mnie, to
najsłabsza książka Kasie West. Są dobrze wykreowani bohaterowie i w drugiej
połowie akcja zaczyna nabierać pozytywnego tempa. Jednak zabrakło mi tutaj
życia, minimalnej głębi czy już na pewno oryginalności. Momentami miałam
wrażenie, że czytam po prostu o niczym. Dla młodzieży, która poszukuje czegoś
lekkiego i nieczęsto sięga po książki tego gatunku – „Blisko ciebie” może
okazać się pozytywną odskocznią i nieobciążającą, a poprawnie rozpisaną
historią. Dla poszukiwaczy niebanalnych wrażeń – nic tutaj nowego. Wybór
sięgnięcia po powieść pozostawiam więc Wam.
moja ocena: 5/10
wydawnictwo:
Feeria Young
ilość stron: 389
data wydania: 5
lipca 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję księgarni dadada.pl.
W końcu książka w sam raz dla książkoholika, bo co może być lepszego niż noc w bibliotece <3
OdpowiedzUsuńOj tak, miejsce akcji jest wyśnione :D Też chętnie dałabym się zamknąć w bibliotece :)
UsuńBardzo lubię książki autorki, zawsze się dobrze z nimi bawię. Szkoda, że ta jednak wydaje się słabsza. :/
OdpowiedzUsuńTo tylko moje zdanie :) Może Ty będziesz bawiła się lepiej. Ja książki tej autorki, wydane w Polsce, przeczytam wszystkie. Stąd mam jakieś tam porównanie.
UsuńOch bardzo mi przykro, że książka, której akcja dzieje się w bibliotece wypadła tak słabo :(
OdpowiedzUsuńZawsze mi się marzył taki romans w bibliotece, ale od kiedy w niej pracuje to zupełnie zmieniłam punkt widzenia ;)
Pozdrawiam ciepło :*
Ooo.. pracujesz w bibliotece? A duża to biblioteka? W mojej miejscowości mamy taką małą i świeci pustkami. Pani, która tam pracuje, raczej na natłok obowiązków nie narzeka. Ale za to kilka kilometrów dalej, w miejscowości obok jest naprawdę spora biblioteka i dość w niej gwarno.
UsuńMi się podobała i była porównywalna do pozostałych książek West. Dobrze mi się czytało i nie mam co narzekać ;) Jedynie strasznie denerwowali mnie przyjaciele Autumn - miałam ochotę ich udusić ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy może mieć inne zdanie. Mi czegoś tutaj zabrakło, ale nie zraziłam się i na pewno sięgnę jeszcze po niejedną książkę tej autorki.
UsuńWidzę, że mamy podobne odczucia. Dla mnie to również najsłabsza książka pani West. No cóż, mnie nie przekonała nawet ta rozwijająca się w drugiej połowie akcja.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ze swoją opinią nie jestem sama :) Książka w porównaniu z pozostałymi jest słaba, niestety. Jestem ciekawa co autorka zaproponuje kolejnym razem.
UsuńOd dawna się zastanawiam, czy dać tej serii szansę i ciągle mnie wiem. Twoja recenzja sprawiła, że waham się jeszcze bardziej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Książka nie jest tragiczna, ale mało oryginalna. Zabrakło mi tutaj dynamiki akcji. Może Tobie przypadnie do gustu. Ja jednak, po przeczytaniu wielu książek tego gatunku, oczekuję od powieści emocji. A tutaj ich nie znalazłam.
UsuńWstyd się pryznać, ale twórczośc autorki nadal jest mi nieznana.
OdpowiedzUsuńJa też mam jeszcze wiele słynnych nazwisk pisarzy do odkrycia :) A Kasie West pisze dobre, lekkie książki, ale raczej nienależące do wybitnych. Niekoniecznie powinnaś więc rozpaczać z tego powodu, że nie poznałaś jej twórczości.
UsuńSzkoda, że książka tak Cię zawiodła. Twórczość tej autorki dopiero przede mną, ale niebawem to się zmieni, bo na półce czeka "P.S. I like you". :)
OdpowiedzUsuńMiejsce akcji biblioteka? Dużo dialogów - ja się skuszę
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, widzę, że ostatnio jest ona dosyć modna :)
OdpowiedzUsuń