„Może błędem jest sądzić, że nagle pojawi
się jeden człowiek, który da ci wszystko, czego potrzebujesz – tak samo jak
błędem jest szukanie prawdy w butelce. Może to, czego potrzebujemy, znajdujemy
w drobnych kawałkach w ludziach, którzy zjawiają się w naszym życiu na jeden
kluczowy moment – lub cały ich ciąg – nawet jeśli nie rozwiązują wszystkich
problemów.”
Wracamy do Garrettów. Do zatłoczonego, wesołego i
gwarnego domu, w progi którego wprowadziła czytelników autorka książką „Moje
życie obok”. Tym razem jednak światło reflektorów pada na innych bohaterów.
Nowe dylematy, nowe uczucia, nowa powieść. Chcecie ją poznać? Jeżeli lubicie
love stories, w których jednak wątek miłosny nie pozostaje jedynym, zapraszam
Was na recenzję. Zdradzę jednak na początek, że tym razem Huntley Fitzpatrick
zrobiła na mnie lepsze wrażenie, niż poprzednio.
ZARYS FABUŁY
Znacie te
historie, w których uczucie rodzi się właśnie tam, gdzie nie powinno? Oto jedna
z nich. Dlaczego? Bo Alice Garrett ma chłopaka, jest rozsądną dziewczyną i z
pewnością nie planuje zaprzepaścić sobie życia zakochując się w lekkomyślnym
facecie. Ale na jej drodze nieustannie pojawia się Tim Mason, który z czasem
sprawia, że założenia i plany zaczynają się komplikować.
Tim to młody
chłopak z wielkim bagażem niepochlebnych wyskoków. Wyrzucony z pracy,
uzależniony od alkoholu, na pewno nietraktujący życia poważnie, a co w tym wszystkim
najlepsze – pochodzący z całkiem porządnego domu. Aż chciałoby się rzec,
niewdzięczny darmozjad. Ale… Nie zawsze wszystko jest takie, jakby się mogło
wydawać.
Dla tych dwoje
przyszłość ma przygotowanych wiele niespodzianek. Tych pożądanych, ale i niechcianych.
METAMORFOZA TIMA
Nie ocenia się ludzi na podstawie pierwszego wrażenia. A
jednak to zrobiłam. Obdarzyłam Tima
łatką niewdzięcznika, po czym dość szybko odkleiłam ją zastępując siecią
sympatii. Przekonujący pod względem
poczucia humoru, niezrozumiany i oczywiście popełniający błędy – jak każdy
człowiek. Dopiero co wstępujący na ścieżkę dorosłości okazuje się dobrym
przykładem dojrzewającego buntownika,
który musi zmierzyć się z prawdziwym obliczem Wyzwań przez duże „W”. Co go
spotka? Podszepnę Wam, że nie tylko
miłość.
ALICE Z RODZINY
GARRETTÓW
Drugim narratorem powieści, jak i jednym z dwóch głównych
bohaterów, jest Alice. Zaradna,
sympatyczna, pomocna i twardo stąpająca po ziemi dziewczyna. Otoczona
wianuszkiem bliskich, z planem na życie, ale i chłopakiem, którego darzy
wygasającym uczuciem. Jako mądra i rozsądna dziewiętnastolatka zdaje sobie
sprawę z tego, że nie może zakochać się w koledze brata, Timie. Co jednak,
kiedy rozum i serce nie idą razem w parze?
CO TUTAJ ROBI
DZIECKO?
„Gra miłości”, zgodnie z pojawiającym się w tytule
uczuciem, to powieść o młodych ludziach, których zaczęła łączyć silna więź.
Początkowo przewijająca się w myślach i żartobliwych dialogach, wraz z biegiem
czasu nabierająca praktyki, ogłady i powagi. Autorka funduje czytelnikowi nieprzesłodzony i niezniszczony
wulgarnością zbliżeń obraz namiętności, ale i przyjaźni. Ale uwaga. Fabuła
absolutnie nie ogranicza się wyłącznie
do wątku uczuciowego. Co więcej, równowartościowym
tematem okazuje się dziecko. Jakie? Czyje? Tego zdradzić Wam nie mogę, ale
przyznam, że nie liczyłam na taki obrót spraw i taką treść. Powieść jest
decydowanie bardziej dojrzała i według mnie bardziej angażująca niż „Moje życie obok” .
DIALOGI,
ODNIESIENIA
Autorka pisze
lekko i zabawnie, kreując wiarygodne dialogi potrafiące poprawić humor. Raczej
nie skupia się na rozwlekłych opisach otoczenia, co akurat według mnie okazuje
się jak najbardziej korzystnym elementem. Natraficie tutaj za to na liczne odniesienia do cytatów i postaci z
książek oraz filmów. Ja większości jednak nie znałam, więc korzystałam z
przypisów, by umieć wpasować się w konkretne sytuacje.
PODSUMOWANIE
Myślę, że to
ostatecznie dobra książka. Obyło się bez wylewu emocji i górnolotnych wrażeń,
ale czytało się szybko i przyjemnie. Bardziej dojrzała od poprzedniej powieści
autorki, z nienarzucającym się, a ciekawym wątkiem miłosnym, a co najważniejsze
– z tematami pobocznymi, które odgrywają w tej historii wcale nie mniejszą rolę,
aniżeli uczucie głównych bohaterów. Całość oceniam na plus.
moja ocena: 7-/10
wydawnictwo: Zysk
i S-ka
ilość stron: 463
data wydania:
czerwiec 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Ostatnio wiele dobrego czytam o tej książce :) Sama z chęcią się na nią skuszę, chociaż najpierw chciałabym sięgnąć jeszcze po przedniejszą książkę autorki. :)
OdpowiedzUsuńWiadomo,że lepiej zacząć od początku. Książki są w nieznacznym stopniu ze sobą powiązane, choć śmiało można czytać drugą bez znajomości pierwszej.
UsuńNiestety w ogóle nie mam chęci na ten tytuł, a mojej ciekawości nie rozbudziły nawet znalezione przez Ciebie zalety powieści.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nic na siłę :) Może kiedyś będziesz szukać czegoś w tym temacie, ale teraz lepiej odpuścić.
UsuńMyślałam, że wypadnie nieco lepiej. Poprzednia książka autorki bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMi poprzednia także się podobała, ale miałam wrażenie, że czegoś mi w niej zabrakło. Druga więc, według mnie, wypadła nieco lepiej.
Usuńksiązka zbiera pozytywne recenzje, z chęcią się za nią rozejrze
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna historia o miłości. Może bez wielkiej rewelacji, ale czytało się lekko i przyjemnie :)
UsuńZachęciłaś mnie. Chętni zajrzałabym do tej lektury. Fajnie, że jest w miarę dojrzała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Teraz takie lekkie i przyjemne zaczytania, najlepsze w wakacyjne nastroje. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina