poniedziałek, 4 lutego 2019

"Anioły do wynajęcia" - Malwina Ferenz.
Szaleni artyści w walce z kryzysami życia.


Szalone pomysły bywają ryzykowne, jednak jedno z przysłów głosi, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Czy tak faktycznie jest? Najważniejsze to, by wstępując na obraną ścieżkę uparcie nią podążać, nie poddając się wtedy, kiedy nadchodzą chwile zwątpienia czy niepowodzenia. Bo satysfakcję można odnaleźć często niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie, ba! Nawet w momencie kryzysu. Przekonują się o tym stojący przed zabawnym wyzwaniem bohaterowie powieści Malwiny Ferenz „Anioły do wynajęcia”. Szukacie powieści o ludziach zwyczajnych, których spotkało coś niezwykłego? Zapraszam na kilka słów recenzji.

ZARYS FABUŁY
Kiedy Elena płynęła do Polski na skrzydłach miłości obok ukochanego Romeczka, nie wiedziała, czy opuszczenie Ukrainy – jej domu, okaże się dobrą decyzją. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że poważnie się zakochała, w poecie, z którym wszystko miało być piękniejsze, łatwiejsze i pozytywne. Tymczasem okazało się, że Romeczek poetą owszem, jest, ale raczej nikt nie chce kupować jego książek.

Ambitna Elena, by już więcej nie musieć zaglądać do pustego portfela, wpada na szalony plan. Postanawia utworzyć agencję artystów do wynajęcia, która pomoże mężowi wybić się na jakże wymagającym i trudnym rynku wydawniczym. Kiedy stanowisko w nowej firmie dostają owdowiała Basia, zdradzona przez męża Dorota i Marta z niespełnionymi ambicjami, zaczyna robić się bardzo ciekawie. Z taką ekipą można osiągnąć naprawdę wiele. Ale czy aby na pewno plan Eleny się powiedzie? Czy warto tak ryzykować?

SZALONA ELENA I JEJ RYZYKOWNY POMYSŁ
Nie trzeba spektakularnych dramatów, niezwykłych zbiegów okoliczności czy wyszukanych scenariuszy, by mogło być ciekawie. Przecież najbardziej emocjonujące historie pisze samo życie. Teza ta sprawdza się także w codzienności bohaterów powieści „Anioły do wynajęcia” choć trzeba przyznać, że nie ma im na początku czego pozazdrościć. Elena przyjechała do Polski zakochana w człowieku, którego prawie nie znała. Ale choć szybko zeszła na ziemię, jej miłość kierowana do Romka wcale, ale to wcale nie zmalała. Po prostu nabrała dojrzałości i trzeźwego spojrzenia na świat. To właśnie ona wpada na ryzykowny, ale szalony pomysł rozpoczęcia działalności firmy artystycznej i choć inni widzą w niej poukładaną, ogarniętą kobietę, wewnętrzne trapią ją różnorakie wątpliwości.

NIETYPOWA EKIPA
Romeczek Słowacki (nie „Roman” i nie z „tych” Słowackich) to mężczyzna, który potrafi wywołać na twarzy szczery uśmiech. Niekonfliktowy, łagodny i… troszkę jakby kroczący przez życie z głową w chmurach. No cóż, w końcu to artysta, a przeciwieństwa się przyciągają. On i Elena, która nosi w tej rodzinie spodnie, są tego najlepszym przykładem. Chciałoby się powiedzieć, na drugim planie – jednak nie byłoby to stwierdzenie adekwatne do treści – przewijają się postaci Barbary, Doroty i Marty. Dlaczego nie na drugim? Bo historie tych kobiet stanowią równowartościowe wątki powieści, istotne dla całości i tak samo, jak motyw główny, budzące w czytelniku emocje. Basia to przedstawicielka starszego pokolenia, znająca się na wypiekach wdowa, która niedawno pochowała męża, swoją drogą – człowieka po którym mało kto płakał. Dorota jest w ciąży. Fajnie? Niekoniecznie, bo właśnie zostawił ją mąż, dla innej… A Marta? Przyjmująca na klatę kolejne porażki przyszła aktorka póki co musi zająć się o wiele mniej ambitnym zajęciem. Ale cóż, tak już bywa. Los weryfikuje marzenia i plany, lubiąc zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie.

WZLOTY I UPADKI, CZYLI SŁOWO NA TEMAT AKCJI
„Anioły do wynajęcia” to powieść skupiona na kilku wątkach jednocześnie. Z jednej strony wydarzenia dotyczące rozwoju firmy, nawiązywane przyjaźnie i towarzyszące treści pytanie. Czy warto było ryzykować? Do tego wszystkiego dochodzi motyw zdradzonej kobiety, która być może najlepsze chwile życia ma dopiero przed sobą, bo przecież żeby coś mogło się zacząć, coś musi skończyć. Jest kwestia niezrealizowanych marzeń skontrastowanych z wygórowanymi ambicjami i rodzinne niesnaski rodzące się w obliczu żałoby oraz szykujących się zmian. Bo jak się okazuje, na zmiany nigdy nie jest za późno.

KRÓTKO W KWESTII OPISÓW
Autorka pisze z humorem i właśnie takie jest zadanie tej książki, ma wywoływać uśmiech, wprawiać w dobry nastrój, a przy tym motywować. Pojawia się tutaj wyraźna przewaga opisów nad dialogami, nad czym troszeczkę ubolewam, bo choć książce nie brakuje dynamiki i daleko jej do nudnej, przytaczane rozmowy budują bliższe relacje z postaciami, tak zaś nabierałam do wszystkiego dystansu. Nie jest to jednak wielki mankament mający duży wpływ na moją opinię.


DLA KOGO?
Książka dla wielbicielek powieści obyczajowych dotyczących zwyczajnych ludzi, ale zakręconych sytuacji. Życiowe dramaty, nowe szanse, a to wszystko w towarzystwie szalonego planu. Z humorem, różnorodnością postaci i tematów i z całkiem satysfakcjonującym finałem.

wydawnictwo: Filia
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 336
data wydania: 16 stycznia 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.


10 komentarzy:

  1. Wszystko wskazuje na to, że jest to książka idealna dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna książka którą jestem zaciekawiona. Z chęcią przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że finał satysfakcjonuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie książki obyczajowe bardzo lubię. Chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Planuję sięgnąć po ten tytuł, bardzo mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka i ciekawa treść :)
    pozdrawiam,
    Pola z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest piękna a książka jest w stu procentach w moim guście! Chętnie ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że książka by mi się spodobała, chętnie sięgnę po tę lekturę, lubię humor w powieściach :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...