We współczesnej wersji baśni Piękna i Bestia Katy Regnery udowodniła, że fizyczne piękno nie
dorasta do pięt temu, które tkwi wewnątrz człowieka. Bo podczas gdy uroda jest
tak krucha, jak niesiony na wietrze pył, oddanie, odwaga i dobroć pozostają z
nami na zawsze. „Weteran” kupił więc moje serce stuprocentowo. Otóż to jedna z
tych historii, o których pamięta się jeszcze długo po zamknięciu ostatniej
strony. Jak zatem jest z „Nigdy nie pozwolę ci odejść” (tutaj)? Czy oparta na bazie
koncepcji Jasia i Małgosi książka,
czyli drugi tom serii Katy Regnery, dorównuje jakością poprzednikowi? O tym w
dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Griselda i Holden mieli
okazję się przekonać jak wygląda piekło na ziemi. Uprowadzeni jako dzieci,
przetrzymywani przez szaleńca, stanowili dla siebie jedyne oparcie. Kiedy
nadarzyła się okazja, postanowili uciec. Przeprawa przez rzekę miała zakończyć
się pozyskaniem upragnionej wolności. Niestety… Podczas gdy trzynastoletnia Griselda
uciekła, Holden nie podołał zadaniu.
Rozdzieleni, samotni,
skrzywdzeni. Walczący z dręczącymi demonami przeszłości, teraz podążają
własnymi ścieżkami. Ona, ocalona. On, pozostający w mroku.
Pewnego dnia
dorosła już Griselda zostaje zaproszona przez partnera na podziemne walki. Niechętna
przyglądaniu się męskim, fizycznym zmaganiom nie ma pojęcia, że ta chwila
zmieni jej życie. To właśnie tam, po wielu latach rozłąki, spotka Holdena. Czy odnajdzie
w nim chłopca z przeszłości? Czy uczucia, którymi darzyli się jako dzieci, mają
szansę powrócić?
PORWANI, JAK JAŚ I
MAŁGOSIA
Bohaterami nowej powieści Katy Regnery zostali ludzie, którzy ciągną za sobą ciężki bagaż traum
przeszłości, wyraźnie nieprzepracowany, co rzutuje sposobem funkcjonowania w teraźniejszości. Griselda to uczciwa, pracowita, uczynna dziewczyna. Ta, która
ocalała, ale i też ta, która szuka oparcia w niewłaściwym miejscu, w ramionach przypadkowego
chłopaka, który o miłości niewielkie ma pojęcie. Za to o wykorzystywaniu
człowieka ogromne. I choć ona o tym wie, naiwnie
brnie w przyszłość u jego boku. Czy to jednak naiwność? A może usilna
potrzeba poczucia przynależności? Nie inaczej jest w przypadku Holdena. Z jednej strony wojownik,
człowiek ukrywający się pod imieniem, o którym raczej powinien chcieć
zapomnieć. Z drugiej zaangażowany w relację skupioną wyłącznie na fizycznych
zbliżeniach. Niezdolny do miłości, bo przecież w swoim życiu prawdziwie
kochał i kocha tylko jedną kobietę.
PRZESZŁOŚĆ vs
TERAŹNIEJSZOŚĆ
Kolejny raz zadurzyłam
się w postaciach zaproponowanych przez autorkę. Nie były one ani przejaskrawione, ani przeciągnięte w żadnym skrajnym
kierunku. Wiarygodne, budzące
współczucie, radość, nadzieję, namiętność. Reprezentujące prawdziwe obrazy naszych własnych lęków i potrzeb,
słabości, bezradności, ale i czynów szlachetnych. W książce poprzeplatane
zostały wspomnienia przeszłości,
młodych, bezbronnych dzieci, którym przecież należała się beztroska i
normalność – z płynącym tu i teraz, może
już nie tak tragicznym, o wiele bardziej pozytywnym, choć wcale nie wyzbytym
trudnych decyzji, ucieczek czy bólu. Dzięki emocjonującym postaciom drugoplanowym akcja nie zasypia stawiając
zarówno przed głównymi postaciami jak i czytelnikami niewygodne pytania i
wątpliwości.
KLIMAT AKCJI
Pojawiły się momenty, w trakcie których napięcie sięgało zenitu. Pierwsze
spotkanie po latach, pierwszy bliższy
kontakt fizyczny, autorka wie jak budować atmosferę przyjemnej, ale nie
wulgarnej pikanterii, a przy tym nie zarzuca kart niezliczonymi aktami seksu,
za co między innymi uwielbiam jej książki. Chwilami robiło się słodko, może trochę zabrakło mi większej ilości
komplikacji tuż po niespodziewanym spotkaniu po latach, by bohaterowie mogli o
siebie powalczyć. Ale to pozostawia autorka na później, więc w fabułę wpada
nuta korzystnej, wyrównującej aurę goryczy.
PODSUMOWANIE
Wielka miłość,
kwestia uprowadzonych dzieci, odpowiednie czy nieodpowiednie traktowanie sierot
czy traumy mające ogromny wpływ na dalsze życie. Autorka, gołą historię o wielkim uczuciu ubiera w wątki poboczne, atrakcyjne, budzące emocje, sprawiające,
że jej kolejna książka staje się naprawdę wartościowa,
ciekawa, po prostu piękna. Mnie kolejny raz nie zawiodła i choć w porównaniu z poprzedniczką niewielką przewagą
wygrywa Weteran, drugą część serii Współczesne Baśnie również szczerze Wam
polecam.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję księgarni https://www.gandalf.com.pl/
Kupiłaś mnie swoją recenzją moja droga. 😊
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Z chęcią ja przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzuję się bardzo zaciekawiona książką :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że postacie nie są przejaskrawione. To mnie zachęca do lektury.
OdpowiedzUsuńCudowna powieść! Budzi wiele emocji :)
OdpowiedzUsuńJuż sam opis brzmi ciekawie. Skoro jest tutaj napięcie to mnie to przekonuje do przeczytania tej książki. :)
OdpowiedzUsuńOj, zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać "Weterana" aby potem sięgnąć po tą :) Ciekawa jestem pióra tej autorki. Nie miałam jeszcze okazji go poznać...
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić! 😀
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie mogę się doczekać aż tę książkę przeczytam, mimo że tak naprawdę dawno temu miałam okazję to zrobić. Jednak nic nie pamiętam, po za tym że mi się podobała. Po za tym uwielbiam motywy baśni jakie autorka wykorzystuje w tej serii.
OdpowiedzUsuńHej. Czy polecasz te książkę? Jest dobra?
OdpowiedzUsuńDużo scen gorących, miłosnych, erotycznych?