Tijan zagościła na polskim rynku wydawniczym na dobre,
choć nie wszyscy dali się złapać w sidła jej prozy. Są tacy, którzy zarzucają
jej niedoszlifowany warsztat i brak oryginalności, są i tacy, którzy chłoną
zawiłe losy jej bohaterów z zapartym tchem. Ja jestem gdzieś pośrodku
zauważając niedociągnięcia, ale za każdym razem dając jej nową szansę. I tak
też, nie licząc książek wchodzących w skład innych serii, dotarłam z nią do
czwartego tomu cyklu Fallen Crest,
poświęconemu historii jednej i tej samej pary. Na recenzję „Fallen Crest. Próba” zapraszam zatem te czytelniczki, które miały okazję sięgnąć po
poprzednie części. Już na początku zaznaczam, że wyrywkowe łapanie za czwórkę
jest jak porywanie się z motyką na księżyc. Tutaj trzeba zacząć od początku.
ZARYS FABUŁY
Czy związek na
odległość ma szansę przetrwać? Z tym bywa ciężko. Przed taką właśnie próbą
stają Samantha i Mason, kiedy chłopak musi opuścić dziewczynę, by zmierzyć się
z nauką na studiach. I być może sytuacja nie byłaby tak skomplikowana gdyby nie
fakt, że Samatha zostaje z Loganem, bratem Masona, który – co wychodzi na jaw –
ją kocha! Dystans, wyzwania szykowane przez szkołę, zazdrości i tłumione
problemy. Czy Samantha udźwignie ciężar trosk, który na nią spadł? Czy ona i
Mason przetrwają próbę, na jaką zostało wystawione ich uczucie?
KAŻDY MA SWÓJ
SEKRET
Poprzednie tomy skłaniały mnie do wyrażenia mieszanej
opinii względem głównych bohaterów. Wydaje mi się, że teraz zabrakło
irytujących cech, być może dlatego, że postaci
chowają się za rozlicznymi tajemnicami i problemami. Ich samych, prawdziwych, jest zaś po prostu
mało. Paradoksalnie, bo to przecież im został poświęcony cały tom. Samantha skupia się na szkole, tłumiąc w
sobie wiedzę pozyskaną na temat Logana. Przytłoczona myślą, że jej
ukochanego nie ma obok czerpie energię
wyłącznie z tych chwil, kiedy ma okazję spotkać się z Masonem. Z kolei Mason, owiany sławą dobrego zawodnika
sportowego, musi znosić towarzystwo osób, których na pewno nie spodziewał
się spotkać w nowym środowisku. Dzieleni dystansem, chcąc oszczędzić sobie
trosk, oboje skrywają pewne sekrety.
Jaki może być efekt, kiedy opuszczą one swoje kryjówki? Można się domyślić.
PLUSY I MINUSY
AKCJI
Cały tom skupia się na tytułowej próbie uczucia głównych
bohaterów. Ona próbuje pogodzić się z
myślą, że kocha ją brat Masona, który swoją drogą jest jej przyjacielem, on skupia się na sporcie, rozmowach z nowym
współlokatorem oraz na tęsknocie za Sam. W książce brak jakichś szczególnych zwrotów, cały czas wałkowany jest jeden i ten
sam temat. Historia jest wiarygodna,
nie ma w niej chaosu charakterystycznego dla początkowych części cyklu, ale
mam wrażenie, że autorka nie miała na
ten tom pomysłu i ciągnęła to wszystko byleby po prostu jakoś dobrnąć do
końca. Pojawiło się parę tematów, które
mnie zainteresowały. Jest wątek zazdrości,
pewien wypadek, jest całkiem ciekawe zakończenie… Ale to wszystko raczej pod
koniec. Gdyby tak wyjąć dynamikę
poprzednich części i warsztat oraz dopracowane dialogi z tej, byłoby całkiem
dobrze. Tymczasem kontynuacja wyszła po prostu przeciętnie, nie źle – ale
na pewno mogło być lepiej.
PODSUMOWANIE
Myślę, że fani
zainteresowani losami pary całej serii i ci, którzy zamierzają sięgnąć po
kolejny tom – który niewątpliwie się pojawi, powinni to przeczytać. Prawie
każda seria ma swoje słabsze tomy i mam ważenie, że tym razem padła kolej na ten
tytuł. Jak już wspomniałam, zakończenie
okazało się dobre, co daje mi nadzieję na ciekawą kolejną część. Autorka dopracowała warsztat i dialogi, więc jeśli
będzie miała dobry pomysł na akcję, może być ciekawie. Czas pokaże, a ja na
pewno będę miała zamiar się o tym
przekonać.
Tę książkę oraz
inne nowości możecie znaleźć na TaniaKsiązka.pl, w księgarni internetowej,
która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji.
Umknęły mi poprzednie tomy z tej serii i na razie nie planuję sięgać na razie po ten cykl.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czasami rzeczywiście pojawia się ten słabszy tom w serii.
OdpowiedzUsuńNie znam serii, ale ciekawi mnie ona. 😊
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę. Musze nadrobić pierwsze trzy tomy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Wielkie podziękowania dla tego wspaniałego człowieka o imieniu Dr. Agbazara, wielki rzucający, który przywraca radość z pomocy w przywróceniu mojego kochanka, który oderwał się ode mnie cztery miesiące temu, ale teraz, z pomocą dr. Agbazara, wielka miłość, rzuca zaklęcia. Dzięki mu. Możesz również poprosić go o pomoc, gdy będziesz go potrzebować w trudnych czasach: ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuń