Dzisiaj jest za mną dzień pełen wrażeń i przyznam, że już chciałam dyskretnie wywinąć się od podania Wam wyników konkursu. Ale skoro obiecałam, że pojawią się one do trzech dni od zakończenia, a nie chcę pozostać gołosłowną - muszę to zrobić właśnie teraz. Dokonałam jednak małej zmiany. Z racji, że dotarło do mnie zaledwie kilka zdjęć z uśmiechem, przyznam w tej kategorii jedną nagrodę. Tym kosztem nagrodzę dwie osoby (zamiast jednej) w konkursie z opowiadaniem o szczęściu.
Aby nie przeciągać ....
W konkursie "Stwórz krótką historię" zwyciężają:
1. Patrycja Sudoł
2. Aingeal Maith
Oto nagrodzone prace:
1.Moja opowieść to historia, która wydarzyła się na prawdę. To historia,
którą sama przeżyłam... A więc opowiem jak ja znalazłam swoje
szczęście... I to na... cmentarzu...
Od jakiegoś czasu chodziłam
co niedzielę po mszy na cmentarz. Kiedyś, gdy przechodziłam przez
cmentarz, zauważyłam chłopaka, którego pamiętałam jeszcze sprzed paru
lat z kościoła. Następnym razem znów go zobaczyłam. I zdarzało się tak
co tydzień. Po jakimś czasie również i on zaczął na mnie spoglądać...
Kiedyś się uśmiechnął... Ależ on miał cudowny uśmiech... Kolejnym razem
powiedział "Cześć". Odpowiedziałam, ale nie byłam pewna czy
rzeczywiście to powiedział. Z czasem zaczynał żartować, kiedy
przechodziłam. Po paru miesiącach zniknął i nie pojawiał się. Straciłam
już nadzieję, że jednak może zainteresował się mną. Postanowiłam, że w
następną niedzielę pójdę ostatni raz na cmentarz, a później najwyżej
będę chodziła tam sporadycznie. Następnej niedzieli pojawił się. Jak
zwykle byłam bardzo zestresowana. Wcześniej postanowiłam, że jak się
pojawi, to poczekam na niego i jakoś zagadam... Ale stchórzyłam. Poszłam
przed siebie. Wiedziałam, że idzie kawałek za mną. Było bardzo ślisko.
Już miałam się jednak odwrócić do niego, ale pośliznęłam się. Utrzymałam
równowagę i nie przewróciłam, ale wtedy pomyślałam, że to już koniec.
Po czymś takim nie dam rady się odezwać, ani następnym razem się nie
pokażę. On jednak miał inne plany. Umówił się ze mną na łyżwy.
Od tamtego czasu jesteśmy szczęśliwą parą. Może nie jesteśmy ze sobą długo, bo dopiero pół roku, ale mamy nadzieję, że spędzimy ze sobą całe życie...
Tak więc spotkałam swoją prawdziwą miłość, a definicje miłości są różne. Jest nią również szczęście...
Od tamtego czasu jesteśmy szczęśliwą parą. Może nie jesteśmy ze sobą długo, bo dopiero pół roku, ale mamy nadzieję, że spędzimy ze sobą całe życie...
Tak więc spotkałam swoją prawdziwą miłość, a definicje miłości są różne. Jest nią również szczęście...
2. Ujrzała go na ławce. Siedział w towarzystwie kolegi. Im bliżej podchodziła, tym większe przygnębienie widziała na jego twarzy.
- Odejdź stąd. – powiedziała, gdy stanęła przed ławką.
- Mówisz do mnie? – zapytał chłopak.
- Nie. Do twojego towarzysza.
Chłopak rozejrzał się i spojrzał na nią z zakłopotaniem.
- Chodź. Coś ci pokażę. – powiedziała dziewczyna.
Udali się nad pobliskie jezioro. Dziewczyna po kolei pokazywała mu różne sytuacje: dziecko biegnące z latawcem, mężczyznę, któremu z ręki udało się dać wiewiórce orzeszka, zakochaną parę siedzącą na ławce, rodzinę karmiącą łabędzie, unoszący się balon. Spytała jakie uczucia towarzyszą mu, gdy patrzy na te obrazki. Twarz chłopaka zmieniła się - była uśmiechnięta. W pewnej chwili spytał dziewczynę.
- Mogę cię o coś spytać?
- Oczywiście.
- Do kogo powiedziałaś „odejdź”? Wtedy przy ławce. Nikogo koło mnie nie było.
- Siedział z tobą ktoś taki jak ja. Nazywają go Smutek. To, że go nie widziałeś, znaczyło, że pragniesz mnie.
- Ciebie? Nic nie rozumiem. Kim w takim razie ty jesteś?
- Mnie nazywają Szczęście.
- Odejdź stąd. – powiedziała, gdy stanęła przed ławką.
- Mówisz do mnie? – zapytał chłopak.
- Nie. Do twojego towarzysza.
Chłopak rozejrzał się i spojrzał na nią z zakłopotaniem.
- Chodź. Coś ci pokażę. – powiedziała dziewczyna.
Udali się nad pobliskie jezioro. Dziewczyna po kolei pokazywała mu różne sytuacje: dziecko biegnące z latawcem, mężczyznę, któremu z ręki udało się dać wiewiórce orzeszka, zakochaną parę siedzącą na ławce, rodzinę karmiącą łabędzie, unoszący się balon. Spytała jakie uczucia towarzyszą mu, gdy patrzy na te obrazki. Twarz chłopaka zmieniła się - była uśmiechnięta. W pewnej chwili spytał dziewczynę.
- Mogę cię o coś spytać?
- Oczywiście.
- Do kogo powiedziałaś „odejdź”? Wtedy przy ławce. Nikogo koło mnie nie było.
- Siedział z tobą ktoś taki jak ja. Nazywają go Smutek. To, że go nie widziałeś, znaczyło, że pragniesz mnie.
- Ciebie? Nic nie rozumiem. Kim w takim razie ty jesteś?
- Mnie nazywają Szczęście.
W konkursie "Pokaż uśmiech" nagrodę otrzymuje:
Edyta Chmura
Nie ukrywam, że chciałam wpierw przyznać nagrodę za Twoje opowiadanie, które bardzo mnie wzruszyło bo znam to uczucie. Ale by uniknąć wyróżnienia Cię w obu kategoriach, przyznaję nagrodę za zdjęcie ;)
Nie ukrywam, że chciałam wpierw przyznać nagrodę za Twoje opowiadanie, które bardzo mnie wzruszyło bo znam to uczucie. Ale by uniknąć wyróżnienia Cię w obu kategoriach, przyznaję nagrodę za zdjęcie ;)
Gratuluję wszystkim wygranym. Otrzymujecie oczywiście nową książkę Danuty Pytlak - "Medalion szczęścia". Wkrótce się z Wami skontaktuję. Pozostałych zaś zachęcam do wzięcia udziału w ostatnim już konkursie z książką "Medalion szczęścia", który ogłoszę wkrótce.
Bardzo dziękuję za wyróżnienie w konkursie :) A zdjęcie mi się nie wyświetla, ani pod Mozillą, ani pod IE. Nie wiem, czy tylko ja mam taki problem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję! ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńGratulacje i miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! Bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcie to u mnie się wyświetla.
Pozdrawiam :)
Serdecznie gratuluję!
OdpowiedzUsuńGratuluję :D !!!
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo się cieszę, że moja historia była ciekawa... Tak szczerze to wątpiłam, że ma szansę wygrać, ale postawiłam na nią od serca...
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie gratuluję pozostałym zwycięzcom.
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń