Stąpając po ziemi często myślimy, że to właśnie my
jesteśmy tym dominującym, jedynym, decydującym o wszystkim gatunkiem. Człowiek
– odpowiedzialny za dobro i zło szerzące się wokół. A jednak nieraz ta złudna
wiara we własne przekonania i ufność zmysłom może sprowadzić na błędną ścieżkę,
wzdłuż której ludzie krążą niczym ślepcy, nie mogąc ujrzeć czegoś, co dotąd nie
istniało w ich słowniku realnych zjawisk. Czy dopuszczacie do siebie myśl, że
istnieją zjawiska paranormalne? Czy kiedy nadchodzi noc, nie budzi się Wasza
uśpiona za dnia czujność? Czy słysząc wieści o kroczących po ziemi nieczystych,
nieludzkich siłach, spalibyście spokojnie? Jeżeli na Waszą wyobraźnię działają
kryminały okraszone sporą nutą grozy, zapraszam do przeczytania recenzji nowej
książki Olgi Haber – „Wyklęci”.
W dokuczający
mrozem poranek, policja dociera na miejsce nietypowego przestępstwa. W
śródmiejskiej fontannie zostają znalezione zwłoki młodej kobiety, która zmarła,
ponieważ ktoś brutalnie poderżnął jej gardło. Wstępny wywiad środowiskowy nie
wykazuje żadnych niepokojących przyczyn. Wydaje się, że ofiara była zwykłą,
miłą skrzypaczką. Komisarz Justyna Sowa wraz z Jerzym Misiakiem rozpoczynają
trudne i zawiłe śledztwo, jednakże nie mają pojęcia o tym, jak silny okaże się
ich wróg. Niedługo potem, na jednym z cmentarzów dochodzi do jeszcze bardziej
szokującego odkrycia. Okazuje się, że ktoś odkopał grób, zbezcześcił zwłoki, a
odciętą głowę trupa nadział na pobliskim krzyżu. Czy to możliwe, by człowiek
posunął się do tak okrutnego i zwyrodniałego czynu? To jednak dopiero początek.
Wkrótce śmierć zacznie zbierać coraz bardziej obfite żniwo, a jej okrutne macki
spędzą sen z powiek wielu osobom. Czas nagli, a zło panoszące się na ziemi
wciąż pozostaje nieuchwytne. Tylko czy kiedy w grę wchodzą ponadludzkie moce,
człowiek ma jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w nierównej walce?
Podkomisarz Justyna Sowa przejmuje śledztwo nad sprawą
dotyczącą morderstwa młodej kobiety. Tym razem ma jej towarzyszyć Jerzy Misiak,
sympatyczny kolega z pracy, z którym jakiś czas temu niefortunnie wylądowała w
łóżku. Jednorazowa przygoda, z jego strony potraktowana raczej jako żart, dla
niej już zawsze pozostanie niezręcznym tematem, od którego trudno będzie się
jej odpędzić. Żmudne i niezbyt przyjemne dochodzenie nie kończy się jednak na pojmaniu
sprawcy, ani też na nieudolnym finale, którego efektem jest zamknięcie
śledztwa. Otóż wkrótce pojawiają się kolejne ofiary wskazujące na to, że na
okolicę nadeszła plaga śmierci. Morderstwa, których ofiary wydają się nie być
ze sobą powiązane w żaden sposób oraz samobójstwa, w których giną ludzie jeszcze
przed momentem nie myślący o targnięciu się na własne życie. Kto jest zatem
odpowiedzialny za rozprzestrzeniające się zło? Czy po mieście grasuje seryjny
morderca? Jakie znaczenie będą miały zbagatelizowane słowa bezdomnej
kloszardki, która wspomina o powracającej wiedźmie?
Olga Haber, tym razem zabiera nas w wiele interesujących
miejsc. Trafiamy w sam środek życia śledczych, którzy jako stróże prawa
niejednokrotnie miewają problemy także z sobą. Wędrujemy alejkami cmentarza, z
którego czym prędzej wolelibyśmy uciec. Wyruszamy jednak także w sam środek
mrocznego pomieszczenia, którego ściany będą przyozdobione nie tylko złowrogim
pentagramem, ale wieloma innymi, niepokojącymi znakami. Stykamy się nie z jedną,
a z wieloma ofiarami, a ich mnożąca się liczba wybija z tropu niejednego,
rządnego sprawiedliwości czytelnika.
Na samym początku, powieść Olgi Haber wydaje się być
kryminałem, w którym rozpoczęte śledztwo będzie przybierało tempa, aż w końcu
po nitce, do kłębka, zostanie złapany winny popełnionego przestępstwa. A jednak
już wkrótce scena rozgrywana na cmentarzu wnosi niepokój i zamęt, który
zaszczepia w umyśle niepewność i nutę strachu. Każdy kolejny rozdział staje się
dowodem na to, że „Wyklęci” to powieść będąca nie tylko kryminałem, ale i
horrorem, w fabule którego istotną rolę będzie odgrywa nieludzka i trudna do
rozgryzienia moc.
Książka łączy w sobie dobrze skomponowane elementy dwóch
gatunków. Realny świat policji, która skupia się na poszukiwaniu człowieka z
krwi i kości oraz mało wiarygodna, ale z czasem coraz bardziej namacalna
przepowiednia bezdomnej kobiety, w której treści pojawia się powracająca do
życia wiedźma. Jest kryminalne śledztwo i są paranormalne, złe do szpiku kości
składniki powieści grozy. W efekcie powstaje wciągająca fabuła, której końca
wcale nie tak łatwo się domyślić.
Kim są tytułowi wyklęci?
Jak wiele ofiar pochłonie zachłanny zbiór śmiercionośnego żniwiarza? Czy
Justyna Sowa będzie miała okazję na własnej skórze przekonać się o tym, że nienamacalne
zło naprawdę istnieje? Głuche telefony, pozostawione wskazówki czy
pomieszczenia, do których lepiej byłoby nie wchodzić. Nowa powieść pani Haber
to całkiem ciekawa propozycja dla wielbicieli powieści grozy oraz dla fanów
nietuzinkowych i niezawierających się w obrębie jednego gatunku kryminałów.
Brutalne opisy, wartka akcja i nuta fantastyki – to w
skrócie przepis na udany horror. Czy Olga Haber podążyła za taką receptą na
sukces? Wszystkie z wymienionych elementów oczywiście się pojawiły, chociaż mam
wrażenie, że być może czegoś mi tutaj zabrakło. Zamiast kolejnych ofiar autorka
mogła skupić się na bardziej tajemniczym i mrocznym budowaniu atmosfery,
chociaż Wyklęci posiadają fragmenty
przy których autentycznie można poczuć strach. Ogólnie mówiąc uważam, że jest
to całkiem dobra książka, która maluje autorską karierę pani Haber w
pozytywnych barwach. Z pewnością udowodniła ona, że posiada wiele
interesujących pomysłów i miejmy nadzieję, że jeszcze nieraz zechce nam to
pokazać. Porównując jej debiut z drugą książką, trudno byłoby mi wybrać tę
lepszą. Powiem tylko tyle, że dla mnie obie są zupełnie od siebie różne,
zarówno pod względem fabuły jak i rozmieszczenia punktów kulminacyjnych. Zachęcam
do sięgnięcia po Wyklętych wielbicieli
horrorów, którzy wierzą, że oprócz ludzi po ziemi może stąpać coś jeszcze. COŚ,
czego raczej nie chcielibyśmy spotkać na naszej drodze.
moja ocena: 4/6
wydawnictwo:
Videograf
ilość stron: 325
rok wydania: 2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf.
Wow, jaka intrygująca fabuła. Jestem ciekawa, jak poradziła sobie Justyna Sowa. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam debiutancką powieść Olgi Haber i na niej skupię się najpierw. Ale jeśli mi się spodoba to na pewno nie odmówię sobie przyjemności sięgnięcia po "Wyklętych".
OdpowiedzUsuńOstatnio rzuciłam się na książki polskich autorów, zwłaszcza kryminały. Z pewnością kupię tę książkę (mój biedny portfel)- tematyka jak najbardziej moja:)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać :) Książka wydaje się właściwie całkiem niezła, więc jak tylko na nią natrafię, będę czytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Nie słyszałam o niej, ale brzmi naprawdę interesująco! Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńInsane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Nie jestem przekonana do tego dzieła :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną po horrory nie sięgam, ale jak najdzie mnie ochota na coś mrocznego, to być może przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie mam ochotę na tę powieść. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto po nią sięgnąć, bo z opisu wynika, że jest całkiem, całkiem.
OdpowiedzUsuń