„… miłość czasami bywa zabawą pod napięciem. Kotek goni myszkę, myszka goni kotka. Zabawa między nimi trwa w najlepsze i nagle stąpają w niewłaściwe miejsce, kopie ich prąd i wypadają z gry.”
Zagorzali fani literatury, czytelnicy – którzy mają nie
tylko swoich ulubionych autorów, ale są także otwarci na nowe wyzwania i
propozycje, chcąc nie chcąc mają już jakieś doświadczenie jeżeli chodzi o
wydawnictwa. Po prostu wiemy, czego możemy się po takowych spodziewać. Jedne
oferują wspaniałą fantastykę, inne specjalizują się w dobrych kryminałach. Stąd
też każde z nich wzbudza w nas większą, bądź też mniejszą sympatię. Jednym z
popularniejszych polskich wydawnictw stało się Amber. Znane dzięki namiętnym
romansom, ostatnimi czasy pchnęło życie w wiele powieści gatunku Young Adults.
Każdy czytelnik blisko związany z tym wydawnictwem jest świadom tego, że w jego
spisie proponowanych tytułów nie pojawiają się nazwiska polskich autorów. Amber
specjalizuje się wyłącznie w literaturze zagranicznej. Tymczasem… Prawdziwe
zaskoczenie! „Plan Be”, czyli najnowsza powieść owego wydawnictwa, to książka
napisana przez Annę Tymko. Kim zatem jest polska autorka i czym zasłużyła sobie
na taki wyjątek? To kobieta mająca doświadczenie sprzedawcy gazet, ale i asystentki
zarządu w wielkich korporacjach, odważna i usilnie dążąca do celu. A jeżeli czytujecie
„Wysokie obcasy”, być może już zdążyliście się o niej co nieco dowiedzieć.
Wracając jednak do tematu samej powieści, pragnę serdecznie zaprosić Was do
przeczytania mojej recenzji.
Agata właśnie „świętuje” czterdzieste urodziny. Tak
naprawdę jednak czuje rozpacz z powodu przekroczenia znaczącej dla kobiety ilości
lat. Samotna, porzucona przez męża, który znalazł sobie nowy obiekt westchnień,
cieszy się wyłącznie towarzystwem przyjaciółki Hanki, która pojawia się u niej
by dobrym słowem leczyć jej poranioną przez facetów psychikę. Jednakże pewnego
dnia, całkiem przypadkiem, Agata spotyka mężczyznę, który wydaje się być
spełnieniem jej wszelakich marzeń. Zwykła, drogowa kraksa przeradza się w
głębokie i ślepe uczucie. Bo chociaż na początku wszystko wydaje się cudowne,
wkrótce okazuje się, że Krzysztof ma żonę…
Anita, to z kolei nieszczęśliwa mężatka. Porzucając pracę
i skazując siebie samą na rolę typowej kury domowej, nie potrafi pogodzić się z
samotnością, która doszczętnie ją wyniszcza. Zazdrosna i widząca podstęp męża w
każdym jego zachowaniu, podejrzewa go o posiadanie kochanki. Kiedy jednak jej
emocje i dręcząca ją niepewność sięgają zenitu, udaje się do detektywa, by prosić o pomoc w
śledzeniu partnera. Wkrótce wychodzi na jaw, że jej obawy nie były
bezpodstawne. Mąż Anity spotyka się z pewną rudowłosą kobietą, która szybko
przez nią znienawidzona, staje się ofiarą skomplikowanej intrygi. Anita bierze
udział w sprytnie zaplanowanej pułapce, w której sidła ma wpaść zarówno
niewierny współmałżonek, jak i jego skrywana, miłosna przygoda.
Co zatem łączy obie bohaterki? Krzysztof - mąż i kochanek zarazem.
„W rzeczywistości w zakochaniu nie ma żadnej tajemnicy. Ot, utrata świadomości, spowodowana popadnięciem w całkowitą ekstazę.”
Informacja przedstawiająca brutalną prawdę o tym, że nasz
mąż ma kochankę, to chyba najgorsze co może spotkać każdą kobietę. Poczucie
bycia gorszym, nagła utrata pewności siebie, świadomość zostania oszukanym i ta
melancholijna, przerażająca pustka rozprzestrzeniająca się po całym sercu. Te
symptomy naprawdę potrafią wpędzić człowieka w poważną depresję, ale nie warto
od razu stawiać siebie na przegranej pozycji. Życie bywa bowiem chytre i daje
nam różnorakie opcje wyboru. Możemy przykładowo zrobić coś, co z pewnością
pomiesza szyki niewiernemu małżonkowi. Niewykluczone jednak i to, że niedługo
to my, zdradzone i odstawione na drugi plan, przekształcimy się w te, które
dotąd określałyśmy najgorszymi z epitetów. Od upokorzonej żony do uwodzącej zamężnych
mężczyzn kochanki całkiem niedaleko. I właśnie o tym jest książka Anny Tymko –
pełna humoru i pozytywnej energii powieść malująca świat w barwach, które nieraz
naprawdę pojawiają się w realnym, otaczającym nas świecie.
„Nigdy nie wiemy, czy to, co w danej chwili uważamy za pecha, jutro nie przyniesie nam fortuny.”
„Plan Be” to skierowana do kobiet historia bohaterek,
które padły ofiarą pazernego gatunku – mężczyzny. Jednakże ten, który okazuje
się przyczyną ich nieszczęść, jest zarazem obiektem niezbędnym do życia. I
chociaż wydaje się być niezawodnym łowcą, powinien uważać, bo może paść ofiarą
swoich dumnych zdobyczy. Cała powieść, chociaż przedstawia temat z pozoru
dotkliwy i bolesny, pokazuje tragedie kobiet w pozytywnych i optymistycznych kolorach.
Nie spotkamy więc tutaj bólu czy wszechogarniającego nas żalu. Przez cały czas
dzieje się bowiem coś, co odrywa nas - czytelniczki, jak i bohaterki książki, od
czarnych, ponurych myśli. Autorka książki to z pewnością kobieta nie obawiająca
się dumnie kroczyć naprzód i to staje się wyczuwalne w samej fabule powieści.
Poprzez poplątaną i całkiem zabawną historię przekazuje wszystkim paniom
przychylną energię i uczy, że życie wcale nie kończy się wraz z poczuciem bycia
odrzuconą. To właśnie ten moment powinien stać się dla nas nowym rozdziałem, a
więc i szansą na lepszą przyszłość, którą koniecznie trzeba wykorzystać.
„Nikt nie bywa nieszczęśliwy z winy cudzej, tylko z własnej.”
Owa powieść to lekka, niewymagająca skupienia i głębokich
refleksji propozycja na wakacyjne dni dla tych kobiet, które lubią pozytywne w
odbiorze i zapewniające miłą rozrywkę lektury. Nie spotkacie tutaj chwil
zadumy, wielkich przeżyć i rozpaczy bohaterek, a jako że pojawia się narracja trzecioosobowa,
całej historii przyglądamy się jakby z boku. Trudno całkowicie zżyć się z powieściowymi
bohaterkami, bo każda z nich w pewnym sensie zyskuje naszą sympatię, ale nie na
tyle, by móc do końca dopingować którąś z nich. Wybór jest zbyt trudny. A
dlaczego? O tym możecie dowiedzieć się same.
Anna Tymko - źródło |
Czy zauważyłam jakieś minusy? Oczywiście, jak to bywa w
prawie każdej książce, pojawia się coś, co odrobinę może nam przeszkadzać. W
tym przypadku początkowo nie potrafiłam przyzwyczaić się do mieszanego
stosowania dwóch czasów: przeszłego „powiedziała”
i teraźniejszego „ostrzega”. Z czasem
jednak taki sposób prowadzenia narracji zanika i wszystko wraca do normy. Generalnie
jednak całą treść odebrałam bardzo pozytywnie i chociaż niektóre sytuacje
wydają się być przedstawione zbyt powierzchownie, książka jest wartą uwagi
historią dla nieco dojrzalszych pań, w szczególności tych, które będąc w długoletnich związkach
czują, że miłość ma różne oblicza, a jej obraz z czasem ewoluuje.
Powinniście i Wy sprawdzić, dlaczego Amber wydało „Plan
Be”. Cóż takiego zaoferowała polska autorka, że przełamała niezmienne od wielu
lat zasady wydawnictwa. Jeżeli macie ochotę na niezobowiązującą, przyjemną,
pozytywną i ciepłą historię, wkroczcie w życie Agaty i Anity i przekonajcie się
o tym, że to wcale nie Wasze życie jest pogmatwane. Wraz z Anną Tymko
zawalczcie o to, co słuszne i dajcie sobie szansę na lepszą, optymistycznie
zapowiadającą się przyszłość.
moja ocena: 4+/6
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 255
data wydania: lipiec 2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber.
To jest to, na co czekałam :) Szkoda tylko, że bez fajerwerków :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to coś dla mnie :P Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Mnie taki sposób prowadzenie narracji by nie przeszkadzał. Chętnie przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest to ciepła i pozytywna lektura, ale jednak nie mam na nią ochoty. Sama nie wiem czemu, ale chyba ostatnio stałam się wybredna ;/
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie jest to powieść dla mnie, bo obawiam się tej powierzchowności i zbyt lekkiego przedstawienia tematu, chociaż rozumiem, że taki był zamysł autorki.
OdpowiedzUsuńNa pewno wspaniała książka, od razu skojarzyła mi się z "Przystań Julii".
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta pozycja jednak nie jest dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuń