Słowiańskie wierzenia, czające się zło, które zaczyna
budzić się z wieloletniego snu. Miłość, rytuały i kolejne próby, które mogą
zakończyć się spełnieniem… mogą i śmiercią. Mowa o Trylogii Mocy i Szału
autorstwa Anny Lewickiej. O ludziach stawiających czoła niebezpieczeństwu,
którego wielu z nas nie dostrzega. Po Więzi
i Szale nadszedł czas na „Moc”,
trzecią część przedstawiającą losy nowej pary, a jednak nierozerwalnie
połączoną z poprzednimi tomami tak, że trudno byłoby wbić się w kontynuację bez
sięgnięcia po poprzedniczki. Na dzisiejszą recenzję zapraszam więc przede
wszystkim tych, którzy mieli okazję poznać już kawałek historii sióstr Olszańskich.
ZARYS FABUŁY
Stało się.
Nadeszło najgorsze. Iga została opętana przez złego ducha, który zawładnął jej
ciałem. Nie zostaje jednak pozostawiona bez pomocy. Ma przecież bliskich,
którzy zrobią wszystko, by wyzwolić ją z rąk potężnej mocy. Sówka i Alex
wiedzą, że sami nie będą w stanie sobie poradzić, toteż udają się po pomoc do
Gustava. Dziewczyna musi przełamać swoje uprzedzenia by zawalczyć o siostrę.
Nie zważając na cenę zaciętego boju.
W poszukiwaniu
sposobu do walki z wiedźmą wyruszają więc Sówka z Gustavem do serca Bieszczad i
choć ani ona, ani on się tego nie spodziewają, zaczynają dostrzegać, że łączy
ich coś więcej niż tylko szczytny, wspólny cel. Nie ma jednak czasu na ckliwe
gesty, kiedy dookoła czai się zło czyhające na całą rodzinę. Czy w starciu z
tak wielkim wrogiem jest jakakolwiek szansa na wygraną? Czy wystarczy czasu i
sił, by ocalić to, co najważniejsze?
WIEDŹMA
Książka rozpoczyna się dość specyficznym prologiem pozaziemskiej istoty, która
poluje na wilki i zapowiada upragnioną zemstę. Istoty, która nie cofnie się
przed niczym, by osiągnąć swój cel. Autorka bardzo szybko nadaje więc historii
odpowiedni kształt, którego potem konsekwentnie się trzyma. Kształt ludzkiego zwyczajnego świata przenikającego
się z rzeczywistością zjawisk paranormalnych, wierzeń, legend i złych mocy.
Próby nawiązania więzi, kontrola umysłu, berserkerzy. Symbole, ciemny las, egzorcyzm. Ta część, podobnie jak i poprzednie
ma swój magiczny klimat, który nie
jest jednak jedynym wątkiem tej powieści.
MIŁOŚĆ PRZEŁAMUJE
LODY
Autorka dość wyraziście skupia się także na niespodziewanej relacji łączącej Sówkę i
Gustava. Dziewczyna, która dotąd była raczej negatywnie nastawiona do
decyzji podejmowanych przez siostry musi się przełamać, jeśli chce uratować
tych, których kocha i nawiązać więź z osobami, od których stroniła. I choć
dotąd dość powściągliwa Sówka do Gustava podchodziła
z sceptycznie, szczera rozmowa i bezpośredni kontakt z nim uświadamiają jej, ze
strach ma wielkie oczy, a ci, którzy dotąd oskarżała być może nie zasługują
na taką ocenę. No więc, dla wygłodniałych namiętności muszę napisać – że książka
zawiera sceny zbliżeń. Całą relację
łączącą tych dwojga oceniam w niejednoznaczny sposób. Z jednej strony nie do końca byłam w stanie wyczuć
autentyczności uczucia, które pomiędzy nimi się zrodziło. Z drugiej, pomysł na przełamie barier i uprzedzeń oraz
połączenie skrajności na pewno okazał się wdzięcznym i atrakcyjnym.
OGÓLNE WRAŻENIA
Są zwroty akcji, jest nieustanne balansowanie na granicy śmierci. Bohaterowie udają się w podróż, w głąb siebie, ale i po
całkiem ciekawych rejonach od Bieszczad, aż po samą Islandię. Na zakończenie
autorka funduje klimatyczny adekwatny do treści dodatek w postaci młodszego futharku islandzkiego, czyli
zapisu alfabetu run. Cóż mogę powiedzieć na koniec? Ta część dorównuje poziomem poprzedniczkom, a
cała seria okazała się dla mnie oryginalną
przygodą, w trakcie której zabrakło
mi trochę umiejętności przekazu emocji. Jest natomiast dynamika akcji i są zjawiska paranormalne, które mogą trafić w gust tych szukających książek utrzymanych
w takim właśnie klimacie.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar.
Mam w planach sięgnąć po tą serię. Recenzje pierwszego tomu nie zaciekawiły mnie ba tyle, by po nią sięgnąć. Moje zdanie zmieniło się przy premierze drugiej części.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ciekawią mnie na pewno zjawiska paranormalne. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część, ale nie zachwyciła mnie na tyle, by sięgać po kolejne. 😊
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, nawet chyba czytałam Twoje recenzje poprzednich tomów, ale nie czuję się specjalnie nią zainteresowana. Paranormal romance i szeroko pojęta fantastyka to nie są do końca moje klimaty, więc jeśli sięgnę po którąś z tych książek to raczej przypadkiem, nie będę ich specjalnie szukać ;)
OdpowiedzUsuńFajna seria, taka do poczytania wieczorem :) Podobał mi się jej finał :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać poprzednich tomów, a chyba nie będę miała czasu i chęci ich nadrabiać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale jakoś nie jestem przekonana do niej. ;)
OdpowiedzUsuńSama okładka zasługuje żeby wypożyczyć ją z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwie części czekają jeszcze nieprzeczytane na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńTyle do nadrobienia mam... Kurcze wydaje mi się, że ominęła mnie ciekawa seria. Dopiszę ją do mojej listy do przeczytania! 😀 Zaciekawiłaś nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)